poniedziałek, 8 września 2025

Zaćmienie księżyca

Nie mam takich zdjęć, jakie można znaleźć dziś w internetach. 

Choć zastanawiam się, czy one są prawdziwe, czy to - jak się kiedyś mówiło - fotomontaże. Bo gdzie trzeba by stać i z jakim zoomem, by księżyc miał wielkość Opery w Sydney. Chyba ze 100 km w Ocean by trzeba wypłynąć. A może się mylę?

Moje zdjęcia skrome. Komórką.

7 września 2025 21:20

Ale i tu się zastanawiam, czy mój smartfon faktycznie swoim malutkim obiektywem potrafił coś takiego zobaczyć? Może jego algorytmy cyfrowe też tu zadziałały?

Chwilę wcześniej, gdy księżyc był jeszcze bardzo czerwony, zdjęcie nie wyszło tak efektowne.

7 września 2025 20:52

Zrobione tą samą komórką, wydaje mi się bardziej wiarygodne.


Takie czasy, że człowiek już nie tylko cudzym, ale i swoich własnym zdjęciom nie dowierza. Koniec świata!






niedziela, 7 września 2025

Świętość za darmo

Chodzi mi po głowie zdanie usłyszane w kościele kilka dni temu, gdy ksiądz opowiadał o właśnie kanonizowanym Carlo Acutisie

Carlo Acutis w naszym kościele 

Kaznodzieja powiedział mniej więcej, że Carlo Acutis żył tak, że zasłużył na świętość.


Muszę powiedzieć, że moja wiara, moje przemyślenia, moje doświadczenie podpowiada mi coś zupełnie przeciwnego. 

Świętość nie jest, jak to ktoś powiedział, nagrodą za dobre sprawowanie. 

Świętość jest łaską, jest darmowym darem Boga. 

Nikt ani Pier Frassati, ani Carlo Acutis, ani każdy z nas nie staje się świętym, bo mu się zamarzyło dobrze żyć, kochać Boga i ludzi i dostać się do Nieba. 

Jestem przekonany, że to działa dokładnie na odwrót. To Bogu się zamarzyło, by nas stworzyć, zbawić, powołać do świętości i podzielić się z nami swoim szczęściem - Niebem.

To, co do nas należy, to tylko zrozumienie, jak bardzo nas Bóg ukochał, otwarcie się na tę Jego miłość i życie we wdzięczności za świętość, którą nas obdarza.

Dzisiejsi włoscy święci dobitnie pokazują, że to jest możliwe i dziś, w codzienności.


Świętości wszystkim życzę




sobota, 6 września 2025

Zaskoczenie na Halembie

Myślałem, że na naszej Halembie to mnie już nic nie może zaskoczyć. Mieszkam tu przecież całe życie.

I dziś wracając od fryzjera obok naszego kościoła, pod krzyżem, zauważyłem ciekawą figurę Matki Bożej.

Matka Boża obok kościoła 

Nie kojarzę, czy była tam wcześniej. Może od niedawna tam stoi? Nie wiem.

Ciekawa figura. Dość niestandardowa. Niepodobna do królowej, jak często bywa przedstawiana. Odległa od Żydówki swoich czasów, choć takich wyobrażeń prawie nie ma. Tu bliższa do średniowiecznej pobożnej mieszczki, choć biednej, bo bosej.

Ciekawa figura. Mnie się podoba.


Pozdrowienia dla mieszkańców Halemby i nie tylko







czwartek, 4 września 2025

Nowy Arcybiskup Katowicki

Kilka dni temu ogłoszono nazwisko nowego Arcybiskupa Katowickiego. Będzie nim bp Andrzej Przybylski.

Na schodach swojej przyszłej Katedry - zdjęcie zrobiłem 11.06.2025 

Nic o nim nie wiem. Czytam właśnie wywiad w Gościu Niedzielnym.

Proponuję kilka cytatów, na które zwróciłem uwagę:

  • Źródłem świętości – zarówno mojej, jak i każdego człowieka – jest świętość Pana Boga
  • Świętość to nie jest doskonałość
  • Jestem przekonany, że Bóg, wiara, Kościół są… rewelacyjne. Naprawdę!
  • Jeżeli jednak w tym Kościele i na ten Kościół patrzy się oczyma Chrystusa, nie można go nie pokochać
  • Trzeba bardzo uważać, żeby Boga nie wymyślać po swojemu
  • Niepełnosprawny był szczęśliwszy ode mnie, nie potrafiłem sobie z tym poradzić
  • Musimy wyzbyć się takiego patrzenia na ludzi, zwłaszcza młodych, że z urodzenia są katolikami, że z automatu powinni wszystko wiedzieć i akceptować


Nie mam pojęcia jakim biskupem będzie nam Andrzej Przybylski. 

Muszę jednak przyznać, że na początek ujął mnie tymi słowami. Jestem dobrej myśli.


Niech mu dobry Bóg błogosławi!




poniedziałek, 1 września 2025

Gorczycki Festiwal 2025

Wczoraj wieczorem wybrałem się do Chorzowa na inauguracyjny koncert tegorocznego Gorczycki Festiwal.

Capella Cracoviensis wspaniałe wykonywała barokowe utwory przede wszystkim, ale nie tylko, Mikołaja Zieleńskiego, polskiego kompozytora tamtej epoki.

Capella Cracoviensis pod dyrekcją Jana Tomasza Adamusa

Na zmianę wsłuchiwaliśmy się w muzykę tylko instrumentalną i z towarzyszeniem śpiewaków.

Pod koniec koncertu, jak się później okazało w przedostatnim utworze, jego końcowe frazy Miserere nobis były dla mnie olśnieniem. Soliści swoimi głosami stworzyli tak niesamowitą harmonię, że - miałem wrażenie - cały kościół przestał oddychać. Nikt nie chciał uronić choćby jednej nutki z cichnącego, anielskiego śpiewu.

Potem, ostatnim utworem był również piękny Magnificat Mikołaja Zieleńskiego

Na koniec publiczność nagrodziła Artystów gromkimi brawami. Dyrygent skonsultował z muzykami bis i wykonali samą tylko końcówkę przedostatniego utworu. Właśnie tę, która mnie tak zachwyciła kilka minut wcześniej. Wow!


Dopiero w domu, po powrocie doczytałem, że dziełem tym było Adoramus Te Claudio Monteverdiego. Piękno w najczystszej postaci.


To był wspaniały wieczór. Polecam: https://gorczycki.pl/program-2/






Etykiety

zdjęcia (2906) wiara (1204) podróże (1034) Pismo Św. (741) polityka (736) po ślonsku (453) rodzina (435) Śląsk (426) historia (417) Kościół (413) zabytki (399) Halemba (305) humor (305) człowiek (280) święci (240) książka (231) muzyka (226) praca (214) gospodarka (180) sprawy społeczne (180) Ruda Śląska (157) muzeum (134) ogród (113) Jan Paweł II (112) Grupa Poniedziałek (111) filozofia (105) miłosierdzie (102) środowisko (92) Covid19 (89) sport (86) dziennikarstwo (78) wojna (73) film (71) Papież Franciszek (68) biurokracja (58) Szafarz (46) dom (45) varia (38) teatr (37) św. Jacek (35) makro (7)