wtorek, 25 lutego 2025

Moje klasyczne muzyczne drogi

Właściwie muzykę klasyczną lubiłem od czasów dzieciństwa. Czasem ojciec słuchał z czarno-białej telewizji lub ze szpulowego magnetofonu (Ktoś jeszcze wie, co to było?)

Gdzieś w końcówce lat '80 ubiegłego wieku byłem kilka razy w Filharmonii, ale najbardziej utkwiła mi w pamięci wizyta w Teatrze Wielkim podczas licealnej wycieczki do Warszawy, gdzie trafiliśmy na Aidę Verdiego.

Będąc podczas studiów pierwszy raz na Zachodzie w roku 1993 kupiłem płytę CD Mszy Koronacyjnej Mozarta, o czym kiedyś wspominałem.

Dużo później w roku 2013 trafiłem na wspaniałych muzyków Małgorzatę Malke oraz Annę i Krzysztofa Firlusów z ówczesnego zespołu Extempore, grającego muzykę barokową na historycznych instrumentach. Właściwie od tego momentu jestem dość stałym i regularnym słuchaczem muzyki na różnorodnych salach koncertowych z moją ulubioną katowicką NOSPR na czele. Za muzykami z Extempore trafiłem na wspaniałą {oh!} Orkiestrę prowadzoną przez niesamowitą Martynę Pastuszkę. Jedną z utalentowanych skrzypaczek tego zespołu jest Sulamita Ślubowska. To kolejna Artystka, którą szczerze podziwiam.

Ależ miałem satysfakcję, gdy na jednym z ostatnich koncertów Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia zauważyłem, że Sulamita pełniła funkcję Koncertmistrza - brawo!

I tak doszedłem do ostatniego koncertu, którego z wielką przyjemnością wysłuchałem kilka dni temu.

Metropolis Piano Quartet

Metropolis Piano Quartet w składzie Sulamita Ślubowska, Joanna Galon-Frant, Dawid Jadamus i Łukasz Frant.

W tej wersji z barokowych brzmień już właściwie nic nie zostało. Grali muzykę dużo bardziej współczesną Vasksa, Turina i Eifmana. Ale ja lubię odkrywać nowe światy.


Bardzo dziękuję wszystkim wspomnianym wyżej muzykom i wielu, wielu innym.

Mam nadzieję, że moje muzyczne drogi będę mógł kontynuować. Ciekaw jestem, gdzie mnie dalej zaprowadzą.


Jeszcze raz dziękuję 






poniedziałek, 24 lutego 2025

Ewangelia wg Raphaela

10 dni temu w Muzeach Watykańskich zachwycałem się obrazem Raphaela, którego treść jest tematem dziesiejszej Ewangelii.

Gdy Jezus z Piotrem, Jakubem i Janem zstąpił z góry i przyszedł do uczniów, ujrzał...


...scenę przedstawioną w dolnej części obrazu.

Jeden z tłumu odpowiedział Mu: «Nauczycielu, przyprowadziłem do Ciebie mojego syna, który ma ducha niemego. Ten, gdziekolwiek go pochwyci, rzuca nim, a on wtedy się pieni, zgrzyta zębami i drętwieje. Powiedziałem Twoim uczniom, żeby go wyrzucili, ale nie mogli».

Ojciec opętanego syna za chwilę powie słowa, dla mnie jedne z ważniejszych w Biblii:

Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!


Tak, Panie to również moja codzienna modlitwa:

Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!





3 lata wojny

Czy dziś, po 3 latach trwającej na Ukrainie wojny, trzeba przypominać, że agresorem i najeźdźcą, bestialskim mordercą, zwyrodniałym gwałcicielem, siepaczem i zbrodniarzem jest Putin?



Czy dziś, po 3 latach trwającej wojny, trzeba przypominać, że Ukraina z heroizmem broni swojej niepodległości, a Prezydent Żełeński jest wielkim bohaterem, który potrafił zjednoczyć swój naród i dać odpór wrogowi, który miał wygrać w ciągu 3 dni?



Czy dziś, po 3 latach trwającej wojny, trzeba przypominać przywódcom Europy, Stanów Zjednoczonych (tu szczególnie!) i innych państw cieszących się wolnością, demokracją i niezawisłością, po której stronie trzeba stać, jeśli chce się być przyzwoitym?



Dlaczego dziś trzeba w ogóle zadawać powyższe pytania?



Ukraińcom życzę sprawiedliwego i jak najszybszego pokoju.



P.S. Pisząc powyższe słowa nie mogłem jeszcze wiedzieć, że chwilę później USA zagłosuje w ONZ wraz z Rosją przeciwko rezolucji Ukrainy w rocznicę napaści. Trump jest obrzydliwy 😢

niedziela, 23 lutego 2025

Nie rozumiem odpustów

Muszę się do czegoś przyznać: nie rozumiem odpustów. 

Tak, właśnie byłem w Rzymie, w Roku Świętym. Przekraczałem Drzwi Święte.

Po przejściu przez Drzwi Święte 

Z tym gestem i z wieloma innymi jest związany odpust zupełny ustanowiony przez Papieża i przez Kościół. 

A ja nie rozumiem.

Próbuję zrozumieć. Lecąc do Rzymu przeczytałem Bullę Papieża o ustanowieniu Roku Jubileuszowego.

Spes non confundit. Nadzieja zawieść nie może

Wiele tam ważnych słów. O odpustach tylko krótki rozdzialik, który kończy się takim zdaniem:

Tak więc w naszym słabym i skłonnym do zła człowieczeństwie trwają „pozostałe skutki grzechu”. Są one usuwane przez odpust, zawsze dzięki łasce Chrystusa, który, jak pisał św. Paweł VI, jest „naszym «odpustem»”

Wierzę, że w Sakramencie Pokuty Jezus odpuszcza mi wszystkie grzechy. Wierzę też, że daruje mi wtedy moją winę. Wierzę, że wziął na Siebie wszystkie nasze winy i zgładził je na krzyżu. Wierzę, że "Chrystus jest naszym odpustem", jak przytoczył powyżej papież Franciszek. 

Rozumiem też, że niezależnie od tego mogą trwać "pozostałe skutki grzechu". Jeśli kogoś skrzywdziłem obmową na przykład, to nawet jeśli Bóg mi przebaczy, nawet jeśli odwołałem złe słowa, to one padły i ktoś musi się dalej borykać ze skutkami mojego grzechu. Skutki grzechu pozostają też we mnie, nawet po najpiękniejszej spowiedzi - to oczywiste. Ale skutki te są chyba aktualne niezależnie od tego czy przeszedłem przez drzwi, czy odmówiłem zalecane modlitwy i czy spełniłem wszystkie warunki odpustu.

A może chodzi o coś innego?

Czytam pkt 1471 i kolejne Katechizmu Kościoła Katolickiego o odpustach:

Odpust jest to darowanie przed Bogiem kary doczesnej za grzechy, zgładzone już co do winy... 

Aby zrozumieć tę naukę i praktykę Kościoła, trzeba zobaczyć, że grzech ma podwójny skutek. Grzech ciężki pozbawia nas komunii z Bogiem, a przez to zamyka nam dostęp do życia wiecznego, którego pozbawienie nazywa się "karą wieczną" za grzech. Każdy grzech, nawet powszedni, powoduje ponadto nieuporządkowane przywiązanie do stworzeń, które wymaga oczyszczenia, albo na ziemi, albo po śmierci, w stanie nazywanym czyścem. Takie oczyszczenie uwalnia od tego, co nazywamy "karą doczesną" za grzech...

Darowanie kary otrzymuje się za pośrednictwem Kościoła, który mocą udzielonej mu przez Chrystusa władzy związywania i rozwiązywania działa na rzecz chrześcijanina i otwiera mu skarbiec zasług Chrystusa i świętych, by otrzymać od Ojca Miłosierdzia darowanie kar doczesnych, jakie należą się za grzechy...

Czytam i dalej nie rozumiem. 

Pamiętam też, że na krzyżu Jezus nie powiedział do skruszonego łotra z krzyża obok: ja ci przebaczam, ale za swoje zbrodnie będziesz musiał jeszcze odpokutować w czyścu, by odbyć "karę doczesną" lub zniwelować "pozostałe skutki grzechu". Powiedział mu krótko: "Dziś jeszcze będziesz ze mną w Raju".

Z Galerii Borghese 



Nie, nie kwestionuję nauczania i wielowiekowej tradycji Kościoła. 

Mam odwagę się zastanawiać i mam odwagę powiedzieć, że nie rozumiem. Czy tylko ja mam taki problem?





Dobrej niedzieli



sobota, 22 lutego 2025

Miękkość i zwiewność skały

Miałem okazję widzieć to z bliska na własne oczy.

Dłonie Plutona porywającego Prozerpinę

Czy Bernini naprawdę rzeźbił w twardym, zimnym kamieniu? Przecież to miękkie, plastyczne ciało dziewczyny wyrywające się z umięśnionych rąk mężczyzny. Jego silne palce napinają jędrną skórę Prozerpiny, a silny uścisk sprawia, że udo i bok poddają się dłoniom Plutona.

W Galerii Borghese poza największymi i najsławniejszymi rzeźbami są wystawione też dzieła, jak mi się wydaje starożytne, dłuta Artystów, których imienia już nikt nie pamięta.

LVI - tylko taki podpis

Czy to możliwe, by kamień był przeźroczysty i mogły przez niego prześwitywać pępek, pierś i inne części ciała? Czy zimny, twardy marmur może być zwiewny i delikatnie narzucony na piękność sprzed tysięcy lat?

Na koniec nie mogę nie pokazać najsławniejszego kamienia spod dłuta młodego Michała Anioła.

Pieta z Bazyliki św. Piotra 

Czy to na pewno kamień?


Nie, to nie jest kamień wydobyty w kamieniołomie obok Carrary. 

To piękno. Absolutne i zachwycające piękno.



Pozdrawiam 

piątek, 21 lutego 2025

Jerozolima moim domem

Dokładnie 10 lat temu - 21 lutego 2015 Jerozolima stała się moim domem.

Panorama Jerozolimy z Góry Oliwnej

Po tygodniu nauki mechaniki płynów w kibucu nad Jeziorem Genezaret, nasi izraelscy gospodarze zabrali nas na wycieczkę do Jerozolimy.

W niewiarygodnych, niespodziewanych i zaskakujących dla mnie okolicznościach znalazłem się na Golgocie.


Golgota

Po kilku chwilach klęczałem w miejscu, gdzie mój Zbawiciel został ukrzyżowany. 

Krótka refleksja w miejscu zbawienia

Wtedy też dowiedziałem się, że w tej samej Bazylice, piętro niżej obok,  znajduje się pusty grób - świadek Zmartwychwstania mojego Pana.

Za mną pusty grób. Alleluja!

To była największa przygoda mojego życia. Tu moja wiara dotknęła miejsca najważniejszych jej rzeczywistości. 

Przed Bazyliką Bożego Grobu

W tym momencie Jerozolima stała się moim domem. Obok Halemby i Rzymu, z którego właśnie wróciłem, jest dla mnie najważniejszym miejscem na świecie. W tych trzech lokalizacjach Ziemia dotyka mi Nieba.


Dobrze wspomnieć





środa, 19 lutego 2025

Szczegóły Raphaela

Ciągle, i oby zostało mi na jak najdłużej, najlepiej na całe życie, jestem pod ogromnym wrażeniem obrazów Raphaela podziwianych w Rzymie.

Wielkie dzieła, z absolutnie doskonałą kompozycją, opowiadają w sposób ekspresyjny całe historie. Można i trzeba je chłonąć w całości i całym sobą.

Mnie jednak równie zachwyciły szczegóły:

Lekko uchylone zgasłe oczy zmarłego Jezusa

Mdlejąca z bólu Maryja

Kwiatki i cienie

To wszystko z jednego Złożenia do grobu.

Złożenie do grobu Rafaela

Podpisano:

RAFAEL VERBINAS MDVII

Zachwyt!


P.S. z Pokojów Raphaela w Muzeach Watykanskich:









wtorek, 18 lutego 2025

Rzym starożytny - zdobyty przez Ślązaków

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od podziemii Bazyliki św. Piotra - od jego grobu.

Prawdziwy Grób Piotra odkryto jeszcze poniżej tego miejsca

Potem udaliśmy się w stronę Koloseum. Z zewnątrz widziałem je już wcześniej, ale warto kupić bilet i wejść do środka. 

Koloseum - robi wrażenie 

Inżynier potrafi docenić kunszt kolegów sprzed 2000 lat.

Podziw inżyniera

A tak w ogóle to mamy już wiosnę - przynajmniej w Italii, bo na dalekiej północy, w Polsce, dwucyfrowe mrozy.

Wiosna 🌞

Trawa jest zielona, a kamienie stare. Bardzo stare. Ciągle świadczące o dawnej potędze Rzymu.

Forum Romanum

Potem po latach Rzym został zdobyty przez... Ślązaków.

Ślązak w Rzymie

Nie, nie myślę o sobie. W Bazylice św. Sabiny Ślązak - św. Jacek przyjął habit z rąk samego św. Dominika.

Kaplica św. Jacka w Bazylice św. Sabiny

Jakieś 400 lat później Jacek rzeczywiście zdobył Rzym, gdy papież Klemens VIII go kanonizował z wielką fiestą całego Wiecznego Miasta.

Św. Jacek na Kolumnadzie Berniniego - ten w środku



Pozdrowienia (jeszcze) z Rzymu







niedziela, 16 lutego 2025

Rzymska klasyka

Rano wybraliśmy się po sąsiedzku na Zamek Anioła.

Widok z Zamku Anioła

Wcześniej tam nie byłem, a widoki z samej góry twierdzy są cudowne, szczególnie na Bazylikę św. Piotra. Ale w pozostałych kierunkach również. Nawet śnieg na górach było widać.

Potem już poszło klasycznie.

Zachwycająca Piazza Navona

Pantheon z przerwą na regenerację w gorącym dziś słońcu - tego mi było trzeba

Niebiański barok kościoła św. Ignacego Loyoli

Fontanna di Trevi - w lutym pojedź, mówili. Bo w sezonie są tłumy 😀

Il Gesu z grobem św. Ignacego Loyoli

Wieczorna Msza Święta w polskim kościele św. Stanisława, biskupa

Zamek Anioła by night



Piękna to była niedziela.





Pozdrowienia z Rzymu 







sobota, 15 lutego 2025

Galeria Borghese - wzruszenie

Jako, że piękna nie da się przedawkować, dziś zwiedzałem Galerię Borghese.

Apollo i Dafne Berniniego

Obowiązuje tu 2-godzinny limit. Nie wiadomo, czy trzeba się spieszyć i ile wspaniałych obrazów i rzeźb jeszcze przede mną.

Mają tu skarby absolutnie najpiękniejsze w historii ludzkości. 

Pluton i Prozerpina Berniniego 

Mnie jednak równie zachwyciła stojąca z boku, nieopisana, najpewniej starożytna rzeźba kobiety.

Venus Genetrix

Jakim trzeba być mistrzem, by wyrzeźbić z marmuru przeźroczystą, zwiewną, lekką szatę.

Piękne były też obrazy.

Miłość niebiańska i miłość ziemska Tycjana

Ja na sam koniec, gdyż pozostało mi jeszcze kilkanaście minut czasu, wróciłem przed obraz Raphaela.

Złożenie do grobu Raphaela

Siedziałem sobie i podziwiałem dzieło. I wtedy zdarzyło się coś wyjątkowego. Przynajmniej dla mnie. Nic zresztą dziwnego. Przyszła kolejna grupa z Panią Przewodnik. Włoszka, choć opowiadała po angielsku. Ale jak ona opowiadała!

Pani Przewodnik 

Dość powiedzieć, że zakończyłem wizytę w Galerii Borghese ze łzami w oczach.


Pozdrowienia z Rzymu 







Muzea Watykańskie

Właśnie się spełniło jedno z moich wielkich marzeń: odwiedziłem Muzea Watykańskie.

Zwiedziłem Muzea Watykańskie 

Niesamowite miejsce! Piękno w oszałamiających ilościach. Ale piękna nigdy dość.

Nie da się tu tego choćby w skrócie opowiedzieć. Nawet nie będę próbował. Kilka zdjęć? Proszę bardzo.

Rafael z centralnym Przemienieniem

Kilometry starożytnych rzeźb

Grupa Laokona

Kilometry map

Matejko - największy obraz Muzeów Watykańskich. Robi wrażenie

Pokoje Raphaela

Chagall, którego ostatnio podziwiałem w Wiedniu


Na koniec miałem okazję przez godzinę kontemplować freski Kaplicy Sykstyńskiej. To była prawdziwa uczta dla duszy, która potrzebuję piękna, jak ciało powietrza. (Tu nie mam zdjęć, bo nie wolno ich robić.)

Po 6 godzinach, a można by tam spędzić tygodnie, trzeba było wyjść, choć zawrót głowy został.


Schody Bramantego

Boże uwielbiam Cię, że darzysz mnie pięknem!



Pozdrowienia z Rzymu







Etykiety

zdjęcia (2782) wiara (1145) podróże (986) polityka (714) Pismo Św. (713) po ślonsku (450) rodzina (426) Śląsk (416) historia (404) Kościół (374) zabytki (371) humor (301) Halemba (293) człowiek (263) święci (223) książka (220) muzyka (211) praca (210) sprawy społeczne (178) gospodarka (177) Ruda Śląska (153) muzeum (114) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (107) filozofia (105) miłosierdzie (93) środowisko (90) Covid19 (89) sport (82) dziennikarstwo (76) film (69) wojna (66) Papież Franciszek (59) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (45) varia (38) teatr (36) św. Jacek (34) makro (7)