wtorek, 13 stycznia 2015

Jak nc+ nabiło mnie w butelkę

Wczoraj wieczorem zadzwonił do mnie konsultant nc+. 


Nie lubię rozmawiać przez telefon o nowych promocjach, pakietach, itp. ale pamiętałem, że i tak muszę się z nimi skontaktować w sprawie mojego dotychczasowego pakietu telewizyjnego, bo jak się przegapi koniec promocji, to można zacząć płacić znacznie więcej.

Pan mi naobiecywał, że za raptem 10 zł więcej będę miał dodatkowo Canal+ plus coś tam jeszcze. Zapytałem, czy zmieści w tej cenie niedostępny dotychczas dla mnie kanał Mezzo, bo czasem lubię posłuchać muzyki poważnej. Ok. - zgodził się. Zapytałem, czy na pewno będę miał wszystkie dotychczasowe kanały? Tak, oczywiście. Potem były jeszcze jakieś tam formułki (żeby nie powiedzieć zaklęcia), które każdy konsultant wciskający nam cokolwiek musi wypowiedzieć, żeby się nagrało, jakby co. Na koniec Pan wyjaśnił, że dostanę e-maila z linkiem aktywującym i już. :)

Faktycznie po chwili dostałem wiadomość z załączoną nową umową.  Nie mówcie mi proszę, że powinienem czytać umowy, które zawieram. Jestem przekonany, że nikt nie jest w stanie zapoznać się z kilkudziesięcioma stronami prawniczego bełkotu. Na samym końcu były wymienione pakiety, które w ramach umowy uzyskam z wymienionymi kanałami. Tam zajrzałem. Bez logo, bez jakiejś kolejności i bez sensu, po kolei zwykłą czcionką wymieniono ponad 80 kanałów. Sprawdziłem jeszcze kontrolnie, czy jest np. EuroSport pamiętając, że konsultant zapewniał mnie ze dwa razy, że wszystkie dotychczasowe programy będą bez zmian. Jest dobrze - kliknąłem link aktywacyjny.

Wczoraj aktualizacja jeszcze nie zadziałała, ale dziś rano, gdy zawiozłem żonę do pracy, włączyłem telewizor i jest: włączono mi Canal+ i dalsze kanały z tego pakietu: filmowe i sportowe. Jest też Mezzo. 

Przełączam kanały i kilku mi brakuje. Przełączam dalej i ... robi mi się słabo. Nie działają stacje filmowe, które lubi Ela i nawet nie ma EuroSportu 2. Katastrofa !!!

Odpalam komputer. Otwieram e-mail z umową. Ostatnią stronę sobie wydrukowałem, bo już mi się robiły mroczki przed oczyma i faktycznie w pakietach, które mi przesłano nie było wymienionych wielu kanałów, które wczoraj jeszcze oglądaliśmy.

Dzwonię do firmy. Po krótkiej próbie wytłumaczenia o co chodzi konsultantce stwierdziła, że musi mnie przełączyć do działu reklamacji. Odezwał się facet. Po wymianie zdań oświadczył, że konsultant miał prawo się pomylić zapewniając mnie, że żaden kanał z dotychczasowych nie zostanie wyłączony, a ja przecież klikając link aktywacyjny dostałem pełną informację o zakresie umowy i jak chcę dodać jeszcze pakiet z pozostałymi kanałami, które mnie interesują, mogę to zrobić za dodatkowe 20 zł miesięcznie.

Chwilę jeszcze próbowałem wytłumaczyć, przeprosić za moją pomyłkę, prosić o sprostowanie lecz facet był tak arogancki, że w końcu zwyzywałem go od oszustów i złodziei. Po odłożeniu telefonu byłem tak wkurzony, że uderzyłem z całej siły w biurko, wrzeszczałem do pustych ścian, a potem musiałem kilka minut pochodzić po pokoju. 

Całe szczęście, że nie było nikogo w domu i nikt nie musiał mnie oglądać w takim stanie.

Dałem się zrobić, jak dziecko.


Pozdrawiam


2 komentarze:

  1. Proponuję powiesić na pustej ścianie portret np. Tuska. Będzie do kogo wrzeszczeć.

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja proponuję pakiet antystresowy http://www.obrazki.jeja.pl/930,pakiet-antystresowy.html

    OdpowiedzUsuń

Etykiety

zdjęcia (2714) wiara (1121) podróże (950) polityka (710) Pismo Św. (699) po ślonsku (447) rodzina (416) Śląsk (412) historia (394) Kościół (365) zabytki (348) humor (300) Halemba (287) człowiek (253) książka (218) święci (210) praca (209) muzyka (204) sprawy społeczne (177) gospodarka (176) Ruda Śląska (151) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (100) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (87) sport (82) dziennikarstwo (76) film (66) wojna (61) Papież Franciszek (57) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (41) varia (37) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)