środa, 27 grudnia 2017

Po Bożym Narodzeniu

Mam nadzieję, że Szanowni Czytelnicy, podobnie jak ja, mieli bardzo udane Święta Bożego Narodzenia.

Ostatnie chwile przed Wigilią u nas w domu 

Uroczystości jednak już się skończyły i wraca powoli zwykły czas.

W tym poświątecznym okresie, chciałem zwrócić uwagę na fragment wywiadu z ks. Grzegorzem Strzelczykiem, który przeczytałem akurat w Wigilię:

... bardzo mnie frapuje to, że mamy u Jezusa 30 lat kompletnej bezczynności, jeśli chodzi o „wysiłek zbawczy”. Jezus wtedy nic szczególnego nie robi, tylko normalnie żyje wśród ludzi. I nie wydaje się, żeby Mu się jakoś szczególnie spieszyło do wypełnienia misji, bo trzydziestolatek w tamtych czasach to był już naprawdę dojrzały facet.

Jezus spokojnie mógł zacząć swoją publiczną działalność, jak miał 22-23 lata, bo byłby już wtedy wiarygodny. A tam jest jakieś absolutne zwlekanie. Może Jemu się po prostu zwyczajnie dobrze żyło wśród ludzi? A może chodziło o to, żeby nam pokazać wartość codzienności?


Życzę sobie i nam wszystkim, by Jezusowi również dziś "się po prostu zwyczajnie dobrze żyło wśród ludzi" i byśmy potrafili docenić "wartość codzienności".



Pozdrawiam


P.S. Całość wywiadu: KLIK





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2715) wiara (1122) podróże (950) polityka (710) Pismo Św. (700) po ślonsku (447) rodzina (416) Śląsk (412) historia (394) Kościół (365) zabytki (348) humor (300) Halemba (287) człowiek (253) książka (218) święci (210) praca (209) muzyka (204) sprawy społeczne (177) gospodarka (176) Ruda Śląska (151) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (100) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (87) sport (82) dziennikarstwo (76) film (66) wojna (61) Papież Franciszek (57) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (41) varia (37) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)