niedziela, 23 czerwca 2013

Dzień Ojca ... z synem

Pisząc te słowa siedzę w samochodzie i czekam na Łukasza. Przed chwilą sędziował mecz footballu amerykańskiego w ... Suchej Beskidzkiej.

Po porannej mszy pojechaliśmy na męską wycieczkę. 
Męską, bo w Dzień Ojca. Męską, bo z dorosłym już prawie synem. Męską, bo na mecz w dyscyplinie, której męskości z pewnością nie można odmówić.
Było to pierwsze spotkanie, które oglądałem z moim synem w charakterze sędziego. 
O idzie, muszę kończyć.

Teraz już piszę z domu.
Na miejsce dojechaliśmy o 12. Mecz miał się rozpocząć o 14. Łukasz poszedł na odprawę sędziów, a ja musiałem sobie czas zagospodarować. 

Wcześniej nie byłem w Suchej Beskidzkiej, ale chwila w internecie i już wiedziałem, gdzie trzeba się pokręcić. Zwiedziłem zamek,


zjadłem obiad w sławnej Karczmie Rzym


i obejrzałem (z zewnątrz, bo było zamknięte) budynki kościelno-klasztorne.


Na football trochę się spóźniłem, ale i tak mogłem przez 2 godziny podziwiać zmagania drużyny miejscowej z zespołem z Rzeszowa. No a przede wszystkim obserwowałem mojego syna w pasiastej koszuli używającego gwizdka, rzucającego flagę i wykonującego różne sędziowskie gesty. Dobra robota!


Po meczu głodnego jak wilk sędziego zabrałem jeszcze na obiad do najsłynniejszej w Polsce karczmy, a ja napiłem się kawy.

Tak to dziś świętowaliśmy Dzień Ojca - było super!

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2714) wiara (1121) podróże (950) polityka (710) Pismo Św. (699) po ślonsku (447) rodzina (416) Śląsk (412) historia (394) Kościół (365) zabytki (348) humor (300) Halemba (287) człowiek (253) książka (218) święci (210) praca (209) muzyka (204) sprawy społeczne (177) gospodarka (176) Ruda Śląska (151) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (100) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (87) sport (82) dziennikarstwo (76) film (66) wojna (61) Papież Franciszek (57) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (41) varia (37) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)