środa, 24 września 2014

Kolacja z Królem Sudanu

Dziś znowu jestem w Brześciu Kujawskim. Jak zwykle śpimy w Stadninie Koni Arabskich.


Piszę te słowa z pokoju na piętrze po lewej, czyli, jak widać na poniższym zdjęciu, pode mną śpią konie, bo otwarte wrota to stajnia.


Poprzednim razem, gdy zajadaliśmy się wyśmienitą wątróbką, którą podają w tutejszej restauracji, przy stoliku obok nas zajęło miejsce bardzo ciekawe towarzystwo: czarny afrykańczyk, śniady człowiek wschodu lub południa i dwóch innych panów. Rozmawiali po angielsku, trochę po niemiecku i częściowo po polsku. Jak my, rozmawiając, jedli kolację. Na pierwszy rzut oka, a właściwie ucha, było słychać, że to ludzie zainteresowani końmi.

Gdy na drugi dzień zapytaliśmy kelnerkę, kto to był, otrzymaliśmy odpowiedź, że ... syn króla Sudanu.

Być może Pani się coś pomyliło, bo ostatni król Sudanu już dawno jest na drugim świecie. Może chodziło o innych afrykański kraj. A może po prostu nas wkręciła. Nieważne.

Fakt faktem, że konie są tu piękne i z pewnością pasjonaci z całego świata mają tu z czego wybierać.



Pozdrawiam



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2714) wiara (1121) podróże (950) polityka (710) Pismo Św. (699) po ślonsku (447) rodzina (416) Śląsk (412) historia (394) Kościół (365) zabytki (348) humor (300) Halemba (287) człowiek (253) książka (218) święci (210) praca (209) muzyka (204) sprawy społeczne (177) gospodarka (176) Ruda Śląska (151) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (100) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (87) sport (82) dziennikarstwo (76) film (66) wojna (61) Papież Franciszek (57) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (41) varia (37) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)