Ponad 10 lat temu, zachęcony przez kolegę z pracy, kupiłem taką oto płytkę:
Bardzo nam się z żoną spodobała: przedwojenne standardy muzyki elegancko zaśpiewane we współczesnych brzmieniach.
Później kupiłem kolejne CD:
Też niezłe.
Najlepszy koncert na DVD, jaki kiedykolwiek widziałem, który mam również na półce i dość często po niego sięgam wygląda tak:
Moim zdaniem to jest majstersztyk nie tylko muzyki, jako takiej, ale również realizacji telewizyjnej. Niesamowicie pokazano zarówno reakcje tłumu, jak i emocje Robbiego, gdy bawi się, ale i wzrusza tym, co prezentuje publiczności.
Kolejna płyta z mojego zestawu:
I jeszcze jeden koncert na DVD - też niesamowity, w legendarnej The Royal Albert Hall.
Ale wiecie co? To wszystko jest nic, w porównaniu do tego, co przyszło dziś pocztą:
Spodziewam się, że za pół roku w Krakowie z małżonką, to dopiero będzie przeżycie.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz