sobota, 20 kwietnia 2013

Siatkówka

Nie pamiętam, czy się już chwaliłem, że mój starszy syn trenuje siatkówkę.

Wczoraj razem z młodszym Jackiem wybraliśmy się na mecz, by kibicować Łukaszowi i jego drużynie.

MOSiR Zabrze podejmował u siebie drużynę z Raciborza.


Gra była bardzo zacięta.


Pewnie jako ojciec nie jestem zbyt obiektywny, ale byłem z Łukasza bardzo dumny.


Dwa razy pod rząd zaserwował asy, potrafił atakiem przełamać blok przeciwników, dobrze bronił. Czasem też oczywiście coś nie wyszło - jak to w sporcie.






















Oczywiście liczy się cała drużyna, ale widać było, że chłopaki są zgrani i mogą wzajemnie na siebie liczyć.


Wczoraj po zaciętym meczu w tie-breaku przegrali. Trudno.

Następnym razem będzie na pewno lepiej.

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2554) wiara (1071) podróże (894) polityka (690) Pismo Św. (675) po ślonsku (440) rodzina (400) Śląsk (389) historia (371) Kościół (343) zabytki (313) humor (294) Halemba (261) człowiek (233) książka (203) praca (203) święci (187) muzyka (184) gospodarka (169) sprawy społeczne (169) Ruda Śląska (138) Grupa Poniedziałek (111) ogród (106) filozofia (104) Jan Paweł II (103) Covid19 (89) miłosierdzie (82) muzeum (76) środowisko (76) dziennikarstwo (73) sport (73) film (66) wojna (55) biurokracja (54) Papież Franciszek (53) Szafarz (43) dom (38) varia (36) św. Jacek (31) teatr (29) makro (7)