środa, 12 lutego 2014

Chleb - cegłówka

Tym razem trochę rozchorowała się moja lepsza połowa.


Nie wychodzi z domu, więc ja wieczorem jadę do sklepu po drobne zakupy, które mam zapisane na karteczce, żebym czegoś nie zapomniał.

Wczoraj między innymi kupiłem w sklepie marki ... . Dobra, darujmy sobie reklamę. (W tym blogu nie ma lokowania produktów - ewentualne reklamy znajdują sie poza postami). Kupiłem chleb. 

Lubię czasem takie chleby ciemniejsze, z ziarnami i innymi przeszkadzaczami między zębami. Taki kupiłem. Żona (kocham ją za-żarcie), jak zwykle przygotowała mi do pracy kanapki. Gdy wyciągnąłem dzisiaj rano z lodówki moje zawiniątko stwierdziłem, że chyba przez pomyłkę w folii aluminiowej jest zapakowana cegła. Wielkość, kształt i ... waga idealnie pasowały. Znaczy się z tą wagą nie jestem pewien, czy była to dziurawka czy jednak cegła pełna. Raczej bliżej jednak pełnej.



Zjadłem rano w pracy to coś. W końcu sam sobie kupiłem.


Dziś pojechałem już do normalnej piekarni.


Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2555) wiara (1072) podróże (894) polityka (690) Pismo Św. (675) po ślonsku (440) rodzina (400) Śląsk (389) historia (371) Kościół (344) zabytki (313) humor (294) Halemba (261) człowiek (233) książka (203) praca (203) święci (187) muzyka (184) gospodarka (169) sprawy społeczne (169) Ruda Śląska (138) Grupa Poniedziałek (111) ogród (106) filozofia (104) Jan Paweł II (103) Covid19 (89) miłosierdzie (82) muzeum (76) środowisko (76) dziennikarstwo (73) sport (73) film (66) wojna (55) biurokracja (54) Papież Franciszek (53) Szafarz (43) dom (38) varia (36) św. Jacek (31) teatr (29) makro (7)