czwartek, 24 lipca 2025

Cortado

Trzy dni temu jeszcze nie znałem tego wyrazu. Ale podróże kształcą.

W pierwszym dniu naszego pobytu na Teneryfie poszliśmy na kawę do lokalnego baru. Zgodnie z naszymi preferencjami, Żonie zamówiłem kawę z mlekiem, a sobie czarną bez cukru, bo taką pijam.

Szybko się zorientowaliśmy, że w barze zatrzymują się miejscowi. Przy stoliku obok siedzi pewna matrona, która zna tu wszystkich. W ciągu pół godziny do jej stolika podeszły cztery patrole policji, w większości czule (po hiszpańsku) się z nią witając. Przy innym stoliku starsi notable świętowali urodziny. Na papierosa i kawę przysiadła na chwilę pani sprzątająca w hotelu naprzeciwko. Inna dama, choć na to nie wyglądała z racji drobnej postury, szybko wrzuciła w siebie potężny kawałek tortu, popijając białym winem.

Wszyscy zamawiali dziwną kawę w malutkich szklaneczkach.

Nazajutrz też tam poszliśmy i tym razem poprosiłem o tę kawę, co wszyscy. I wtedy z ust kelnera po raz pierwszy usłyszałem ten wyraz: CORTADO. 

Cortado

Ludzie! Jakie to jest pyszne!



Pozdrowienia z Teneryfy 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2879) wiara (1192) podróże (1023) Pismo Św. (736) polityka (729) po ślonsku (451) rodzina (434) Śląsk (422) historia (414) Kościół (406) zabytki (396) Halemba (301) humor (301) człowiek (279) święci (236) książka (231) muzyka (222) praca (212) sprawy społeczne (179) gospodarka (178) Ruda Śląska (156) muzeum (131) Jan Paweł II (112) ogród (112) Grupa Poniedziałek (111) filozofia (105) miłosierdzie (102) środowisko (92) Covid19 (89) sport (85) dziennikarstwo (77) wojna (70) film (69) Papież Franciszek (68) biurokracja (58) Szafarz (46) dom (45) varia (38) teatr (37) św. Jacek (34) makro (7)