niedziela, 15 stycznia 2012

Niedziela

Dla mnie niedziela musi różnić się od reszty tygodnia. To ważne.

Cały tydzień mogę jeść obiad ok. 17.00, czyli po pracy i może mieć tylko jedno danie, nawet takie gotowe do odgrzania np. jakaś pizza.
W niedzielę obiad jemy w południe i zawsze jest zupa, zwykle rosół, drugie danie z mięsem, kluskami (lub kartoflami) i surówką. W tym dniu obiad spożywamy w salonie (w tygodniu zwykle w kuchni) i zawsze wszyscy razem. Zaczynamy wspólną modlitwą: "Boże dzięki Ci składamy, za to co spożywać mamy ..." i kończymy też wspólną modlitwą, choć ostatnimi czasy w wersji ekumenicznej - protestanckiej, czyli na siedząco (bo po dobrym obiedzie nikomu nie chce się wstać). :)
Po południu siadamy jeszcze do kawy i ciasta. Ela zawsze coś tam słodkiego na niedzielę zorganizuje: albo sama upiecze, albo kupi. Jacek jeszcze za mały, ale ostatnimi miesiącami, kawy parzymy nieco więcej, bo dołączył do nas Łukasz. Ja właściwie mogę kawy np. w pracy cały tydzień nie pić, ale w niedzielę musi być.

W ciągu tygodnia zwykle po domu chodzę w T-shircie lub w jakiejś bluzie i w spodniach z dresu.
W niedzielę ubieram koszulę i spodnie. Często nawet obiad jem w krawacie, który zdejmuję dopiero po posiłku.

W niedzielę nie wykonujemy też wielu czynności, które przynależą, jak się to u nas na Śląsku mówi, "na beztydziyń". Poza sytuacjami losowymi nic się nie naprawia, nie remontuje, nie rąbie drzewa do kominka, a latem nie kopie się w ogródku. Mam też zasadę, że w niedzielę nie wykonuję żadnych prac zarobkowych.
W tym dniu nie robimy też nigdy zakupów.

W niedzielę się odpoczywa. Można popatrzeć na telewizor, poczytać gazetę, czy jakąś książkę. Czasem gramy z chłopakami w karty, kości lub inne gry. Jest to też dobry dzień na odwiedzanie krewnych lub przyjaciół.

Jednak najważniejszą częścią niedzieli jest uczestniczenie we Mszy Świętej. Jak kiedyś dawno, jeszcze w czasach słusznie minionych, apelował w Piekarach śp. biskup Bednorz, "by niedziela była Boża i nasza".

Tak właśnie teraz pisząc, uświadamiam sobie, że w moim życiu, w mojej rodzinie udało mi się ten postulat zrealizować.

Myślę, że dobre przeżywanie niedzieli dobrze robi nam wszystkim w naszym domu, w naszej rodzinie i mnie samemu też. :)

A Wy jak przeżywacie swoją niedzielę ?

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2571) wiara (1078) podróże (904) polityka (691) Pismo Św. (675) po ślonsku (440) rodzina (401) Śląsk (389) historia (375) Kościół (345) zabytki (319) humor (294) Halemba (263) człowiek (236) książka (205) praca (203) święci (191) muzyka (187) sprawy społeczne (170) gospodarka (169) Ruda Śląska (139) Grupa Poniedziałek (111) ogród (106) filozofia (105) Jan Paweł II (103) Covid19 (89) miłosierdzie (83) muzeum (81) środowisko (76) dziennikarstwo (73) sport (73) film (66) wojna (56) biurokracja (54) Papież Franciszek (53) Szafarz (43) dom (39) varia (36) teatr (31) św. Jacek (31) makro (7)