Rozumiem, że "prawdziwym Polakom" trudno przyjąć, że świat może być bardziej skomplikowany niż ich proste narracje historyczne.
Zdjęcie z Muzeum Powstania Warszawskiego |
Nie mam ochoty nikomu tłumaczyć, że w dniu wybuchu II wojny światowej Gdańsk, Wrocław czy Gliwice, w przeciwieństwie do Warszawy czy Krakowa, zwyczajnie nie leżały w granicach Rzeczpospolitej, a ich mieszkańcy byli obywatelami Rzeszy Niemieckiej. Wiem, to trudne do wyobrażenia, ale Hitler nie brał do Wehrmachtu ochotników, którzy umiłowali nazizm, tylko ogłosił powszechną mobilizację.
Chciałem jedynie zwrócić uwagę na pewną subtelną różnicę pomiędzy dwoma zdaniami:
- Nasi chłopcy - w Wehrmachcie
a
- Wehrmacht - to nasi chłopcy
Wiem, trudne. Proszę się skupić. Nawet "prawdziwy Polak" potrafi zrozumieć różnicę.
Pozdrawiam z regionu, gdzie dwóch braci, sąsiadów czy przyjaciół walczyło na Monte Cassino. Jeden bronił. Drugi zdobywał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz