Strony

niedziela, 27 maja 2018

Gdzie się podziała Społeczna Nauka Kościoła?

Nie jestem dziś w Piekarach Śląskich na dorocznej Pielgrzymce Mężczyzn u Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej - zatrzymały mnie inne obowiązki.

Zdjęcie z Pielgrzymki w 2016 z tyłu zza ołtarza

Myślę jednak, że jest to dobry dzień, by zadać sobie pytanie:

Gdzie się podziała Społeczna Nauka Kościoła?


W czasach słusznie minionych, to tu na kalwaryjskim wzgórzu uczyliśmy się jej podstaw. Tutaj słusznie krytykowano socjalistyczne pomysły władz PRL-u. To tu silnie wybrzmiewały słowa o solidarności (tej przez małe i duże "s"), o prawie do wolnej niedzieli, o konieczności służby rządzących na rzecz obywateli, itp.

Dziś, owszem pewne elementy tych tonów pozostały - i bardzo dobrze.

Boję się jednak, że są to głosy dość wybiórcze i ukierunkowane tak, jakby Społeczna Nauka Kościoła przestała istnieć.

A przecież, jeśli się nie mylę, iluś tam naszych śląskich księży oraz świeckich studiowało tę gałąź wiedzy na najlepszych europejskich uniwersytetach. 

Nie ma już czarno-białego świata czasów PRL-u, ale tym bardziej brakuje odniesień do rzeczywistości - jeśli się tylko da, odartych z bieżączki politycznej (może się nie da - stąd ta cisza).


A ja chętnie bym posłuchał przedstawicieli Kościoła, którzy nie tylko chwalą: 500+, Senior+, Mieszkanie+, ale potrafią również zauważyć, jak się mają te kwestie w stosunku do "zasady pomocniczości" państwa do obywateli. Chciałbym dziś usłyszeć, że socjalizm jest zły i wyrządza społeczeństwu wielkie szkody również wtedy, gdy oficjalnie ubrany jest w inne nazwy. Byłbym rad, gdyby ktoś zauważył, że propaganda publicznych mediów jest kłamstwem i grzechem również wtedy, gdy mocodawcy klęczą w pierwszych ławkach naszych katedr. Że nie można zamykać oczu na krzywdę najsłabszych w społeczeństwie, jak chorzy, niepełnosprawni, imigranci. Itd, itp. 


Może się kiedyś doczekam.


Matko Sprawiedliwości i Miłości Społecznej
- módl się za nami





Pozdrawiam







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz