niedziela, 16 sierpnia 2020

Urlop w czerwonej strefie

Tak ekstremalnego urlopu jeszcze nie miałem. Cały tydzień spędziłem w czerwonej strefie.

Trochę sobie żartuję, ale tak serio, życzę wszystkim zdrowia.

Faktycznie w tym roku "wakacje" przeżywałem w domu. Pogoda była elegancka, więc całe dnie przebywałem w moim przydomowym ogródku. Wyszedłem z założenia, że nic nie muszę.

Nigdzie nie pojechałem, nie zwiedzałem żadnych ciekawych miejsc, nie zrobiłem tysiąca zdjęć, jak to mam w zwyczaju.

Delektowałem się moim kawałkiem nieba, jak nazywam ten fragment nade mną. Cieszyłem się cieniem mojej lipy i winorośli nad tarasem. Czytałem książki, buszowałem w internecie i w jakiś sposób smakowałem każdą chwilę, czasem nawet dosłownie.

Nasz wczorajszy obiad


To był piękny czas.



Pozdrawiam


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2715) wiara (1122) podróże (950) polityka (710) Pismo Św. (700) po ślonsku (447) rodzina (416) Śląsk (412) historia (394) Kościół (365) zabytki (348) humor (300) Halemba (287) człowiek (253) książka (218) święci (210) praca (209) muzyka (204) sprawy społeczne (177) gospodarka (176) Ruda Śląska (151) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (100) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (87) sport (82) dziennikarstwo (76) film (66) wojna (61) Papież Franciszek (57) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (41) varia (37) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)