Czytam kolejną książkę Szymona Hołowni, znów z Marcinem Prokopem:
Sporo radości sprawiło mi zdanie Szymona, które w niej znalazłem:
Jedna z moich koleżanek, wybitna teolożka, zwiększyła sobie trzykrotnie ruch na blogu, umieszczając na nim informację o moim wzroście (metr osiemdziesiąt osiem). "Hołownia wzrost" okazało się bowiem najbardziej poszukiwaną frazą w Google zaraz po "Hołownia żona".
Może ktoś zauważył, że po prawej stronie niniejszego wpisu znajduje się pod licznikiem ranking najbardziej popularnych moich wpisów z ostatniego miesiąca. Właściwie w tym zestawieniu nie zmienia się pozycja numer 1 - Szymon Hołownia. Faktycznie prawie 9% wejść na moją stronę dotyczy zapisu z maja zeszłego roku: KLIK.
Nie wiem jaka część z tych wejść jest przypadkowa i związana z faktem, że w nazwie mojego bloga występuje też "żona" - moja, nie Hołowni :)
Jeśli już mowa o człowieku, o którym kilka razy pisałem i bardzo go cenię, to przy okazji polecam:
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz