To, że komuniści podpisani na poniższym dokumencie zniszczyli autonomię Śląska w 1945 roku, nikogo specjalnie nie dziwi.
Fakt, że po roku 1989 w jakimś stopniu udało się postawić na decentralizację państwa z pewnością cieszy i być może właśnie dzięki temu przez ostatnie 25 lat Polska w miarę dobrze się rozwijała.
Niestety od kilku lat tendencje są odwrotne i choć nie mamy już komunistów, kolejne ustawy i decyzje rządzących w zdecydowanym stopniu zmierzają do ponownego sterowania wszystkim z Warszawy. Kilka przykładów, żeby nie być gołosłownym: likwidacja regionalnych kas chorych, brak finansowania samorządów wojewódzkich, brak wsparcia edukacji regionalnej, a z ostatnich miesięcy: tworzenie wszystkiego z przydomkiem "narodowy", z centralą w stolicy.
Szczególnie te tendencje są bolesne dla nas Ślązaków. Tu zawsze byliśmy przywiązani do naszej Małej Ojczyzny. I najlepiej sami wiemy, jak u siebie gospodarzyć. Przed wojną mieliśmy własny Sejm Śląski i własny Skarb, by uchwalane u siebie prawo móc efektywnie realizować.
To Warszawa między innymi od nas Ślązaków uczyła się demokracji, czego pewnym symbolem jest wybudowanie gmachu Sejmu przy ul. Wiejskiej na wzór tego naszego z Katowic.
Po co o tym wspominam? Bo właśnie dziś jest rocznica podpisania powyższej antydemokratycznej i antyśląskiej ustawy.
Trzeba o tym pamiętać, że postulowana autonomia Śląska nie jest czyimś kaprysem, mrzonką czy nierealną ideą. Autonomia to normalność demokratycznego państwa.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz