W katolickich środowiskach, na portalach internetowych, a czasem również w parafiach można było usłyszeć o Godzinie Łaski.
Dziś z racji Uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, pomiędzy godziną 12.00 a 13.00 można było dostąpić szczególnych łask, wyprosić w modlitwie to, co jest człowiekowi potrzebne, otrzymać specjalne błogosławieństwo.
Sławny zegar ratuszowy w Czeskiej Pradze |
No i co teraz, jak ktoś przegapił? Jeśli najzwyczajniej był w tym czasie w pracy? Miał o tej porze inne obowiązki? Co, jeśli po prostu zapomniał albo w ogóle się o tym nie dowiedział?
Trzeba czekać cały rok, na kolejną szansę?
Nie znam się na mistycyźmie, na objawieniach. Nawet nie wiem do końca o co w tej "godzinie" chodzi i skąd się ona wzięła.
Mogę tylko powiedzieć z mojego doświadczenia i z mojej wiedzy, że po pierwsze Pan Bóg nie jest ograniczony czasem. Jego, nasze lata, godziny i minuty, nie dotyczą. Choć z drugiej strony wszedł w nasz ziemski czas, jakieś 2 tysiące lat temu, co będziemy za ponad 2 tygodnie świętować. Może też (bo może wszystko) wykorzystywać czas, by nas szczególnie w jakimś momencie mobilizować do modlitwy lub innych praktyk, które pozwalają nam sobie o Bogu przypomnieć.
Po drugie, jestem przekonany, że Bóg jest tak hojny w swoich darach, że z pewnością nie powie ci "czas minął" i spokojnie można się do Niego zwracać i przed, i po, i w trakcie Godziny Łaski.
Spróbuj. Warto.
Aha, i jeszcze dopowiem, że czego nie usłyszeliby z nieba i nie polecali pobożni ludzie, to nie ma większej Godziny Łaski niż Msza Święta (nawet jeśli trwa tylko pół godziny).
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz