wtorek, 29 września 2020

Wałęsie na urodziny

Gdyby Żydzi zachowywali się w swojej historii, jak my Polacy, to dziś mielibyśmy następujący obraz ich bohaterów:

Abraham - ojciec Arabów, izraelskich wrogów

Mojżesz - kolaborant z Egiptem

Eliasz - ignorant krzywdy izraelskich wdów

Jonasz - tchórz i uciekinier

Dawid - morderca przyjaciela

Salomon - właściciel haremu, zdrajca religijny


Dokładnie to robimy z Lechem Wałęsą.

Dzisiejszy tort urodzinowy (zdj. z FB)

Przestaje być ważne, że był legendarnym przywódcą "Solidarności", że obalił socjalizm w Polsce, że w konsekwencji zburzył Mur Berliński. Nie pamiętamy, że otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla, że obok Jana Pawła II był najbardziej rozpoznawalnym Polakiem na świecie, jako uosobienie wolności.

Polska, która wydaje się o powyższym zapominać, która albo chce pomniejszyć lub przemilczeć jego zasługi, albo wyolbrzymia do monstrualnych rozmiarów jego potknięcia i błędy, jest Polską podłą, małą i trzeba się za nią wstydzić.


W dniu 77 urodzin życzę Panu Prezydentowi  Lechowi Wałęsie, by Polska była jednak krajem wielkim i potrafiła być dumna ze swoich osiągnięć, a jej wielcy synowie zajęli godne miejsce na kartach historii.



Pozdrawiam





14 komentarzy:

  1. Zasługi? Umożliwienie komunistom przejście do nowego porządku będziemy nazywać zasługami? Panie Andrzeju jak można tak nisko upaść? To zwykły kapuś donosiciel a dziś gbur cham i uważający się niesłusznie za mesjasza polskiego narodu człowiek.
    Prawdziwi wybawcy narodu są dziś pomijani niestety. Wałęsa to fałszywy obraz przemian.
    Jesli to Pana wzór to nie mam więcej pytań.
    W dodatku te porównania... Mojżesz nie donosil wrogom na swoich, ludzie..

    OdpowiedzUsuń
  2. Za dosadnie. Uważanie Wałęsy za sukcesora "obalenia komunizmu" w Polsce jest nad wyraz nadużyciem. Dziś próbuje zrobić się porządek (dekomunizacja) z sądami, uczelniami i instytucjami państwowymi właśnie przez decyzje Wałęsy i jego środowiska przy okrągłym stole. A obecnie to środowisko próbuje donosić w Brukseli na demokratycznie wybrany rząd właśnie dlatego, że narusza interesy "pookrągłostołowe". Suweren wybrał ludzi, którzy chcą to przerwać i oczekuje tych zmian, a środowisko elit III RP nie potrafi się nadal pogodzić z faktem, że już nie rządzi i wychodzi z nich arogancja w postaci twierdzenia, że to im się władza należy w każdej instytucji, nawet teraz.
    Takiej opozycji zatem trzeba się wstydzić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Powyższe komentarze są jednoznacznym potwierdzeniem tego, co napisałem. Dokładnie o tym myślałem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielu ludzi zaczyna dopuszczać do siebie taką ocenę historii, o której pisałem powyżej. Nie dziwi zatem, że wybory wygrywają już od jakiegoś czasu ludzie, którzy naprawiają błędy III RP. Widać to z pozycji portfela aż do nowych wniosków z historii.
      Postkomuna jedynie może wrócić do władzy pod postacią takich ruchów jak ten od Hołowni czy Trzaskowskiego, ale ludzie - mam nadzieję - nie dają się nabrać na stare w nowym wydaniu.
      Wałęsa to nie bohater i wie to nawet moja bratanica w wieku licealnym. Pokazałem jej lepszych bohaterów: Walentynowicz, Gwiazdę lub Olszewskiego.

      Usuń
  4. Ani Ty, ani Twoja bratanica nie macie pojęcia czym było życie za komuny i jak się zmieniło między innymi dzięki Wałęsie (oraz pani Walentynowicz, panom Gwieździe, Olszewskiemu, Lisowi, Mazowieckiemu, Balcerowiczowi i wielu, wielu innym). I nie zmieni tego faktu cały aparat propagandy PiSu, któremu - co odbieram z wielkim żalem - ulega przerażająco duża ilość ludzi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy pojęcie od moich rodziców i dziadków, którzy w czasach PRL byli dorosłymi ludźmi i mogli podzielić się z nami tymi informacjami. Twoje stwierdzanie, że ideę PRL i pojęcie o tym systemie może zrozumieć tylko naoczny świadek nie ma poparcia w argumentach.
      Wiele wydarzeń historycznych, wojennych i politycznych jest rozumianych i ocenianych nie tylko poprzez wiedzę naocznych świadków, ale także przez dokumenty, nagrania i zeznania, które powstały w danym okresie.
      Pijesz do "aparatu propagandy PiSu". A czy propagowanie zawsze jest złe? Nie, jeśli ma się dokumenty, stenogramy i nagrania, które potwierdzają analizowany kierunek wydarzeń. Dziś na tej podstawie dzięki historykom i IPN (PO chciało je zlikwidować. Ciekawe dlaczego? Hmmm) łatwo osądzić "okrągły stół", Magdalenkę, "nocną zmianę" oraz część środowiska i nazwiska, które brały udział w przemianach. Anonimowy przedmówca ma rację, pisząc: "przejście komunistów do nowego porządku", bo tak wygląda ta sytuacja z dzisiejszej perspektywy. Udowodnisz, że tak nie było? Pierwszy przykład z brzegu, który uniemożliwia udowodnienie, że było inaczej - Kwaśniewski był prezydentem, a powinien być na śmietniku historii jako członek PZPR. Jeszcze sądy, uczelnie, partie - wiele tego jest.

      I dziś można zarzucić Wałęsie i Mazowieckiemu "grubą kreskę"; Balcerowiczowi zamrożenie mojemu ojcu na wiele lat wynagrodzenia słynnym "popiwkiem" i doprowadzenie do ogromnego bezrobocia i do hiperinflacji poprzez terapię szokową, która nie była dobrym rozwiązaniem, jak się okazuje.
      Ślepo próbujesz bronić propagandy 30-lecia, że to najlepiej obrany kierunek i dziwne, że przy obecnie dostępnej wiedzy sporo osób nadal temu ulega.

      Pozdrawiam serdecznie ;)

      Usuń
  5. Widzę, że komentarze są dosyć ostre. Ale to tak bywa, gdy osoby, które mają inne zdanie niż Autor, z góry określa się jako podłe, małe, za które należy się wstydzić. Nie tędy droga, Panie Andrzeju. Takie stawianie sprawy świadczy o naszej niedojrzałości i znacznym oddaleniu od kultury dialogu.

    Ja mógłbym się nawet zgodzić z tezą, że L. Wałęsa jest legendarnym przywódcą Solidarności. Ale kluczowe jest tu słowo legenda jako określenie czegoś opartego na fikcji, na wyobrażeniu wprawdzie przyjemnym i malowniczym, ale niestety nie odpowiadającym rzeczywistości. W tym i tylko w tym znaczeniu L. Wałęsa jest dla mnie legendą. Podobnie jak legendą jest mit Solidarności jako ruchu wewnętrznie spójnego i zgodnego. Oczywiście ma Pan prawo demonstrować swoje uwielbienie dla L. Wałęsy nazywając go "Panem Prezydentem", ale prawda jest taka, że gdyby nie zataił on faktu bycia tajnym współpracownikiem SB i donoszenia na kolegów, prawdopodobnie nigdy nawet nie zostałby kandydatem na prezydenta RP.

    Co do obalenia przez L. Wałęsę socjalizmu i Muru Berlińskiego, to gdyby tak było, mielibyśmy do czynienia nie z człowiekiem, ale istotą o cechach boskich. Komunizm w Polsce na szczęście nie zakończył się w drodze jego obalenia przez kogokolwiek, co przecież wiązałoby się z użyciem siły, jakimś rodzajem gwałtowności. Komunizm upadł pod ciężarem kompletnej niewydolności gospodarczej kraju i ogólnego paraliżu, po części spowodowanego właśnie pokojowymi (!), ale częstymi i powtarzającymi się strajkami robotników. Nie bez znaczenia były też przemiany polityczne jakie od połowy lat 80-tych ogarnęły ZSRR, które przekreślały nadzieje naszych komunistów na bratnią pomoc w razie rzeczywistej próby sił. Oczywiście należy też pamiętać, że pokojowy upadek PRL nie miał charakteru pojedynczego wydarzenia, raczej mieliśmy do czynienia z długoletnim procesem rozkładu tego systemu, zachodzącym zarówno przed jak i po 1989 r. To ważne w kontekście tego uciekania się do legendy, do symbolu, do czegoś prostego w konstrukcji i łatwego w użyciu. A historia, zwłaszcza ta w której my sami się jeszcze wychowywaliśmy, nie jest ani łatwa, ani prosta.

    Pozdrawiam,

    Kamil

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Częściowo się z Panem zgadzam. Tak, jest prawdą, że Mojżesz wprowadził ludu z Egiptu, ale jednocześnie zrobiły to matki i ojcowie niosący swoje dzieci na rękach oraz osiołki na swoich grzbietach. Salomon zbudował świątynię Jerozolimską, ale bardziej niewolnicy, kamieniarze, cieśle, złotnicy, itp.
      Co nie zmienia faktu, że po pierwsze mieli swoje wady i popełniali błędy, po drugie zapisali się w historii tak, jak ja znamy.
      Oczywiście zachowując proporcje oraz dystans historyczny możemy Wałęsę potraktować tak lub inaczej. To nasz wybór.
      A moja ocena tego wyboru jest jednoznaczna i oczywiście można się z nią nie zgadzać

      Usuń
    2. Panie Kamilu. Bardzo ciekawe wnioski, które rzucają światło na jeszcze jedną sprawę, o której kiedyś pisałem i niektórzy się ze mną nie zgadzali. Po Pana tekście jestem dalej i mocniej ugruntowany w przekonaniu, że "okrągły stół" był zbędny i nie musiano dogadywać się z komunistami, tylko po prostu poczekać, aż kolos na glinianych nogach upadnie. Sami by oddali władzę i moglibyśmy zrobić prawdziwą dekomunizację bez wprowadzania w życie ustaleń z okrągłego stołu i Magdalenki. Od 30 lat jednak borykamy się z tym problemem i wielu ludzi Solidarności wyciąga nadal ręce do poprzedniego ustroju, broniąc założeń. Oczywiście to jest moje zdanie, ale to pokazuje na tle dojrzałości historycznej, że można było to zrobić lepiej.

      Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Oczywiście, że można było zrobić lepiej. Błędów nie popełniają tylko mądrale, którzy po 30 latach wiedzą lepiej, co wtedy było dobre, a co nie.
    W swoim wspólczesnym życiu też nic nie róbcie, bo wiadomo zło samo się rozsypuje i wystarczy tylko patrzeć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Andrzeju, że w 1992 roku był taki rząd, którego bohater tego wpisu, jakim jest Wałęsa, obalił niekonstytucyjnie w nocy z 4 na 5 czerwca roku pańskiego, kiedy chciano już wtedy naprawić błędy Magdalenki, ujawnić agentów i zerwać z poprzednim ustrojem? Są nagrania z tych pamiętnych chwil nie do podważenia i występują na nim właśnie Wałęsa, Tusk, Mazowiecki, Pawlak, a nawet Moczulski. Gdyby nie ten gangsterski ruch, jak to nazwał wtedy Pawlak, dziś mielibyśmy inną sytuację. A więc to nie mądrowanie po 30 latach. To ubolewanie, że nazywamy bohaterami takich właśnie ludzi.

      Usuń
  7. Być może w roku 1992 to był błąd i z rządem Premiera Olszewskiego mielibyśmy tu dziś kraj mlekiem i miodem płynący. A może po prostu rząd ten był rządem mniejszościowym, więc nie potrafił utrzymać władzy?

    Nie zmienia to w żaden sposób tego, co napisałem na początku. Polska to kraj, który niszczy własnych bohaterów. Jak chcecie to bądźcie z tego dumni. Ja nie potrafię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobacz "Nocną zmianę" autorstwa Semki i Kurskiego, bo nie masz kompletnie pojęcia o sprawie. Są nagrania, których nie da się zmanipulować, a więc to silny oręż dowodowy. Znów piszesz uszczypliwie - pierwsze zdanie, kiedy pojawiają się argumenty, które burzą Twój pogląd na rzeczywistość, historię.

      Z drugiej strony - rząd mniejszościowy czy większościowy? To nic nie zmienia. Cele i działania były istotne i dobre i wiadomo, kto był po drugiej stronie. Polska nie niszczy bohaterów, tylko demaskuje tych fałszywie nazywanych.

      Usuń

Etykiety

zdjęcia (2587) wiara (1083) podróże (914) polityka (694) Pismo Św. (677) po ślonsku (442) rodzina (402) Śląsk (394) historia (380) Kościół (346) zabytki (325) humor (294) Halemba (264) człowiek (240) książka (209) praca (204) święci (193) muzyka (189) gospodarka (171) sprawy społeczne (170) Ruda Śląska (139) Grupa Poniedziałek (111) ogród (107) Jan Paweł II (105) filozofia (105) Covid19 (89) muzeum (85) miłosierdzie (83) środowisko (77) sport (74) dziennikarstwo (73) film (66) wojna (56) biurokracja (54) Papież Franciszek (53) Szafarz (43) dom (39) varia (36) teatr (32) św. Jacek (31) makro (7)