niedziela, 23 stycznia 2022

Słowo Boże w moim życiu

Dawniej nie przywiązywałem do Biblii tak dużego znaczenia.


Znałem ją głównie z kościoła z mszalnej Liturgii Słowa. Obszerne fragmenty też swego czasu przeczytałem.


Jednak.

Pomimo przejścia całej formacji oazowej, tzw. Namiot Spotkania, czyli rozważanie Pisma Świętego nigdy nie weszło mi w krew.


Coś drgnęło.

Dopiero kilka lat temu, podczas Seminarium Odnowy Wiary w naszej parafii zacząłem w czasie trwania rekolekcji codziennie sięgać po Biblię. Niestety, potem znów wróciłem do szarej rzeczywistości.


Teraz

Kilka miesięcy temu, zmobilizowałem się kolejny raz. Rozważam choćby z 15 minut dziennie. Kilka razy w tygodniu.


Czasem fragmentem Pisma Świętego się męczę. Czasem chłonę całym sobą. Czasem poruszy jedno zdanie. Czasem zachwycam się całym rozdziałem. Modlę się w ten sposób. To szczególny sposób kontaktu z Bogiem - Słowem.


Dziś nie wyobrażam sobie już życia bez Biblii. I niech tak zostanie.



Zachęcam, niezależnie od tego jaka jest Twoja historia ze Słowem





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2715) wiara (1122) podróże (950) polityka (710) Pismo Św. (700) po ślonsku (447) rodzina (416) Śląsk (412) historia (394) Kościół (365) zabytki (348) humor (300) Halemba (287) człowiek (253) książka (218) święci (210) praca (209) muzyka (204) sprawy społeczne (177) gospodarka (176) Ruda Śląska (151) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (100) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (87) sport (82) dziennikarstwo (76) film (66) wojna (61) Papież Franciszek (57) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (41) varia (37) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)