środa, 8 stycznia 2014

Węglowe dylematy

Przeczytałem wczoraj KLIK, że Niemcy wyprodukowali właśnie z węgla rekordową ilość energii elektrycznej. Poprzednim razem takie osiągi nasz zachodni sąsiad miał prawie ćwierć wieku temu, gdy jeszcze działały poNRDdowskie elektrownie.

Ktoś zdziwiony? Przecież to było oczywiste w momencie, gdy Pani Kanclerz ogłosiła zamykanie elektrowni atomowych. W końcu ile rzeczywistego prądu można wyprodukować z wiatraczków i innych bateryjek na słońce.

KWK Halemba

Jak to więc jest, że jednocześnie w Polsce ciągle część kopalń, jak powyższa z Kompanii Węglowej, nie może osiągnąć rentowności, gdy u nas elektrowni atomowej jak nie ma, tak nie ma?

***

Gdy w obecnym, choć ciągle dość umiarkowanym, sezonie grzewczym wychodzę wieczorem na spacer po najbliższej okolicy, staję się zwolennikiem zakazu ogrzewania domów mieszkalnych węglem. Sam mam ogrzewanie gazowe i z mojego komina unosi się jedynie lekka mgiełka pary i CO2. 

Moje przyłącze gazowe

Niestety część moich sąsiadów, jak da ognia (dosłownie) ze swojego kotła węglowego, to przechodząc, nie da się złapać tchu. A spacerować miałem dla zdrowia.

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2577) wiara (1080) podróże (910) polityka (691) Pismo Św. (676) po ślonsku (440) rodzina (401) Śląsk (389) historia (376) Kościół (345) zabytki (322) humor (294) Halemba (263) człowiek (238) książka (208) praca (203) święci (192) muzyka (188) sprawy społeczne (170) gospodarka (169) Ruda Śląska (139) Grupa Poniedziałek (111) ogród (106) filozofia (105) Jan Paweł II (103) Covid19 (89) muzeum (84) miłosierdzie (83) środowisko (77) dziennikarstwo (73) sport (73) film (66) wojna (56) biurokracja (54) Papież Franciszek (53) Szafarz (43) dom (39) varia (36) teatr (32) św. Jacek (31) makro (7)