Już tam kiedyś byłem, ale w pustce, zanim powstały ekspozycje.
Dziś już muzeum działa pełną parą, więc można zwiedzać. Wysiadłem na podziemnym parkingu i tu spotkało mnie pierwsze zaskoczenie: sufit tuż nad głową (kto to projektował, zatwierdził i odebrał?).
Parking podziemny |
Przepraszam, wiem, że w muzeum są ważniejsze rzeczy niż parking.
Do wnętrza wchodzi się przez bramki, jak na lotnisku, z opróżnieniem kieszeni. Paska ze spodni nie musiałem wyciągać, choć piszczał - i bardzo dobrze, bo, jakby mi galoty spadły, to takiego eksponatu tu jeszcze nikt nie podziwiał. :)
Po zapłaceniu za bilet 24 zł, wszedłem do środka.
Wszystko zaczyna się wystawą malarstwa.
Galerie malarstwa |
Można tu podziwiać piękne obrazy, w tym np.:
Gierymski ze słynną Pomarańczarką |
Chełmoński - Powrót z balu |
Witkacy |
Jest nawet Matejko:
Jan Matejko |
Można podziwiać dzieła Malczewskiego, Wyspiańskiego, Fałata i kilku innych artystów.
Z pozytywnych ciekawostek: niektóre obrazy przedstawiono w wersji dla niewidomych:
Makowski - Dzieci pod drogowskazem |
Wersja wypukła |
Negatywnie odebrałem sposób podświetlenia części obrazów. Zdjęcia robiłem (jak zawsze) bez lampy, więc proszę spojrzeć na cienie lub refleksy na szybach.
Po malarstwie przedwojennym, było jeszcze powojenne i chyba wypożyczone od nas z Halemby malarstwo nieprofesjonalne.
Niestety w tych częściach nie można robić zdjęć. Nie tylko ja się tym faktem załamałem, acz nie darłem szat.
Zrozpaczona - no foto |
Generalnie galeria malarstwa polskiego była interesująca.
Z jednej strony to dobrze, że nie trzeba jechać do Warszawy, by podziwiać największych polskich artystów. Z drugiej strony mam wrażenie, że dość przypadkowo kolekcje są podzielone i porozsyłane po różnych miastach Polski. Takie mieszane uczucia.
Jak na razie o Śląsku w Muzeum Śląskim nic nie było. No, może z wyjątkiem obrazu Rafała Malczewskiego:
Kondensatory w Chorzowie |
Jednak o śląskiej części Muzeum Śląskiego jeszcze opowiem w kolejnym odcinku.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz