Wracając dziś z pracy, usłyszałem w "Trójce", że film "W ciemnościach" uzyskał nominację do Oscarów.
Bardzo ciekawie opowiadała o swoim ostatnim dziele reżyserka - Agnieszka Holland.
Poza innymi ciekawostkami związanymi z promocją filmu, z jego scenariuszem napisanym przez ... Kanadyjczyka, współprodukcją realizowaną przez ... Niemcy, szczególnie zainteresowała mnie jej opowieść o kręceniu scen w kanałach. Pewnie dlatego, że sam jestem inżynierem sanitarnym i między innymi właśnie kanalizację projektuję, nadzoruję jej budowę i trochę się na tych zagadnieniach znam.
Pani Holland opowiadała, że część akcji była kręcona w studiu w Niemczech, część w kanałach w Lipsku i w Berlinie, a najwięcej w kanalizacji w Łodzi.
Poza innymi ciekawostkami związanymi z promocją filmu, z jego scenariuszem napisanym przez ... Kanadyjczyka, współprodukcją realizowaną przez ... Niemcy, szczególnie zainteresowała mnie jej opowieść o kręceniu scen w kanałach. Pewnie dlatego, że sam jestem inżynierem sanitarnym i między innymi właśnie kanalizację projektuję, nadzoruję jej budowę i trochę się na tych zagadnieniach znam.
Pani Holland opowiadała, że część akcji była kręcona w studiu w Niemczech, część w kanałach w Lipsku i w Berlinie, a najwięcej w kanalizacji w Łodzi.
Kilka lat temu miałem okazję "zwiedzać" kanały pod Łodzią. W ramach przygotowań do złożenia oferty na modernizację tejże infrastruktury, można było wziąć udział w wizji lokalnej, by naocznie się przekonać jaki jest stan techniczny obiektów. Pamiętam, że było wtedy zimno. Na spotkanie z Zamawiającym zjechały się osoby z całej Polski i kto chciał, mógł "dać się wpuścić w rurę". Oczywiście zgłosiłem się jako jeden z pierwszych. Łódzkie wodociągi były dobrze przygotowane. Każdy z nas dostał specjalny uniform, kask i lampę. Buty, gumowe oczywiście, miałem swoje. Kanały przed zejściem zostały przewentylowane i sprawdzone, czy przypadkiem nie ma w nich za dużo metanu lub siarkowodoru. A potem wchodziliśmy do studzienki i na dół. Oczywiście zapachy nie były zbyt przyjemne, ale co zrobić - taka branża. W sumie przeszliśmy w różnych częściach sieci z kilka kilometrów, podziwiając konstrukcje kanałów, których część miała ponad 100 lat. Pamiętam też, że mimo mrozu na dworze, w kanałach było dość ciepło, szczególnie w nogi, gdy buty były zanurzone w ściekach. :)
Czyż ja nie mam ciekawej pracy ?
A Pani Agnieszce życzę, by usłyszała swoje nazwisko, gdy będą mówić:
"And the Oscar goes to ...".Pozdrawiam
Andrzej
P.S. No i muszę się wybrać do kina, bo jeszcze nominowanego filmu nie widziałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz