sobota, 5 czerwca 2021

Po 2. dawce

Po różnych perypetiach KLIK KLIK, w końcu udało mi się zaszczepić drugą dawką.

Szpryca w ciało w Boże Ciało :)

Jeśli ktoś ciekawy, jak się czuję, to jest tak:

Zaszczepiony zostałem w Boże Ciało ok. 17.30. Do wieczora nic mi nie było i noc też przespałem bez kłopotów. W piątek miałem urlop i rano pojechaliśmy z żoną do sklepu, bo szykuje nam się remont. Po prawie dwóch godzinach w meblowym, zaczęły mnie boleć plecy, a jak wróciliśmy do domu to potem już i ręce, i nogi, i wszystko - mniej więcej, jak przy grypie. Wziąłem aspirynę, przespałem ze dwie godziny i właściwie mi przeszło, choć po południu byłem jeszcze jakiś słaby. Noc przespałem. Ale dziś też póki co, jestem dość osłabiony.

Nie jest więc tak, jak po pierwszej dawce, gdy nie miałem żadnych objawów, ale nie jest też w sumie źle. 

Mam nadzieję, że niedługo jedynym śladem po szczepionce będzie wzrost odporności na wirusa.



Zdrowia życzę




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2715) wiara (1122) podróże (950) polityka (710) Pismo Św. (700) po ślonsku (447) rodzina (416) Śląsk (412) historia (394) Kościół (365) zabytki (348) humor (300) Halemba (287) człowiek (253) książka (218) święci (210) praca (209) muzyka (204) sprawy społeczne (177) gospodarka (176) Ruda Śląska (151) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (100) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (87) sport (82) dziennikarstwo (76) film (66) wojna (61) Papież Franciszek (57) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (41) varia (37) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)