Strony

poniedziałek, 31 października 2016

Polski Halloween

Czego się dziś boję?



Boję się Prezydenta, który choć niezłomny, podpisuje każdą ustawę nie patrząc na jej zgodność z Konstytucją.

Boję się Pani Premier, która od dnia zaprzysiężenia rządu przestała się uśmiechać i jest przerażająco poważna.

Boję się Ministra Finansów upiornie zakochanego w budżecie.

Boję się Ministra Wojny, który robi wszystko, by nie być Ministrem Obrony.

Boję się Ministra Sprawiedliwości, który straszy.

Boję się Minister Rodziny, bo gdy państwo i politycy uzyskują kompetencje dotyczące rodzin, to jest się czego bać.

Boję się Ministra Spraw Zagranicznych zanim nawet otworzy usta.

Boję się Sejmu uchwalającego straszne ustawy, straszne w użyciu.

Boję się opozycji, jej przerażającej niemocy i strasznego braku jakichkolwiek pomysłów.



Pozdrawiam



niedziela, 30 października 2016

Ewangelijo po Ślonsku #3

Podle Łukasza:

Jezus wlŏz do Chorzowa i szoł bez miasto. Jedyn chop, kerymu boło Zefel, a kery boł chachor, ale fest ważny i bogaty, tyż kcioł zoboczyć Jezusa, co łon za jedyn, ale niy mog skuli ciźby, bo boł mały. Polecioł bez toż naprzod, wlŏz na latarnia, coby moc pofilować, jak pódzie wedle niego.

Jak Jezus doszoł do tyj latarnie, bliknol na wiyrch i pado do niego: "Zefel, złaź pryndko, bo dzisioj przida do ciebie na byzuch". Śloz wartko i przyjon Go fest ucieszony. Parafiany, jak to badli, zaroz klachali: "Taki chachor, a Łon go poszoł nawiedzić".

Zaś Zefel stanoł i pedzioł do Pona: "Ponie, połowa mojij fortuny, ôddōm biydnym, a jak żech komuś, kiejś zrobioł naskwol, to mu dom curik sztyry razy wiyncyj".

Na to Jezus mu pedzioł: "Dzisiej w tyj chałpie nastało zbawiynie, bo i tyn karlus je porzōndny Ślonzok. Godom wom Syn Człowieczy przyszoł znojś i zbawić to, co sie zapodzioło".




Łostońcie z Bogiym



Wyjść z tłumu

Trzeba się cieszyć, że na przykład na Światowych Dniach Młodzieży spotkało się z Papieżem milion, dwa czy ileś tam ludzi. To dobrze, że ostatnio na Wielkiej Pokucie pod Jasną Górą zgromadziło się 100 tys. ludzi. Bogu dzięki, że w Polsce w kościołach na niedzielnej Mszy Św. wielu parafian wspólnie się modli.

Tłumy na Jasnej Górze na spotkaniu z Papieżem Franciszkiem

Na drogach wiary są jednak takie chwile, że trzeba wyjść z tłumu. Trzeba jak Zacheusz, który

chciał koniecznie zobaczyć Jezusa, któż to jest,
ale sam nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. 
Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, 
aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić.

Nie można się ciągle chować za tłumem, nawet tym najbardziej pobożnym. 

Tłum, wspólnota, Kościół są ważne, są potrzebne. Może dzięki nim w ogóle zwrócimy uwagę na to, że Jezus przechodzi. Jednak spotkanie z Bogiem jest koniec końców indywidualne. Jezus zna każdego z nas po imieniu. Do każdego z nas, do mnie osobiście mówi:

Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu.

Mówi do mnie: Andrzeju ...


Pozdrawiam





sobota, 29 października 2016

Jesienny poranek życia

Dziś rano widok z mojego okna (po lekkim wychyleniu się) był taki:

Jesień

I choć chwilę później już było szaro, ponuro i zimno, warto łapać takie momenty.

Powyższe dotyczy nie tylko pór roku i pogody. Również życia.



Pozdrawiam



czwartek, 27 października 2016

Być skałą

Każdy z nas może być dla kogoś - współmałżonka, dziecka, wychowanka - skałą, 
każdy z nas może być też dla innych (...) zawadą. 
I to niezależnie od tego, jak blisko jesteś z drugim człowiekiem. 
Jedna żona znajdzie w mężu oparcie, 
drugiej mąż wywróci wszystko do góry nogami.

Skała

Lubię wracać do słów bpa Rysia ze "Skandalu miłosierdzia".


Obym był skałą dla najbliższych.



Pozdrawiam





środa, 26 października 2016

Wieczorno przechadzka

Lubia sie tak na wieczor przyńś.

Wiycie, cołki dziyń w robocie siedza przy klawiyrze. Niy, jo niy ma muzykont - klawiyr ze komputra. To cza trocha stare kości rozruszać.

Jak mie moja pośle po chlyb, to jo leca na zadek do Gerlacha. To je taki gryfny szpacyr.

Tak sie ida i musza fest dować pozor, bo sam u nos Śrybno, ze drugij strony Spiżowo, a tam potym dalij Złoto to łone ino z miana som fest frechowne. Tak po prowdzie to to wszyjsko drogi gruntowe, a w nich dziura na dziurze i gibko idzie wlecieć do marasu. Ale przinajmnij som sam latarnie i cosik widać. Za to łod azylu, bez Kłodnica, kole mojego bloku, kaj żech sie wychowoł i konsek dalij, to je ćma, jak niy powiym kaj (bo kijeś żech usłyszoł, że tako godka to je rasizm). No to ida po łomacku, coby kajsik sie niy wykopyrtnońć.

Richtik fotka z mojij przechadzki

Jak tak sie ida na wieczor to poza tym, że moga rozuszać stare kości, to jeszcze trza sie tyż dotlynić. Tera w jesiyń, jak już je zimno i ludziska zaczli hajcować, to z kożdym dychym jo je coroz bogatszy w roztomaite minerały i inksze piyrwiastki. Mom tera pełne puca wonglo, roztomajtych przepolonych plastikow, łopon i inkszych paskudztw. Dziynki tymu niy musza łykać tych medykamyntow, co to porzond reklamujom, że bez nich to mie ino bydzie żgało, łomało, dostana zatwardzynio abo morzyska, hercklekotow i wylecom mi zymby. I to wszyjsko za darmo.

Lubia sie tak na wieczor przyńś.


Łostońcie z Bogiym!



wtorek, 25 października 2016

Rok po wyborach

Usłyszałem dziś - rok po wyborach takie zdanie wypowiedziane przez Panią Premier: 

Państwo rządzone przez Prawo i Sprawiedliwość stoi i stać będzie po stronie zwykłych obywateli.



Tak się zastanawiam, co przez ten rok się zmieniło u mnie - zwykłego obywatela.

Ponieważ jestem "frankowiczem" dość istotny jest dla mnie kurs walut. Ale spokojnie, rok temu wartość złotówki była na podobnym poziomie, jak dziś.

Jeśli chodzi o inne wydatki to za benzynę, prąd, wodę i wiele innych dóbr płacę, jak rok temu. Podrożał gaz

500+ mnie nie dotknęło (przynajmniej po stronie zysków), bo mój starszy syn za wcześnie się urodził.

W pracy jest trudniej niż rok temu, bo mało inwestycji na rynku, ale póki co robotę mam, bo realizuję projekty pozyskane wcześniej (choć nie wszyscy mają tyle szczęścia, co ja).


Oczywiście moje widzenie świata jest bardzo subiektywne, ale jako zwykły obywatel mogę stwierdzić, że nic istotnego się przez ten rok nie zmieniło. 


Może jednak "dobra zmiana" lub "dojna zmiana" (jak kto woli) jednak zwykłych obywateli specjalnie nie dotyczy? Przynajmniej po roku funkcjonowania.


Pozdrawiam




poniedziałek, 24 października 2016

Ławeczka

Zatęskniłem za ławeczką:



Usiadłbym i odpoczął ...


Pozdrawiam



niedziela, 23 października 2016

Ewangelijo po ślonsku #2

Podle Łukasza:

Jezus opedzioł nikerym, co sie myśleli, a inakszych niy uwożali, taki bajszpil:

Dwóch chopow przijszło do kościoła coby porzykać, jedyn pobożny, a drugi chachor. Pobożny siod w piyrszyj ławce i tak rzykoł: "Pon Bóczku dziynkuja Ci, że jo niy ma jak inne: machlyrze, cygony, ladacznice, abo choby tyn chachor. We piontki niy jym wosztu, a i do koszyka farorzowi co niydziela dycha wciepna".

A chachor stoł ze zadku kole filorka, gaftoł w zol, czaskoł sie w klota i mamrotoł: "Pon Bóczku zlituj sie nady mnom, boch sakramyncki grzysznik!"

Godom wom: Tyn chachor poszoł do dom z Bogiym, niy tamtyn pobożny. Kożdy, kery sie mo za dumnego, zrobiom mu gańba, a fto mo pokora, tyn bydzie w zocy.



Łostońcie z Bogiym


  

Faryzeusz - Szaweł - Paweł

Czym się różni faryzeusz z przypowieści Jezusa od byłego faryzeusza Szawła?

Pierwszy z nich mówi tak:

Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: 
zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy,
albo jak i ten celnik. 
Zachowuję post dwa razy w tygodniu, 
daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam


Drugi:

W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem.


Kajdany św. Pawła z Bazyliki za Murami 


Właściwie obaj się chwalą swoją religijnością i wiarą. Mają poczucie dobrze spełnionych powinności w stosunku do Boga.

W czym tkwi zasadnicza różnica między nimi?

Myślę, że ta pierwsza "modlitwa" mogła być jak najbardziej również modlitwą Szawła, Szawła z Tarsu, pobożnego Żyda, który pilnie i sumiennie spełniał wszystkie obowiązki wobec Pana Boga. 

Jednak tę drugą frazę mógł wypowiedzieć tylko ktoś, kto rzeczywiście spotkał na swojej drodze Jezusa Chrystusa, Nim się zachwycił i resztę życia Jemu poświęcił. To są słowa człowieka po nawróceniu i to tak głębokim, że nawet swoje imię musiał zmienić. Tu mówi już św. Paweł Apostoł.


Gdzie ja jestem na mojej drodze wiary? Czy bliżej mi do pobożnego faryzeusza czy nawróconego Pawła?



Pozdrawiam



sobota, 22 października 2016

Pośród emigrantów

Jako, że dziś św. Jana Pawła II sięgnąłem na półkę po 



otworzyłem na chybił - trafił i czytam:

Pośród emigrantów

Stosunkowo największą część tego wakacyjnego czasu spędziłem w Belgii. przez miesiąc wrzesień roku 1947 byłem duszpasterzem polskiej misji katolickiej wśród górników w pobliżu Charleroi. Było to bardzo owocne doświadczenie. (...) Odwiedzałem rodziny tych polskich emigrantów, rozmawiałem z nimi, spotykałem się z młodzieżą, z dziećmi.


Ciągle nie mogę się pogodzić z myślą, że Polska nie pomaga nikomu (albo prawie nikomu) z milionów współczesnych emigrantów.


Pozdrawiam



czwartek, 20 października 2016

Ślonzok to je czysty Polok

Nasz jynzyk je blank taki som, jak we Polsce. 
Tam przeca na Żoliborzu jak karlus przidzie ze szychty do dom, to sebuwo szczewiki, ancug wiyszo we szranku i łodpino hołzyntregi z galotow.

Momy blank ta sama kultura.
U nos tyż, jak we Włocławku, jak sie chałpa przi rynku rabła, to gruzowisko cegłowek sie poniywiyro wiela to lot.

Ja, historyja momy jednako.
Piasty te same. Wdziynczność Kazimierzowi Wielgiymu wszyjscy my som winni. Nawet nad rozbiorami poradzymy cuzamyn zaślimtać, bo naszo krajina do dzisiej podzielono na Łopolske i Ślonske.

Tradycjo momy blank ta sama. 
Dyć wszyjscy wiedzom, że w kieleckim na świynta robi sie makowki, a we niydziela na łobiod muszom być rolady i modro kapusta.

Ornunk je jednaki
Jak u nos sie ftoś zgodo na tref na cziświerci na pionto, to blank jak pod Ustrzykami wszysjcy som na czas, jak pieron szczelił.


Niy kca sie tu mondrzyć, ale wszyjske wiedzom, że maszyrujymy pod tom samom fanom.

Dlo daltonisty wszyjsko jedno :)

Wtoś myśloł, że łoni tam we wysokim sejmie bydom nad nami deliberować? Przeca my som czyste Poloki i szlus - szkoda godki.



Łostońcie z Bogiym!






środa, 19 października 2016

Ks. Jerzy Popiełuszko

Dopiero wczoraj dowiedziałem się, że mam dzisiaj wcześniej nieplanowane spotkanie w Warszawie.

Po obowiązkach służbowych, podjechałem na Żoliborz na grób ks. Jerzego.

Grób

Ciekawe, co dziś by nam powiedział w wolnej Polsce?

Myślę, że to samo, co mówił wtedy. Ewangelia się przecież nie zmieniła. 

Módlmy się, byśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, 
ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy.

To chyba Jego ostatnie publicznie wypowiedziane słowa na koniec różańca, po którym został uprowadzony i zamordowany przez Służbę Bezpieczeństwa PRL dokładnie 32 lata temu.


Modliłem się o to dla siebie i nas wszystkich u Jego grobu.


Pozdrawiam



wtorek, 18 października 2016

Ślonzok w Płocku

Tak richtig to niy wiym, jak tam je u nos dzisioj na Ślonsku, bo razuja po Płocku.

Łokropicznie we Płocku

Sam majom pogoda pod psym. Godom Wom, je paskudnie.

Tak trocha szpacyruja wieczor po tym mieście i niy umia sie spokopić, co sam majom takego, jak u nos na Ślonsku.

Misiezdo, że niy łazi ło to, że tyż majom Wisła. Bo sam Wisła to je szyroko, jak pieron, niy take nic, jak u nos w Ustroniu, co po kamolach do rada przeskakiwać na drugi brzeg.

Wisła we Płocku

Niy, to niy je to, że kościoł je we rysztunkach, choby mioł szkody górnicze, jak we Kochlowicach.

Płocko katedra we rysztunkach

Niy idzie tyż ło to, że bulwary som podobne do tych nowych we Katowicach nad Rawom, bo niy som. Niy majom sam ani jednyj palmy, choć ponoć te nasze tyż już schroniyli.

Bulwary nad Wisłom

Ja, już wiym! Jak wiater dmuchnie łod strony rafineryje, to sam majom luft, jak downij u nos, jak jeszcze robioła Koksownia Walynty. 

Rafineryjo


Ja, wtedy sam je, jak u nos piyrwyj na Ślonsku!



Łostońcie z Bogiym!




poniedziałek, 17 października 2016

Wielka Pokuta i nie tylko

Znajomy posłał mi e-mailem krótką relację z sobotniego spotkania na Jasnej Górze pod hasłem "Wielka Pokuta".

Sam, jak pisałem, uczestniczyłem w tym samym miejscu w nie mniejszych uroczystościach podczas wizyty Papieża Franciszka.

Spotkanie z Papieżem Franciszkiem

Mój brat pojechał na "Narodową Pielgrzymkę" do Rzymu.

Ktoś regularnie jeździ do Torunia na spotkania Radia Maryja.

Inna osoba lubi Rekolekcje Ignacjańskie albo aktywnie działa w Ruchu Światło-Życie. Ktoś jest zachwycony Odnową w Duchu Św. lub preferuje spotkania Klubu Inteligencji Katolickiej. 

Można tak wymieniać jeszcze długo, bo - i chwała Panu Bogu - różnego rodzaju form duchowości jest bardzo wiele.


Problem zaczyna się wtedy, gdy komukolwiek z którejkolwiek strony przychodzi do głowy, że tylko ten mój sposób jest prawdziwy i jedynie słuszny.


A gdzie te różne nurty, formy, grupy, wspólnoty się spotykają?
Na niedzielnej Eucharystii - wtedy wszyscy razem stanowimy Kościół.



Pozdrawiam





niedziela, 16 października 2016

Jadwiga Śląska

O św. Jadwidze Śląskiej już kiedyś wspominałem: KLIK

Św. Jadwiga Śląska


Nie mogę jednak w dniu jej święta nie odnieść się do niej jeszcze raz szczególnie, że to jedna z moich ulubionych postaci nieba.

Kilka tygodni temu byłem w Monachium, czyli w jej rodzinnym kraju, bo stamtąd pochodziła. Może sympatia pomiędzy Bawarią a Śląskiem ma swoje zakorzenienie w średniowiecznych czasach wielkiej księżnej obydwu tych ziem?

W czerwcu, gdy miałem okazję przebywać we Wrocławiu, mieszkaliśmy w samym centrum na Ostrowie Tumskim w klasztorze Sióstr Szkolnych De Notre Dame. Okazuje się, że dzisiejszy odnowiony budynek stoi na fundamentach dawnego śląskiego grodu książęcego. Właśnie tu mieszkał Henryk Brodaty ze swoją żoną Jadwigą. Dziś można w klasztorze zjechać windą na poziom -1 i trafić do izby, gdzie zachowało się okno, przez które św. Jadwiga obdarzała darami miłosierdzia biednych ludzi.

Okno św, Jadwigi Śląskiej na Ostrowie Tumskim we Wrocławiu

Jadąc wtedy na weekend do Wrocławia nie miałem pojęcia o tym miejscu. Święta Jadwiga Śląska lubi mnie jednak zaskakiwać i tym razem pozwoliła zamieszkać z sobą pod jednym dachem. :)

Święta Jadwigo miej Śląsk w swojej opiece 
- módl się za nami!



Pozdrawiam



sobota, 15 października 2016

Pechowy Bytom


Nie bywam często w Bytomiu. Ale jakoś tak nie mam tam szczęścia. Szczęścia do parkowania.

Bytomski lew

Już kilka lat temu gdzieś tam stanąłem, parkomatu nie było, za to jak wróciłem, karteczka za wycieraczką się znalazła. Pół godziny szukałem potem jakiegoś zarządu dróg, by zapłacić i nie dostać mandatu.

Ostatnio w czwartek przyjechałem do Bytomia i znalazłem miejsce zaraz przed parkomatem.  :)
Naciśnij ekran! Nacisnąłem. Ekran się oświecił. Po prawej stronie między innymi dwie ikonki: karta ŚKUP (nie mam) i gotówka (mam). Nacisnąłem gotówka - nie działa. Myślę - może po 16.00 już nie trzeba opłaty. W razie czego nacisnąłem w lewym górnym rogu ikonkę taryfa - nie działa. Widocznie po 16.00 faktycznie nie działa. I tak byłem już spóźniony - pobiegłem na spotkanie.

Gdy wróciłem po pół godzinie, znajoma karteczka "Wezwanie do uiszczenia opłaty dodatkowej" za wycieraczką już na mnie czekała.

Podchodzę do parkomatu jeszcze raz. Naciśnij ekran! Nacisnąłem. Itd. 
Okazuje się, że najpierw trzeba uderzyć paluszkiem w takie trójkąciki, które pozwalają zaprogramować, jak długo będziesz parkował, a potem dopiero sposób płatności. (Taryfa dalej nie działała). Żadnej instrukcji, żadnej wskazówki.

Ale może tylko ja taki durnowaty jestem?

No to zaparkowałem w Bytomiu - 20 zł za pół godziny.


Pozdrawiam


czwartek, 13 października 2016

Francuski przypadek

Gdy rano jechałem do pracy, w wiadomościach "Trójki" ostatnia informacja była o tym, iż pracownicy Louvre'u sprzedawali przez miesiące "lewe" bilety do muzeum.

Louvre

Czy właśnie teraz informacja o nieuczciwych Francuzach to przypadek?



Pozdrawiam



środa, 12 października 2016

Polityka w kościele

Politykę w kościele rzadko się już widuje.

Jakby ktoś nie wiedział, wygląda ona tak:

Polityka w kościele

Jak mawiał mój śp. dziadek: „Polityka to je tako tyka do zapolanio i gaszynio świyczek”.



Pozdrawiam



wtorek, 11 października 2016

"Śląsk" narodowy

Wczoraj wieczorem znalazłem informację, iż podobno Zespół Pieśni i Tańca "Śląsk" ma otrzymać współfinansowanie z budżetu centralnego: KLIK

Zespół "Śląsk"


Wszyscy się cieszą, bo jest szansa na pieniądze, a ja się zastanawiam ...


Coś chyba w naszym kochanym kraju jest nie tak, jeśli potężnego regionu, jakim jest Śląsk nie stać na utrzymanie własnego zespołu.

Coś chyba w naszym kochanym kraju jest nie tak, jeśli wszystko jest rozdzielane centralnie.

Coś chyba w naszym kochanym kraju jest nie tak, jeśli Minister mówi "udało mi się załatwić".

Coś chyba w naszym kochanym kraju jest nie tak, jeśli Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego używa sformułowań: "będzie efekt fajny". 


A może się tylko czepiam?


Pozdrawiam


poniedziałek, 10 października 2016

Andrzej Wajda - Reżyser

Andrzej Wajda nakręcił wiele wspaniałych filmów.

Gdy ponad 15 lat temu usłyszałem, że zabiera się za ekranizację "Pana Tadeusza", przekraczało to moją wyobraźnię. Czy to się może udać? Jak można sfilmować trzynastozgłoskowca? Epopeja narodowa Adama Mickiewicza na ekranie?



Wyszło przepięknie!

Tak tworzył Mistrz - obdarowywał nas pięknem, wzruszeniami, poezją ruchomego obrazu. Dziękuję !


Niech dobry Bóg da Ci w niebie miejsce specjalnie przygotowane z podpisem 
"REŻYSER".



Pozdrawiam



niedziela, 9 października 2016

Ewangelijo po Ślonsku

Podle Łukasza:

Kiejś Jezus szoł do Katowic, kajsik kole Brynice.

Wlazujonc do Siymianowic trefioł na dziesiyńciu bidokow. Takich wiycie, co śmierdzom i wszyjske sie łod nich łodsuwajom. I łoni z daleka zaczli wołać: "Jezusie, dej na nos pozor, weź sie zlituj!" Jak ich bliknoł, pado: "Idźcie sie pokozać Arcybiskupowi".

Ruszyli i paczom, a tu nogle majom piykne ancugi, przestali śmierdzieć i som szykownymi karlusami. Jedyn z nich, jak sie kapnoł, co sie porobioło, wrocioł sie curik i zaczon wrzeszczec wniebogłosy kwolonc Pon Bóczka i przed Jezusym pod na klynczki, coby podziynkować. A boł to jedyn zza Brynice. Jezus mu pedzioł: "Czy niy dziesiynciu żech pomog? Kaj reszta? Żodyn Ślonzok niy wiy, jak sie trza zachować i Pon Bóczka pokwolić, ino tyn Gorol"?

Do niego zaś pedzioł: "Stowej, twoja wiara cie s tego paskudztwa wyciongła".



Łostońcie z Bogiym



Co jest najważniejsze w chrześcijaństwie?

Dziś, w którąś tam zwykłą niedzielę w ciągu roku, padają w kościołach najważniejsze słowa. Mówi św. Paweł:

Pamiętaj na Jezusa Chrystusa, potomka Dawida. 
On według Ewangelii mojej powstał z martwych.

Nie ma w całym chrześcijaństwie ważniejszego przekazu, ważniejszej wiadomości, ważniejszej sprawy, niż głoszenie i życie tym, że Jezus Chrystus zmartwychwstał

Przed pustym grobem w Jerozolimie

Bez wiary w zmartwychwstanie chrześcijaństwo nie ma żadnego sensu. Św. Paweł jest pewny:


Nauka to godna wiary: Jeżeli bowiem z Nim współumarliśmy, z Nim także żyć będziemy.
Jeśli trwamy w cierpliwości, z Nim też królować będziemy.



Wiary i cierpliwości (w wierze) życzę Szanownym Czytelnikom i sobie.



Pozdrawiam



sobota, 8 października 2016

Sojusznicy nie zawiodą

Robimy wszystko, by nie powtórzył się rok 1939.

Tym razem sojusznicy nas nie zawiodą.

To nie jest helikopter Caracal


Jeszcze chwila i żadnych sojuszników mieć nie będziemy.



Pozdrawiam



czwartek, 6 października 2016

Nic o aborcji

Nie komentowałem ostatnich sejmowych i ulicznych wydarzeń. I dalej tego nie zrobię.

Jedyne, co mogę przytoczyć, to piękny fragment z Pisma Świętego:

Pan skierował do mnie następujące słowo: 
Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, 
nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię ...

Jr 1, 4-5




I tyle


Pozdrawiam



środa, 5 października 2016

Chrześcijańskie Niemcy

Oczywiście, że wyrokowanie o tym, który naród jest bardziej chrześcijański, a który mniej jest z góry skazane na porażkę. 

Z drugiej strony, przynajmniej jeśli zapytać u nas, każdy powie, że Polska jest katolicka, religijna i w ogóle to wzór dla całej Zachodniej Europy. Natomiast Niemcy są zeświecczeni, bezideowi i do kościoła to tam prawie nikt nie chodzi, a sprawy wiary są zupełnie nieobecne.

Czyżby?

No to proponuję dwa przykłady z mojej ostatniej wizyty u zachodnich sąsiadów.

W ilu polskich hotelach (a bywam dosyć często) zdarza się, by na wyposażeniu pokoju była Biblia? Ja takiego w Polsce nie spotkałem. Natomiast tam gdzie nocowałem w Norymberdze, proszę bardzo:

Nowy Testament

Jak wygląda sprawa uczynków miłosierdzia w stosunku do emigrantów i uchodźców? 

Polskie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Spraw Zagranicznych "nie są w stanie sprostać wyzwaniu", by utworzyć korytarze humanitarne. Tymczasem okropni Niemcy przyjęli u siebie kilka milionów "obcych", w tym Polaków oraz ludzi różnych kultur, religii, rysów twarzy czy kolorów skóry. Mało tego, nie tylko ich przyjęli, ale próbują na wszelkie sposoby tych ludzi zaaklimatyzować i dać im poczucie, że są u siebie.

Typowa mieszkanka Bawarii sprzedająca precle na Oktoberfeście :)

Tak, to tylko pojedyncze przykłady, ale gdy następnym razem będziemy pompować polską pychę bycia mesjaszem narodów, może warto najpierw samemu uderzyć się w pierś, a jednocześnie zauważyć dobro u innych.


Pozdrawiam




wtorek, 4 października 2016

Silesion

Półtora roku temu pisałem o p. Kamilu Durczoku: KLIK

Dosyć długo był człowiek wyłączony z obiegu publicznego, ale w ostatnim czasie nieco się ożywił, by wczoraj uruchomić nowy portal internetowy:

Silesion.pl


Jak Kamil Durczok sam pisze jest to "pomysł na nowe medium. Takie, które obrazem, dźwiękiem i tekstem, będzie szczerze – czasem do bólu – opisywać ten świat wokół nas. Takie medium mogło powstać tylko w internecie – i nie tylko dlatego, że wszyscy skończymy w sieci. Także dlatego, że internet to przestrzeń wolności. A wolność dla nas, Ślązaków, ma szczególny wymiar".

Już kilka artykułów przeczytałem. Już coś skomentowałem. Już "dałem lajka".


Oby się udało i to w obu kierunkach. Byśmy mieli nowe okno spojrzenia na Śląsk i świat wokół nas oraz byśmy mieli miejsce pokazywania siebie - nas Ślązaków innym.


Powodzenia!



Pozdrawiam




poniedziałek, 3 października 2016

Szlak Śląskiego Bluesa

Na Rawa Blues Festival znowu w tym roku się nie załapałem, choć miałem już nawet bilet. Tak więc blues w wersji ogólnoświatowej przeszedł mi koło nosa.

Zamiast, trafiłem wczoraj na koncert inicjujący Szlak Śląskiego Bluesa.

Szlak Śląskiego Bluesa

Kogo tam nie było ze śląskich muzyków? Chyba tylko tych, co już poumierali. Choć nawet oni byli obecni we wspomnieniach przyjaciół, w pamięci widowni, a przede wszystkim w swojej muzyce, którą nam zostawili. Nie zabrakło przecież "O mój Ślasku" Jana "Kyksa" Skrzeka czy standardów Dżemu zaśpiewanych przez syna Ryśka - Sebastiana Riedla.

W ogóle ten koncert był niesamowity przez to, że na jednej scenie udało się zgromadzić: zespół Cree, Macieja Radziejewskiego, Andrzeja Urnego, Śląską Grupę Bluesową, Marka Piekarczyka, Miuosha, "I innych" (pod tą nazwą wystąpiło wielu kolejnych znakomitych muzyków) oraz innych.

Grali niesamowicie w poszczególnych odsłonach koncertu.

Natomiast gdy na finał pojawili się na scenie wszyscy razem i zagrali wspólnie można było nie tylko poczuć bluesa, ale poczuć potężną moc tej muzyki.

Finał

Co by tu nie mówić, śląski blues od dawna jest nie tylko śląski, ale światowy.

To był świetny koncert.



Pozdrawiam

P.S. Za jakość zdjęć przepraszam - z komórki




niedziela, 2 października 2016

Dziwne intencje mszalne

Nie ma chyba większego dobra niż modlitwa za innych. To przecież jeden z uczynków miłosierdzia: 

Modlić się za żywych i umarłych


Gdy zaś ta modlitwa jest zanoszona do Boga podczas Ofiary Eucharystycznej, to już lepiej być nie może.

Dobrze, że ludzie składają na ołtarzu intencje za zmarłych. Bardzo mnie też cieszy, że szczególnie w naszej parafii, jest wiele modlitw za żywych z okazji urodzin, jubileuszów, ważnych momentów w życiu. Do tego dochodzą prośby "branżowe". Na przykład w ostatni piątek modliłem się z innymi w intencji absolwentów III LO w Kochłowicach, kilka niedziel temu za działkowców, a za chwilę będzie Barbórka i msze za górników.

Są jednak intencje, które mnie jakoś frapują. Gdy słyszę: "w intencji ojczyzny, TV Trwam, Radia Maryja i ofiarodawców", już tylko czekam na kolejną "w intencji TVN, Trójki i płacących abonament". 

Dziś jednak zaskoczyła mnie intencja, która brzmiała:

W intencjach polecanych światu przez Matkę Bożą oraz za niewierzących, 
tych którzy nie poznali miłości Bożej


I tak się zastanawiam:

Czy u nas na Halembie zdarzył się cud i Matka Boska osobiście zamówiła mszę?

Kościół na Halembie

Rozumiem, że wkradł się tu lapsus językowy i chodziło o intencje świata polecane Bogu przez Matkę Bożą. No i jakby Matka Boża zapomniała o niewierzących, to jeszcze w zapowiedzi się dołożyło. A wśród nich na szczególną uwagę zasługują ci, którzy nie poznali.


Mam wrażenie, że zamawiający mszę miał dobre intencje, acz jakoś mi ta intencja nie brzmi zbyt dobrze.

Może jednak na przyszłość lepiej zostać przy bardziej tradycyjnych formach?


Pozdrawiam




Czy Bóg wysłuchuje modlitw?

Kto uważa, że Pan Bóg nie wysłuchuje modlitw, ręka do góry.

Pewnie Prorok Habakuk też mógłby podnieść swoją, gdy pisze:

Jak długo, Panie, mam wzywać pomocy – a Ty nie wysłuchujesz? 
Wołam do Ciebie: Na pomoc! – a Ty nie wysłuchujesz. 
Dlaczego ukazujesz mi niegodziwość i przyglądasz się nieszczęściu? 
Oto ucisk i przemoc przede mną, powstają spory, wybuchają waśnie.



Myślę, że każdy z nas, kto choć trochę zastanawia się nad swoją wiarą, w przypływie szczerości mógłby się zgłosić.



Co więc zrobić, gdy Bóg nie wysłuchuje naszych modlitw?

Można sobie wmówić, że tak nie jest. Wielu z nas, szczególnie tych bardziej pobożnych, widzi cuda wokół siebie niezależnie od tego, czy one rzeczywiście się dzieją. Wszystkim nam grozi pewne niebezpieczeństwo, by wobec milczenia Pana Boga, uciec w pewien rodzaj rzeczywistości równoległej. Z jednej strony wszelkie religijne nowinki, objawienia, proroctwa, gesty, symbole stają się w naszym życiu zdecydowanie przewartościowane. Z drugiej strony często wokół siebie zaczynamy tropić i szufladkować to, co z pewnością pochodzi od złego. Czarno-biały świat jest może i wygodny, ale z pewnością nieprawdziwy i wpędza w różnego rodzaju fobie i lęki.

Myślę, że tu warto posłuchać św. Pawła, gdy mówi: 

Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości oraz trzeźwego myślenia

Boję się, że czasem chcemy działać z wielka mocą, oby w miłości, a o trzeźwym myśleniu zapominamy.

Co więc zrobić, gdy Bóg nie wysłuchuje mojej modlitwy?

Trzeba mi tylko powtórzyć za Apostołami, gdy proszą Jezusa:

Dodaj nam wiary

Dodaj mi wiary! 

Pozwól, bym patrzył na moją modlitwę z pokorą. Przecież to nie ja wymagam, by Bóg wysłuchał. To ja mam słuchać Boga. Bóg wie lepiej. W tej relacji to ja jestem sługą. Obym otrzymał łaskę zrozumienia, że

Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać


Mam wrażenie, że gdy to zrozumiem, dopiero zaczną się dziać wielkie rzeczy (niekoniecznie cudami zwane).

Pozdrawiam


sobota, 1 października 2016

60 lecie III LO w Kochłowichach

Poświętowaliśmy!



Najpierw uczestniczyliśmy we Mszy Św. w kochłowickim kościele.

Msza Św.  pod przewodnictwem Arcybiskupa

W czasach, gdy chodziliśmy do szkoły, nie było możliwości wspólnie się modlić. Tym bardziej to dziś doceniam.

Dziękowaliśmy za minione dobre czasy licealne: za poznanych wtedy ludzi (ja na ten przykład poznałem w klasie żonę), za naszych nauczycieli i wychowawców, za zdobytą wiedzę i doświadczenie. 

Nie sposób tu nie wspomnieć naszą wychowawczynię śp. Ludmiłę Orlof, którą pożegnaliśmy rok temu: KLIK


Dalsza część uroczystości miała miejsce już w budynku szkoły. Tak, wiem, to nie te same mury, do których my uczęszczaliśmy (teraz tam jest podstawówka), ale miejsce sąsiednie, a tradycja i genius loci zostały zachowane.

Sztandar wprowadzić!

Oficjalnym przemowom nie było końca, ale dzielnie żeśmy je przetrwali. A gdy było zapytanie, czy ktoś jeszcze chce coś powiedzieć, to klasa musiała mnie siłą zatrzymać. :)
I całe szczęście, bo przedstawienie przygotowane przez obecnych licealistów było świetne.

Mieliśmy jeszcze okazję spotkać się klasami i trochę powspominać szczególnie, że koleżanka przyniosła nasze stare zdjęcia.


Wieczorem zaś odbył się licealny bal. Dla naszych dwóch roczników był przygotowany cały jeden stół.

Roczniki 1988 - 1989

Na te dwa roczniki składała się nasza klasa i z młodszego rocznika żona kolegi. Nie wiem, czy nie byliśmy grupą z najlepszą frekwencją. W każdym razie zachowanie wzorowe nam się należy.

Bal licealny

Dobrze było się spotkać! Dziękuję wszystkim!


Pozdrawiam