wtorek, 10 marca 2015

Prof. Chazan i in vitro

Właśnie przeczytałem w notatce PAP-u, iż "opinia biegłych lekarzy nie daje podstaw do zarzutów dla prof. Bogdana Chazana - podała warszawska prokuratura". Może to oznaczać, iż śledztwo przeciwko Profesorowi zostanie umorzone. Oby!
Jeśli tak się stanie, ciekawe czy Lekarz doczeka się choć symbolicznych przeprosin. Bo faktycznej krzywdy, którą mu wyrządzono publiczną nagonką, zwolnieniem z pracy i setkami oszczerstw, raczej naprawić się już nie da.

Druga z dzisiejszych informacji z tej "branży" dotyczy przyjęcia przez rząd projektu ustawy o in vitro. Tak, wolałbym by w tej delikatnej materii wszystko odbywało się zwyczajnie, a nie sztucznie. Nawiasem mówiąc, z jednej strony mamy w dzisiejszym świecie pęd ku ekologii, ku naturalności, ku zgodzie z prawami przyrody, a z drugiej forsuje się tworzenie ludzkiego życia - po prostu człowieka w warunkach laboratoryjnych, na szkle. Nasza cywilizacja funduje nam tu tragiczną niekonsekwencję.

zdj. z internetu


Jestem jednak zdania, iż jeżeli już się tak dzieje, to skandalem jest brak jakiegokolwiek prawa w tej materii. Było dla mnie niezrozumiałym już kilka lat temu, iż gdy kwestie te próbował uporządkować min. Gowin, odsądzano go od czci i wiary. Powtórzę jeszcze raz: jestem przeciwny in vitro. Wolałbym, by metody takie nie były stosowane. Jednak, gdy są one wykorzystywane, winno być sformułowane prawo, które w maksymalnych stopniu będzie chroniło powstające życie. Każda ustawa w tym zakresie jest lepsza niż dzisiejsze bezprawie.


Wszystkim, kto chce i może, życzę dobrego cudu poczęcia, szczęśliwych narodzin, pięknych dzieci i wspaniałych kolejnych pokoleń wartościowych ludzi, którzy nas tu na ziemi zastąpią.


Pozdrawiam

2 komentarze:

  1. Z całym szacunkiem....Osoby , które nie dotknęła bezpłodność i mają ot tak dzieci, nie powinny się wypowiadać na temat in vitro. Nikt kto nie był w podobnej sytuacji nie ma pojęcia co znaczy życie bez rodziny, co znaczą lata walki, z góry przegranej gdy organizm posiada fizyczne blokady. Dla takich rodzin in vitro jest jedyną szansą na normalne życie. Nie wiem dlaczego z góry zakłada się że in vitro to zagrożenie dla życia , zabijanie zarodków wydaje mi się że tylko i wyłącznie z niewiedzy dlatego pozwoliłam się odezwać....w obecnych czasach jest to normalna cywilizowana metoda leczenia choroby jaką jest bezpłodność, która niestety jest coraz większą plagą. A podczas leczenia wystarczy jeden zarodek aby powstało życie i nie produkuje się ich kilkadziesiąt żeby resztę zniszczyć! ale ludzie nie mają o tym pojęcia.... bezpłodne pary nie wybierają koloru oczu, włosów lub płci dziecka, pragną tylko maleństwa , który dopełni ich rodzinę.
    Większość przeciwników katolików powie: Bóg tak chciał, trudno... są adopcje itp ale dlaczego ludzie mają czekać po kilkanaście lat ( o zgrozo tyle się czeka!) na cudze dziecko, kiedy mogą mieć własne z pomocą medycyny?
    Tak samo można by powiedzieć o śmiertelnie chorych, o przeszczepach czy wypadkach, po co ratować ludzkie życie, skoro widocznie taki los tych ludzi, tak Bóg chciał i muszą się pożegnać z życiem bo lekarz to nie Bóg , który ma prawo decydować o życiu czy śmierci,...
    Proszę się nad tym zastanowić,,, nie potępiać i nie oceniać ludzi, dla których bezpłodność jest ogromnym problem i cierpieniem....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za powyższy komentarz. Tak, to prawda, mam szczęście mieć dwóch synów i być może nie powinienem się wypowiadać na temat in vitro.
      Bardzo współczuję małżeństwom bezpłodnym tyle, że in vitro nie leczy z bezpłodności, choć daje szansę na posiadanie dzieci. Z powyższej wypowiedzi rozumiem, że w chwili obecnej nie tworzy się zarodków nadliczbowych, a tylko jeden, który ma szansę rozwinąć się w organizmie matki. Jeśli tak jest to bardzo dobrze.
      Być może nie należę do "większości" katolików więc powiedzenie "Bóg tak chciał" nie za bardzo mi odpowiada. Jednak a propos adopcji to znam kilka rodzin, które adaptowały malutkie (wcale nie kilkunastoletnie) dzieci i choć trudności z adopcją było sporo, z pewnością nie trwa ona kilkanaście lat.
      No i jeszcze raz muszę podkreślić, iż moim zdaniem opinia, iż "Bóg tak chciał", która miała by usprawiedliwić naszą bezczynność w leczeniu chorych (w tym chorych na bezpłodność) jest po prostu absurdalna.
      Nie mam zamiaru potępiać ani oceniać ludzi, którzy decydują się na in vitro. Muszę się jednak upomnieć o to, jak traktuje się ludzkie życie - człowieka również w fazie zarodkowej. Dlatego napisałem, że każda ustawa w tym zakresie jest lepsza niż dzisiejsze bezprawie.
      Jeszcze raz dziękuję za powyższy komentarz. Ja nie nie mam wiedzy absolutnej i nie muszę mieć zawsze racji.
      Pozdrawiam

      Usuń

Etykiety

zdjęcia (2555) wiara (1072) podróże (894) polityka (690) Pismo Św. (675) po ślonsku (440) rodzina (400) Śląsk (389) historia (371) Kościół (344) zabytki (313) humor (294) Halemba (261) człowiek (233) książka (203) praca (203) święci (187) muzyka (184) gospodarka (169) sprawy społeczne (169) Ruda Śląska (138) Grupa Poniedziałek (111) ogród (106) filozofia (104) Jan Paweł II (103) Covid19 (89) miłosierdzie (82) muzeum (76) środowisko (76) dziennikarstwo (73) sport (73) film (66) wojna (55) biurokracja (54) Papież Franciszek (53) Szafarz (43) dom (38) varia (36) św. Jacek (31) teatr (29) makro (7)