Mam co roku na wiosnę to samo. Przynajmniej od czasu, gdy mieszkam w domu i mam kawałek działki wokół.
Ogródek mam co prawda nieco zaniedbany, ale i tak nie umiem się nadziwić tym pierwszym oznakom wybuchającej wiosny. Jeszcze kilka dni temu za oknem wystawały z ziemi, wydawałoby się martwe badyle. A dziś krzew wygląda tak:
Moja forsycja |
Nie umiem się nadziwić.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz