My chyba tu w tej nasze wylęknionej Europie nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego co Papież zrobił w ostatnich dniach.
Portret Franciszka w Bazylice św. Pawła za Murami |
Nie śledziłem szczegółowo jego wizyty w Afryce, ale nawet te nieliczne informacje które do mnie trafiły są po prostu niewiarygodne.
To, że Franciszek poleciał na Czarny Ląd (Czy tak się jeszcze mówi, czy to już, w myśl dzisiejszej poprawności politycznej, rasizm?) w tych niespokojnych czasach, samo w sobie jest niesamowite. Mało tego, wczoraj był w Republice Środkowoafrykańskiej, czyli w miejscu, gdzie ciągle trwają walki. To jest to państwo, skąd kilka miesięcy temu nasze władze chciały ewakuować wszystkich Polaków i tylko upór (pomimo śmiertelnego zagrożenia i strachu) kilku zakonników i ich silna wiara pozwoliły im tam zostać. Obserwuję na fb jednego z nich - kapucyna Benedykta Pączka, który czasem opisuje lub nawet pokazuje zdjęcia z kolejnych masakr, zabójstw i wszelkich okropności. I Papież tam właśnie się udał, by nieść przesłanie pokoju.
Jakby tego było mało, gdzieś tam na końcu świata, w miejscowości, której nikt nie zna, właśnie tam Franciszek otworzył Drzwi Święte Roku Miłosierdzia. Jak się ktoś interesuje historią Kościoła lub pamięta Rok Święty AD 2000 wie, jak ważny to gest.
A dziś Papież poszedł tam w tym skrajnie niebezpiecznym miejscu do ... meczetu, by razem z braćmi wierzącymi - jak my - w jedynego Boga modlić się o pokój. Stamtąd trzeba usłyszeć jego głos, gdy mówi:
"Razem powiedzmy NIE nienawiści, zemście, przemocy,
zwłaszcza tej popełnianej w imię jakiejś religii czy Boga.
Bóg jest pokojem, `salam`."
"Ten, kto twierdzi, że wierzy w Boga musi być także człowiekiem pokoju."
Wszystkie takie czy inne wysiłki europejskich i światowych polityków, finansistów, dyplomatów, ale też hierarchów, przywódców religijnych, a już na pewno strategów wojennych bladną przy tym co zrobił z Bożą pomocą w tych dniach Papież Franciszek. Warto to zauważyć!
Pozdrawiam