poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Nie będę marudził

Jakiś jestem ostatnio zdenerwowany, sfrustrowany i jakoś ogólnie niezadowolony.

Szanując jednak osoby, które zaglądają na ten blog i nie chcąc nikogo zanudzać własnymi problemami, nie będę się tu wywnętrzniał.

Wręcz przeciwnie, jak człowiek markotny, to najlepiej czymś się pochwalić.

To ja się pochwalę ciastem. Ciastem, które upiekła moja żona, bo ja nie potrafię. Za to potrafię je z apetytem zjeść. 

A do wypieku zostały wykorzystane nasze własne jagody z ogródka, prosto z krzaka, który już sam, własnoręcznie kilka lat temu posadziłem.


Smacznego!

Pozdrawiam


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2713) wiara (1120) podróże (950) polityka (710) Pismo Św. (699) po ślonsku (447) rodzina (416) Śląsk (411) historia (393) Kościół (364) zabytki (348) humor (300) Halemba (287) człowiek (253) książka (218) święci (210) praca (209) muzyka (204) sprawy społeczne (177) gospodarka (176) Ruda Śląska (151) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (100) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (87) sport (82) dziennikarstwo (76) film (66) wojna (61) Papież Franciszek (57) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (41) varia (37) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)