czwartek, 7 stycznia 2016

Papież heretyk?

Wczoraj Watykan na swojej stronie przedstawił w nowej bezprecedensowej formie papieskie comiesięczne intencje modlitewne. Warto to zobaczyć:



Niesamowita forma, ale przede wszystkim niesamowite przesłanie dla różnych religii, ale też płynące z różnych religii, w którym najważniejsze są chyba słowa Franciszka:

We are all children of God
Wszyscy jesteśmy dziećmi Boga


Znalazłem wczoraj ten filmik zalinkowany na stronie https://www.facebook.com/piotrzylkablog

Pierwszy komentarz pod nim zaczynał się od słów: "Przecież to czysta herezja ...". Dalej poszczególne osoby "dowodziły", że jedynie Bóg Chrześcijan jest prawdziwy, a ten od Żydów czy Muzułmanów nie ma z Nim nic wspólnego. Gdy jakoś tam próbowałem zareagować, kontra była następująca: "Panie Andrzeju, co Pan wygaduje. przez 2 tysiące lat ludzie Kościoła przestrzegali przed bożkami. Czy pan na głowę upadł?". Potem jeszcze było o masonach, którzy marzyli o wizji uniwersalnego boga i oczywiście, że poza KRK nie ma zbawienia.

A ja tak to wszystko czytam i się po prostu zastanawiam, kto tych ludzi uczył religii.

Ja nie jestem teologiem i być może ktoś mądrzejszy ode mnie coś dopowie, ale spróbujmy uporządkować pewne fakty:

  • Bóg Abrahama to ten sam Bóg w którego wierzą Żydzi, Chrześcijanie i Muzułmanie (przy wszystkich oczywistych różnicach tychże religii monoteistycznych)
  • Wspomniany powyżej Bóg faktycznie nie ma nic wspólnego z bożkami, których sobie tworzymy (myślę, że jednym z tych bożków jest nienawiść do innych)
  • Takim samym bezwartościowym bożkiem byłby również jakikolwiek wymysł ludzki (masonów, cyklistów i kogokolwiek). Jednak należy docenić w każdym miejscu na ziemi, w każdej kulturze, na przestrzeni historii, dość naturalną ludzką potrzebę poznawania Boga i zachwycania się jego miłością (jak na załączonym filmiku)
  • To prawda, że nie ma zbawienia poza Jezusem Chrystusem, co nie oznacza, że ktoś, kto szukał Boga w innych religiach, które są dla niego dostępne i żył w zgodzie ze swoim sumieniem musi trafić do piekła. Każdy człowiek został przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa odkupiony. To żadna moja zasługa, że urodziłem się w Polsce w rodzinie katolickiej, a nie w Chinach u buddystów.
  • Mam szczęście żyć w religii, która - jak wierzę - w najlepszy sposób tu na ziemi pozwala mi poznać Boga. To wielka radość, wielkie zobowiązanie i wielka odpowiedzialność. Z pewnością jednak nie może to być powód do gardzenia ludźmi innych religii i innych wyznań.


Tak czy inaczej warto włączyć się w modlitwę Papieża, który prosi:

Aby szczery dialog między mężczyznami i kobietami różnych wyznań religijnych
 zrodził owoce pokoju i sprawiedliwości 


Pozdrawiam

P.S. Mojemu katechecie jestem winny wdzięczność do końca życia nawet, jeśli nie we wszystkim dawniej, a pewnie i dziś, się ze sobą zgadzamy :)



2 komentarze:

  1. Co do sugestii, że poza KRK nie ma zbawienia. Słynne słowa św. Cypriana trzeba absolutnie koniecznie umieścić w kontekście jego czasów. Mówił on przecież o tym, że poza Kościołem nie ma zbawienia do członków sekty nowacjańskiej, czyli chrześcijan, którzy świadomie odeszli od prawowiernej wspólnoty. Nie można jego słów traktować uniwersalnie i odnosić ich także do tych, którzy nigdy nie poznali Ewangelii. To raz.
    Dwa: Sobór Watykański II dopuszcza możliwość zbawienia niechrześcijan poza formalnymi granicami Kościoła pod warunkiem, że "szczerym sercem szukają Boga i wolę Jego przez nakaz sumienia poznaną starają się pod wpływem łaski wypełnić czynem" (KK nr 16); to właśnie ci, o których piszesz, że mają "dość naturalną ludzką potrzebę poznawania Boga i zachwycania się jego miłością".
    (pomijam temat kręgów przynależności do Kościoła a także tzw. anonimowego chrześcijaństwa – za długo by pisać).
    Apropos filmu: jego sensem są słowa: "Aby szczery dialog wśród mężczyzn i kobiet różnych wyznań mógł wydać owoce pokoju i sprawiedliwości". Papież podkreśla, że wszyscy jesteśmy dziećmi Boga, nie używa jednak określenia JEDNEGO. Rozumiem, że chodzi mu raczej o odwołanie się uniwersalnych wartości, obecnych w religii i w kulturze, o bycie ludźmi wierzącymi.
    Pozostaje pytanie, czy skądinąd słuszna papieska idea nie przybiera formy nieco za bardzo pluralistycznej? Zatracającej wyjątkowość chrześcijaństwa i zrównującej go z religiami, które nie czczą Boga Osobowego? Być może tu jest sedno obawy wyrażanej w ostrych słowach komentujących?
    Rozumiem ją, choć nie do końca podzielam. Zawsze lepiej próbować się poznać i zrozumieć. I to się kompletnie nie wiąże z zatracaniem własnej tożsamości.
    z pozdrowieniami Iza, teolog-dogmatyk

    OdpowiedzUsuń

Etykiety

zdjęcia (2574) wiara (1080) podróże (907) polityka (691) Pismo Św. (676) po ślonsku (440) rodzina (401) Śląsk (389) historia (375) Kościół (345) zabytki (320) humor (294) Halemba (263) człowiek (237) książka (206) praca (203) święci (191) muzyka (187) sprawy społeczne (170) gospodarka (169) Ruda Śląska (139) Grupa Poniedziałek (111) ogród (106) filozofia (105) Jan Paweł II (103) Covid19 (89) miłosierdzie (83) muzeum (82) środowisko (77) dziennikarstwo (73) sport (73) film (66) wojna (56) biurokracja (54) Papież Franciszek (53) Szafarz (43) dom (39) varia (36) teatr (31) św. Jacek (31) makro (7)