Wczoraj jadąc na rowerze, zatrzymałem się na chwilę pod kapliczką na Starej Kuźnicy. Chciałem zerknąć jakiemu Świętemu czy Świętej miejsce to jest poświęcone, ale nieoczekiwanie zobaczyłem samego siebie.
Ja w kapliczce |
Tak czy inaczej kapliczka ciekawa. Może ktoś z mieszkańców wie, co kryje w środku i jaka jest jej historia?
Kapliczka na Starej Kuźni |
Jadąc dalej, zatrzymałem się na chwilę w lesie przy krzyżu. Na rozstaju dróg, to dobre miejsce na modlitwę.
Na rozstaju dróg, gdzie przydrożny Chrystus stał |
Wiem o tym nie tylko ja. Wczoraj na przykład podjechał z innej strony starszy mężczyzna, zszedł z roweru, powiedział "Szczęść Boże", usiadł na chwilę na ławeczce obok, przeżegnał się i prosił w myślach o coś Boga. Pięknie było na to patrzeć.
Nad nami wznosił się krzyż, a jeszcze wyżej dęby, z których, jak łaski z nieba, co chwilę spadały żołędzie.
Krzyż i dąb |
Ciekawe te nasze życia rozstaje - byle pod krzyżem.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz