wtorek, 23 lipca 2013

Piza

Trochę we wczorajszym wpisie przesadziłem. Do Pizy jedzie się pociągiem 17 minut, a nie 12 (zwykłym, a nie IC).

Na miejscu dosłownie Campo dei Miracoli - Pole cudów:

Baptysterium:






Katedra:








Composanto (rodzaj cmentarza z najstarszymi grobowcami ze starożytności, a najnowszym, który zauważyłem, już z obecnego stulecia):






No i oczywiście ... Campanile, czyli dzwonnica przy katedrze, która ówczesnym inżynierom cokolwiek nie wyszła i stała się Torre Pendete - Krzywą Wieżą.




Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że ma aż taki odchył od pionu :)

Ja też mam chyba niezły odchył od pionu w kwestii zwiedzania zabytków, co moja rodzinka dość boleśnie daje mi odczuć.

Po południu zaliczyliśmy więc tradycyjne wczasowanie:







Pozdrawiam






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2555) wiara (1072) podróże (894) polityka (690) Pismo Św. (675) po ślonsku (440) rodzina (400) Śląsk (389) historia (371) Kościół (344) zabytki (313) humor (294) Halemba (261) człowiek (233) książka (203) praca (203) święci (187) muzyka (184) gospodarka (169) sprawy społeczne (169) Ruda Śląska (138) Grupa Poniedziałek (111) ogród (106) filozofia (104) Jan Paweł II (103) Covid19 (89) miłosierdzie (82) muzeum (76) środowisko (76) dziennikarstwo (73) sport (73) film (66) wojna (55) biurokracja (54) Papież Franciszek (53) Szafarz (43) dom (38) varia (36) św. Jacek (31) teatr (29) makro (7)