Strony

środa, 18 maja 2022

Papież Franciszek a Ukraina

Kurz już opadł po wypowiedziach papieża Franciszka o wojnie na Ukrainie i wszyscy się już na ten temat wypowiedzieli. Ja nie muszę.

Zdjęcie z TV z Wielkanocy 2022

Ktoś mnie jednak zagadnął, bym wyraził swoje zdanie. W skrócie wygląda to po mojemu tak:

Kocham papieża Franciszka, jak ojca. Nie oznacza to, że muszę zawsze i wszędzie się z nim zgadzać. Zresztą już kiedyś swoje bardziej uczucia niż poglądy w tej sprawie wyraziłem: KLIK

Nie zgadzam się z krokami dyplomacji watykańskiej w sprawie wojny Rosji i Ukrainy. Nie mam też zamiaru wybielać Papieża, a zwalać winę na kardynała Sekretarza Stanu. Ostatecznie za poczynania swoich podwładnych odpowiedzialność musi ponosić szef.

Nie zgadzam się, nie zmieniam swojego zdania, acz próbuję zrozumieć punkt widzenia Franciszka. On patrzy inaczej i na USA, i na Rosję, jako Argentyńczyk. I jako Argentyńczyk, moim zdaniem, się myli. To jednak my, sąsiedzi Rosji i jeden z krajów przez wieki doświadczony podłym traktowaniem przez Wschód mamy rację mówiąc o prawie Ukrainy do obrony, o konieczności walki o suwerenność i wolność. Doceniam i wierzę w próby rozwiązań pokojowych, które podejmuje Watykan. Wiem też, że gdy ktoś wjeżdża do ciebie czołgiem, zabija ci dzieci i gwałci kobiety, wtedy nie czas na politykę w krawatach (lub koloratkach), wtedy trzeba złapać za broń, by siebie i najbliższych ochronić.

Bolą mnie błędy Papieża, ale to nie oznacza, że będę go odsądzał od czci i wiary, jak robią to niektórzy. 

Modlę się za niego. Modlę się za Ukrainę. Modlę się za Rosję. Modlę się o pokój.



Pozdrawiam



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz