Dziś trochę powspominam.
W roku 2000 regularnie jeździłem do Rybnika, gdzie uczestniczyłem w rozbudowie i modernizacji oczyszczalni ścieków.
Często więc przejeżdżałem przez Bujaków. Od czasu do czasu, zatrzymywałem się przy tamtejszym kościele na krótką modlitwę. Obok niego warto też było zobaczyć piękny ogród.
Któregoś dnia moja żona przyniosła do domu folderek o bujakowskim kościele z bardzo ciekawą historią związaną z figurką Matki Bożej, którą znalazł w przydrożnej kapliczce na terenie parafii ówczesny proboszcz. Po oddaniu figurki do renowacji przez konserwatora zabytków okazało się, że ma ... ponad 500 lat. Gdy fachowcy zdjęli z niej wiele warstw farby, którymi przez wieki była poprawiana, ukazała się przepięknie wykonana Madonna ze skrzyżowanymi na piersiach rękami.
Bardzo lubię tego typu perełki, ale choć znałem ten kościół, nie pamiętałem, by był w niej posążek Matki Bożej. Gdy kolejnym razem przejeżdżałem przez Bujaków, chciałem zobaczyć figurkę. W głównym ołtarzu znajduje się obraz św. Mikołaja - patrona parafii.
Pomyślałem, że może gdzieś w ołtarzu bocznym - nic. Wyszedłem z kościoła i obszedłem cały dokoła - może znajdę jakąś kapliczkę - nic. Gdzieś mi się Maryja najwyraźniej schowała.
Któregoś dnia, wracając z Rybnika, znów zatrzymałem się w Bujakowie i gdy wszedłem do kościoła, niemal oniemiałem. W głównym ołtarzu, gdzie zawsze patrzył na mnie z obrazu św. Mikołaj, znajdowała się przepiękna figura Madonny.
Okazało się, że gdy zwykle wchodziłem do kościoła, poza nabożeństwami, figura była po prostu zasłonięta. Wtedy natomiast akurat miałem szczęście trafić na jakąś wycieczkę czy pielgrzymkę dla której proboszcz swój największy skarb odkrył i świetnie o tym opowiadał.
Postać Maryi Bujakowskiej jest niewiarygodnie piękna i bardzo nietypowa. Zwykle Matka Boska jest przedstawiana ze swoim Synem. Tu ma ręce skrzyżowane na piersiach. To zdecydowanie nie jest ludowy świątek. Nie jestem znawcą sztuki, ale mogę stwierdzić, że ta figura jest wspaniałym dziełem.
Może dlatego, że wcześniej Maryja mi się schowała, gdy w końcu ją znalazłem, nie mogłem nacieszyć się Jej pięknem.
Kilka miesięcy później usłyszałem, że odbędzie się uroczysta koronacja Madonny (powyższe zdjęcie, już w koronie, jest późniejsze). Nie mogło mnie na tej uroczystości zabraknąć.
Bujaków, 9 września 2000 - moment koronacji |
Bardzo spodobał mi się też wtedy pomysł ks. arcybiskupa Damiana Zimonia, który ogłosił, iż "Na uprzemysłowionym Śląsku Matka Boża w Bujakowie będzie Patronką Środowiska Naturalnego".
Mnie prywatnie bardzo to pasowało z moim przejeżdżaniem do Rybnika i innymi zajęciami zawodowymi, gdzie profesjonalnie zajmuję się właśnie ochroną środowiska.
Jeśli ktoś będzie w pobliżu, polecam odwiedzenie w Bujakowie kościoła - dziś już sanktuarium Matki Bożej oraz przyparafialnego ogrodu. Znaleźć tu jeszcze można kilka dodatkowych niespodzianek.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz