Strony

wtorek, 31 października 2017

Świętowałem 500 lat Reformacji

Pierwszy raz w życiu byłem dziś na Ficynusie na Wirku w kościele Parafii Ewangelicko-Augsburskiej.

Ficynus

Wybrałem sie na koncert w dniu, gdy nasi Bracia Ewangelicy świętują 

Jubileusz 500 Lat Reformacji


Przyszedłem, gdy jeszcze trwało nabożeństwo. Cieszę się, że mogliśmy wspólnie odmówić Ojcze nasz. Szczególnie, że spotkałem kilku znajomych.

ks. Ryszard Nowak i ks. Marcin Brzóska


Później był piękny koncert.

Zespół muzyki dawnej EXTEMPORE

Wsłuchiwaliśmy się w brzmienia luterańskich kompozytorów: Telmanna (który przez kilka lat był związany z Górnym Śląskiem, bo mieszkał w Pszczynie) i Bacha.

Kościół Odkupiciela

Muzykom z Extempore towarzyszyła sopranistka Michaela Kušteková - Słowaczka pracująca w tej chwili w Ostravie.

Michaela Kušteková - sopran

To był piękny wieczór.

Muzyka, jak w niebie

W Święto Reformacji, w 500 lecie wystąpienia Marcina Lutra życzę nam wszystkim, by nam Bóg błogosławił.



Pozdrawiam




Drach

Korzystając z wolnego dnia, dokończyłem czytaną ostatnio książkę:

Szczepan Twardoch - Drach

Prawie każdy rozdział zaczyna się tak:

1921, 1920, 1922, 1925,
1945, 1939, 1941, 1943,
1980, 1979, 1987, 1989,
1993, 1997, 2014


I potem w tekście przeplatają się wątki, miejsca, daty, osoby, rodziny, pokolenia:

W tym samym czasie, tylko dziewięćdziesiąt trzy lata wcześniej, oraz w podobnym miejscu, tylko trzysta pięćdziesiąt kilometrów na południe ...

Nie trzeba się dziwić. Nasze śląskie losy były tak pogmatwane, że nie da się ich opowiedzieć w prosty sposób. 

Są jednak prawdy ponadczasowe. Jedna z nich brzmi tak:

- Karabōnery idōm - zauważa filozoficznie starzik wyglądający przez okno jednego z nieborowickich domów.
- Nasze? - pyta głupio starka, która jest żoną starzika od pięćdziesięciu dwóch lat, czyli od dawna, i zawsze zadawała głupie pytania.
- Żōdne karabōniery niy sōm nasze - odpowiada starzik i ma rację, żadni strzelcy nie są starzików i starek.

Dobrze, że Szczepan Twardoch nie napisał pięknej historii o Śląsku. Pewnie jak jeden z jego bohaterów:

nie uważa, aby ta historia była prawdziwa, gdyż jest zbyt piękna, a nauczony jest przez życie i wychowanie, że piękne historie nigdy nie bywają prawdziwe.


To, co napisał Twardoch nie jest piękne. Jest prawdziwe.



Pozdrawiam




Dziękujemy, że byłaś z nami

Byliśmy dziś na pogrzebie koleżanki z klasy z liceum.

Kościół w Kochłowicach

To pierwsza osoba z naszego grona, która już wie, jak jest po drugiej stronie życia.


Ewa, niech dobry Bóg przytuli Cię do Swego serca.

Dziękuję, że byłaś z nami.




Pozdrawiam



poniedziałek, 30 października 2017

Jak wygląda bilet PKP?

Potrzebowałem jechać na spotkanie do Warszawy. 

Dworzec PKP w Katowicach przed podróżą do Warszawy

Kupiłem w związku z tym bilet na pociąg InterCity w aplikacji mobilnej w mojej komórce. Niestety był jakiś problem z połączeniem, o czym poinformował mnie stosowny komunikat. Czynność więc powtórzyłem.

Niestety okazało się, że bilet co prawda dostałem jeden, ale z mojego konta 150 zł zniknęło dwa razy.

Złożyłem reklamację w banku. Najpierw telefonicznie. Później przysłano mi e-mail prosząc o wypełnienie stosownego oświadczenia oraz innych dokumentów, w tym "dokumentu zawierającego opis zakupionego towaru". 

Tak się zastanawiam, jak opisać zakupiony towar, jeśli jest nim bilet kolejowy zakupiony we własnej komórce, który konduktorowi pokazywałem w telefonie. 

Żeby to był taki bilet, jak kiedyś: mały prostokątny kartonik, w którym kolejarz robił dziurkę. Albo bilet dużo większy papierowy, na którym w pociągu dostawało się stosowną pieczątkę rewizora. 


Jak opisać "zakupiony towar" jeśli jest wirtualny? Ma ktoś jakiś pomysł?




Pozdrawiam



niedziela, 29 października 2017

Ewangelijo po ślonsku #59

Podug Mateusza:

Jak faryzeusze usłyszeli, że zawar gymby saduceuszom, trefiyli się cuzamyn, a jedyn s nich, fest mondry we Prawie, kciol Go zrobić za błozna i pado: „Rechtor, a powiydzcie nom kere przikozanie we Prawie je nojważniejsze?”

Jezus mu łodpedzioł: „Bydziesz pszoł PonBóczkowi swymu cołkim swoim hercym, cołkom swojom duszom i cołkim swoim pomyślunkym”. To je nojwiynksze i nojważniejsze przikozanie.



Druge je na niego podane: „Bydziesz pszoł bliźniymu swymu, jak siebie samymu”. Ło te dwa przikozania je łoparte cołke Prawo i Proroki”.




S Panym Bogiym





sobota, 28 października 2017

Węgiel na kartki

O tym, że poprzedni rząd sprawę górnictwa skandalicznie zaniedbał pisałem wielokrotnie: KLIK 

Tym bardziej gorąco kibicuję obecnemu rządowi, który miał odwagę, by za kolejną reformę tej trudnej gałęzi przemysłu się zabrać. 

Są jednak takie aspekty tych zmian, które nie napawają mnie nadmiarem optymizmu.

Pamiętam taką anegdotkę, którą opowiadało się że w czasach słusznie minionych, że gdyby na Saharze wprowadzono socjalizm, to pewnie za jakiś czas zabrakłoby piasku. Coś w tym jest.

Właśnie się dowiaduję, że mamy w kraju poważne braki w zaopatrzeniu w węgiel przed zimą. Chcąc nie chcąc przypominają mi się coroczne problemy ze sznurkiem do snopowiązałek. Widzę też, że jak wtedy, władze centralne powołują "międzyresortowy zespół" do rozwiązania przejściowych trudności. Jak mówi minister Tobiszowski "mamy niedobór, ale nie tyle jest on związany z tym, że tego węgla nie ma; nie ma go w tym miejscu, w którym powinien się znajdować": KLIK. No to wyrzucono ze stanowiska prezesa PKP Cargo, bo miał czelność zauważyć, że modernizacje torów kolejowych utrudniają transport wagonów. Może i nowy prezes sytuacji nie poprawie, ale z pewnością nie będzie miał odwagi wypowiadać swoje zdanie.
Poza tym to nie wina kopalń tylko ludzi, którzy kupują więcej niż potrzebują i/lub wolą węgiel tańszy niż droższy.

Puste place składowe przy KWK Halemba

Kuriozalne jest też zrzucanie winy za niedobory węgla na uchwały antysmogowe. Bezczelni obywatele chcą oddychać (czystym powietrzem).


Mimo wszystko życzę rządowi, by reforma górnictwa się udała. 
Chcę tylko przypomnieć, że nie będzie to możliwe, gdy górnictwo będzie się wpychało coraz bardziej w warunki socjalistyczne, bo to oznacza, że węgla będzie brakowało coraz częściej, a dopłacać do tej branży będziemy z naszych podatków coraz więcej i więcej.



Pozdrawiam




czwartek, 26 października 2017

O św. Jacku

Miałem wczoraj wieczorem ogromną przyjemność uczestniczyć w spotkaniu z Panią Elżbietą Wiater - autorką książki o św. Jacku.

Elżbieta Wiater

Ponieważ św. Jacek to jeden z moich ulubionych świętych KLIK, nie mogłem takiej okazji przegapić.

Spotkanie miało miejsce w gościnnych progach Księgarni św. Jacka (!) w Tychach.

W Jacku o Jacku

Pani Elżbieta bardzo ciekawie opowiadała. Choć książki jeszcze nie przeczytałem, bo kupiłem ją własnie wczoraj (za to mam dedykację Autorki), dowiedziałem się o kilku ciekawych, dla mnie nowych, faktach z życia Świętego. 

Herb Odrowążów

Że św. Jacek był z rodu Odrowążów - to oczywiste. Natomiast okazuje się, że bł. Czesław "Odrowąż" prawdopodobnie do rodziny w ogóle nie należał.

Poza ciekawostkami historycznymi, niesamowite było pokazanie "przyjacielskich" relacji pomiędzy Bohaterem a Autorką książki - i to na wielu poziomach. Jako Krakowianka ma bliski kontakt z miejscem Jego grobu. Jest też przeświadczona, że możliwość przeżycia wypadku, który miał miejsce w Szczekocinach, czyli w dawnych dobrach Odrowążów, to nie był przypadek.

Św. Jacek działa w naszym życiu

 Cieszę się, że mogłem tam wczoraj być. Książkę z pewnością przeczytam.

Wierny Pies Pański

Pani Elżbiecie oraz organizatorom za spotkanie serdecznie dziękuję.

Wywiad - rozmowa w sympatycznej atmosferze




Pozdrawiam




środa, 25 października 2017

Deputat węglowy - pytania

Mam kilka pytań:

1.   Dlaczego na złożenie wniosku jest zaledwie 21 dni?
Policzyłem sobie, że każdy z 37 punktów, gdzie można złożyć wniosek, powinien obsłużyć 424 osoby, czyli 53 osoby na godzinę, czyli co minutę kolejny petent

2.   Dlaczego wniosek wysłany pocztą musi być poświadczony przez Urząd Miasta lub Notariusza?
To pewnie w myśl państwowego założenia, że obywatel z zasady jest kłamcą i złodziejem

3.   Dlaczego Urząd Miasta w Rudzie Śl. odmawia wykonania obowiązku, który jest wskazany w ustawie o deputacie (klik)?
Wytłumaczenie w linku mnie nie przekonuje. Albo UM nie obowiązuje prawo wynikające z Ustawy o deputacie, albo prawo o deputacie jest sprzeczne z prawem o notariuszach.


KWK Bielszowice

I pytanie dodatkowe:

Dlaczego znów ja, jako podatnik, mam wypłacać pieniądze, na które Kopalnie się umówiły z pracownikami, a nie potrafią na nie zarobić?



Pozdrawiam




wtorek, 24 października 2017

Z Muzeum w Wielki Świat

Dziś w Muzeum Archidiecezjalnym w Katowicach miałem okazję wysłuchać muzyki fortepianowej Pani Martyny Kułakowskiej.

Za fortepianem Pani Martyna Kułakowska

Artystka jeszcze tego nie wie, ale niebawem czeka ją światowa kariera pianistki.

Skąd takie przypuszczenie? Nie, nie znam się aż tak na muzyce.

Pragnę jednak zauważyć, że poprzednim razem, gdy w tym miejscu miałem okazję słuchać fortepianu, grał na nim człowiek, który wkrótce potem został finalistą Konkursu Chopinowskiego, a dziś daje koncerty i recitale w Polsce, w Europie i nie tylko. Kilka miesięcy temu zwyciężył w konkursie Rubinsteina w Tel-Avivie, a pojutrze będzie go można posłuchać w Carnegie Hall w Nowym Jorku. Nazywa się Szymon Nehring.

Szymon Nehring w Muzeum Archidiecezjalnym w Katowicach - sierpień 2015

Pani Martynie życzę podobnie zawrotnej kariery.

Martyna Kułakowska



Pozdrawiam




Protest głodowy prawnika

Jest w naszym kraju pewien Pan Mecenas, który od dwóch tygodni prowadził (bo właśnie zawiesił) protest głodowy w Niemczech, niby w obronie polskiej mniejszości narodowej u naszego zachodniego sąsiada. KLIK

Berlin - zdjęcie z roku 2003


To jest chyba pierwszy w historii świata przypadek, gdy prawnik podjął głodówkę protestacyjną. Normalnie prawnik, jak to prawnik: analizuje prawo, próbuje dowieść swoich racji przed sądem, oskarża, broni, dowodzi. 

Zastanawiam się, czy nasz bohater jest tak słabym mecenasem, że doszedł do wniosku, że bardziej przekonujące będzie powstrzymanie się od jedzenia niż poszukanie argumentów prawnych za swoimi tezami. Może tak być. Gdyż według mojej wiedzy mniejszość niemiecka w Polsce to po prostu Niemcy, którzy tu mieszkali od lat czy nawet wieków, a którzy po zmianie granic w roku 1945 znaleźli się na terenie Polski. Rozumiem, że Pan Mecenas szuka osób którym przydarzyła się sytuacja odwrotna. No, to faktycznie nic, tylko umrzeć z głodu.



Pozdrawiam



poniedziałek, 23 października 2017

Śmieci drożeją!

Jeśli jeszcze ktoś nie wie, to od nowego roku mamy w Rudzie Śląskiej (i pewnie nie tylko) podwyżkę opłat za wywóz odpadów stałych: KLIK

Jedni uważają, że to swego rodzaju zemsta za to, że Rudzianie sprzeciwiają się budowie spalarni odpadów. Inna teoria zrzuca winę na Unię Europejską. W linkowanym artykule twierdzą, że jest to efekt tego, że mieszkańcy nie segregują odpadów.


Jak jest u mnie?

Pojemnik na biomasę

Odkąd się wprowadziłem do domu jednorodzinnego, od samego początku segreguję odpady. Dlaczego? Nie tylko ze względu na moją świadomość ekologiczną. Przede wszystkim dlatego, że mi się to opłaciło. Dzięki segregacji mogłem zamówić tylko jeden pojemnik, do którego bez segregacji wszystko by nam się nie zmieściło. Jednocześnie drugi pojemnik na biomasę był darmowy, więc miałem co zrobić ze skoszoną trawą lub jesiennymi liśćmi. Spółka śmieciowa bardzo się starała dobrze mnie obsłużyć, bo zawsze mogłem poszukać inną. Tak było do roku 2013. 


Cztery lata temu nasi Parlamentarzyści zafundowali nam Ustawę Śmieciową i od początku wiedziałem, że będzie już tylko gorzej. Nowe prawo wprowadziło de facto monopol usług wywozu odpadów. Monopol niestety zawsze oznacza spadek poziomu usług oraz ciągły wzrost opłat

To się właśnie dzieje.



Pozdrawiam

P.S. Mam świadomość, że w blokach wielorodzinnych sytuacja jest bardziej skomplikowana, ale wiem też, że obecnie nikomu nie opłaca się jej poprawić - lepiej podnosić ceny.




niedziela, 22 października 2017

Dziś Jana Pawła II

Jako, że dziś mamy w kalendarzu wspomnienie św. Jana Pawła II, proponuję krótki fragment z przemówienia Papieża z roku 1987 na Westerplatte:

Wszyscy pragną świata bardziej ludzkiego, w którym każdy mógłby znaleźć miejsce odpowiadające jego powołaniu. W którym każdy mógłby być podmiotem swego losu, a równocześnie współuczestnikiem wspólnej podmiotowości wszystkich członków swego społeczeństwa. Współtwórcą domu przyszłości, który wszyscy razem muszą budować, świadomi swych obowiązków, ale także swoich niezbywalnych ludzkich praw.


Zdjęcie z roku 2000  z Rzymu


Pozdrawiam



Ewangelijo po ślonsku #58

Podug Mateusza:

Faryzeusze poszli weg i deliberowali, jak chycić Jezusa na godce. 

No toż posłali do Niego swojich uczniow cuzamyn z ludziami Heroda, coby Mu pedzieli: Rehtorze wiymy, iże Mocie zowżdy prawie i Bożyj drogi akuratnie uczycie. Na żodnym Wom tyż niy zoleży, bo Mocie w zocy wszyjskich ludziow. Dyć nom powiydz, jak Ci sie zdowo? Godzi sie dować płat cezarowi abo niy?

Jezus przejrzoł ich łoszkliwość i pado: Czamu mie chachory kusicie gupiom godkom? Pokożcie sam ino strzybnioka na płat. Dali Mu dynara. A Łon ich spytoł: Czyja je ta gymba i szkryf? Łodpedzieli: Cezara. Toż im padoł: Dejcie cezarowi, co je łod cezara, a Bogu to, co je łod Boga.


Forum Romanum - siedziba Cesara dzisiaj



S Panym Bogiym




sobota, 21 października 2017

48 lat

Myślę, że 
48 lat

Zdjęcie sprzed miesiąca, czyli w 48 roku życia

 
to bardzo dobry wiek, 
by pięknie żyć




Pozdrawiam



czwartek, 19 października 2017

Zębowy syndrom sztkoholmski

Ostatnie 14 dni (słownie: czternaście) upływały u mnie pod znakiem bolącego zęba.

Tak, to ten sam ząb, o którym wspominałem: KLIK

Greckie zęby

Ostatnie problemy zaczęły się na pewnym etapie jego leczenia. Nie wchodząc w szczegóły, tyle środków przeciwbólowych ile zażyłem w ostatnich dwóch tygodniach, nie zaaplikowałem sobie wcześniej w sumie przez 48 lat życia. U dentysty byłem nawet co drugi dzień. Do tego zażyłem serię antybiotyków.


Ostatnio zauważyłem, że lubię ten dentystyczny posmak w buzi, który od czasu do czasu mi pojawia.


Zastanawiam się, czy nie pojawił się u mnie syndrom sztokholmski. :)



Pozdrawiam



P.S. 1. Jest lepiej. Od 42 godzin nie brałem prochów i daję radę. Oby tak dalej!
P.S. 2. Ubezpieczalnia, mimo odwołania, nie uwzględniła mi zwrotu kosztów wizyty u dentysty w Grecji




środa, 18 października 2017

Obywatelskie marzenia

Marzy mi się taki świat, w którym:


  • Prezydent jest pierwszym w przestrzeganiu Konstytucji

  • Parlamentarzyści tworzą proste prawo służące obywatelom
  • Polityk w radiu pięknie i z wielkim szacunkiem dyskutuje ze swoim adwersarzem 
  • Dziennikarz nie uwypukla swoich przekonań politycznych, a zawsze szuka prawdy
  • Urzędnik pomaga petentowi załatwić sprawę
  • Lekarz z uśmiechem na ustach i bez pośpiechu, bo wystarcza mu praca na jednym etacie, leczy pacjentów
  • Ojciec rodziny jest w stanie swoją uczciwą pracą zapewnić byt swoim dzieciom bez oglądania się na państwo

A Inżynier, taki jak ja, rozwiązuje problemy techniczne, a nie wali głową w mur machiny biurokratycznej.  




Wiem, jest ze mnie niepoprawny marzyciel



Pozdrawiam



wtorek, 17 października 2017

Jesień nocą

Wieczorem

W lesie na Halembie



Pozdrawiam




poniedziałek, 16 października 2017

Jan Paweł II - łamiący granice

Lubię w taki dzień, jak dziś, sięgnąć do tekstów Jana Pawła II.

Portret Papieża, który mieliśmy w rodzinnym domu


Dziś otworzyłem na chybił - trafił książkę i proponuję drobny fragment z pożegnalnego przemówienia Papieża, gdy kończyła się jego pierwsza, pamiętna pielgrzymka do Polski w roku 1979. Tak podsumowywał swoją wizytę w ojczyźnie już na lotnisku:

To wydarzenie bez precedensu było z pewnością aktem pewnej odwagi z obydwu stron. Jednakże naszym czasom potrzebny był taki właśnie akt odwagi. Trzeba czasem odważyć się pójść także w tym kierunku, w którym dotąd jeszcze nikt nie poszedł.

Czasy nasze ogromnie potrzebują takiego świadectwa, w którym dojdzie wyraźnie do głosu wola zbliżenia pomiędzy narodami i ustrojami jako nieodzowny warunek pokoju w świecie. Czasy nasze domagają się od nas, aby nie zamykać się w żadnych sztywnych granicach, gdy chodzi o dobro człowieka. On musi mieć wszędzie świadomość i pewność swojego autentycznego obywatelstwa. Powiedziałbym: świadomość i pewność swojego prymatu w jakimkolwiek układzie stosunków i sił.


Dziś w zupełnie innej Polsce też potrzebujemy ludzi odważnych, przekraczających sztywne granice. Tych, którzy dają świadectwo zbliżania pomiędzy narodami, ale też wewnątrz naszego, tak podzielonego, narodu. Dobro człowieka, prymat człowieka nad ideologiami, partiami, układami - jest tu kluczowy.



Pozdrawiam




niedziela, 15 października 2017

Różaniec do granic ... parafii

Dziś, gdzieś na granicy naszych miejscowości, w lesie na rozstaju dróg, przy starym krzyżu, wspólnie odmawialiśmy różaniec.

Ludzi zebrało się dość dużo

Ludzi zebrało się dość dużo, choć miejsce oddalone od najbliższej zabudowy.

Lokalizacja krzyża

Modlitwę poprowadził ks. proboszcz Franciszek Pyrek z Paniów.

ks. prob. Franciszek Pyrek

Choć wszyscy włączali się w modlitwę ...

Modlitwa różańcowa

... prym wiodły dzieci.

Kolejka dzieci do kolejnej "zdrowaśki"

Generalnie dzieci w jesiennych okolicznościach przyrody nadawały ton naszemu spotkaniu.

Jesień

Dobrze było się wspólnie pomodlić. Dziękuję.



Pozdrawiam





Ewangelijo po ślonsku #57

Podle Mateusza:


Jezus godali w bojkach do arcykapłanow i ołberow ludu:

Krolestwo niybieske podane je na krola, kery wyłonaczoł wielgi weselny fajer swojymu synowi. No toż posłoł swoje sugi, coby zawołali na fajer tych, co byli napytani. A ci niy kcieli przijś.

Dyć posłoł sugi drugi roz z godkom: Powiydzcie napytanym, że fajer je narychtowany. Zwierzoki zaszlachtowane, miynso i kełbasy narychtowane i wszysjsko je fertich. Przidźcie na fajer! Jednak łoni to zbyli i poszli kajś indzij: jedyn na swoje pole, drugi do swojigo gyszeftu, a inksze chyciyli sugi i ich pozbijali.

No toż krol sie wnerwioł. Posłol wojokow i kozoł wytracić chachorow, a ich miasto spolić.

Potym pedzioł swojim sugom: Toż momy tak: fajer je narychtowany ino napytane goście niy byli go godni. No toż idźcie na roztomaite zapłocia i napytejcie na fajer wszysjskich kerych treficie. Sugi poszli i sprowadziyli wszyjskich kerych trefiyli: złych i dobrych. I na sali weselnyj zrobioło sie fol.



Wloz krol, coby sie pogaftać na fajrujoncych i łoboczoł chopa, kery niy bol łobleczony w ancug, jak noleży na weselu. Pedzioł mu: Pszocielu, jakżeś sam wloz bez ancuga? Tyn stracioł jynzyka w gymbie. Toż krol padol sugom: weżcie go zwinżcie i wyciepcie aus, w cimok. Tam bydzie płacz i zgrzitaniy zymbow. Bo wielu je powołanych, ale mało wybranych.




S Panym Bogiym 



sobota, 14 października 2017

Nobel za sikanie na muchę

Tegoroczną Nagrodę Nobla z ekonomii otrzymał Pan Richard Thaler.

Laureat zajmuje się zachowaniami ekonomicznymi ludzi - w jaki sposób na przykład podejmują decyzje, by coś kupić. Zauważył on, że nie kierują się tylko i wyłącznie czystą opłacalnością. Człowiek, jak to człowiek zwraca uwagę na różne inne aspekty życia. 

Tu Noblista podaje taki przykład:

Czystość podłogi męskich toalet na amsterdamskim lotnisku poprawiła się o 80% od momentu, gdy na pisuarach namalowano muchy.


Gdy kilka lat temu zauważyłem coś takiego w eleganckim budynku w Warszawie, sikając na muchę, nie miałem pojęcia, że przyczyniam się do uhonorowania kogoś Nagrodą Nobla.  :)


























Jak ktoś zauważył: Bo każdy facet musi mieć w życiu jakiś cel. Nawet podczas sikania.


Pozdrawiam



czwartek, 12 października 2017

Dla mnie jesteś w sam raz

Wracając przed chwilą z piekarni, gdy przechodziłem obok targu, gdzie handlowcy zamykali już swoje stragany, usłyszałem coś takiego:




Ja to się jednak zupełnie nie znam na współczesnej sztuce, na muzyce i na poezji.

Po prostu jestem ignorantem.




Pozdrawiam



środa, 11 października 2017

#KupujęKiedyChcę i nie tylko

Ostatnie sztandarowe hasło Nowoczesnej #KupujęKiedyChcę stanowi moim zdaniem kwintesencję choroby, która trawi Polskę.

Choroba ta ma na imię: EGOIZM

Dla jednych nie ma znaczenia, że kasjerka w hipermarkecie chciałby niedzielę spędzić w domu. Przecież oni mają prawo kupować, kiedy mają na to ochotę.

W Galerii Handlowej

Dla Pani Premier nie ma znaczenia, że lekarz rezydent musi pracować za grosze. Jej oraz innych kolegów polityków problem nie dotyczy - oni dobrze zarabiają, sami sobie przyznają podwyżki i regularne premie oraz diety, ulgi podatkowe, itp.

Opozycja neguje wszelkie, nawet sensowne poczynania rządu, bo jej nie zależy na kraju, a tylko na powrocie do władzy.

Po co zachęcać ludzi do uczciwej pracy? Przecież lepiej rzucać hasłami, że Niemcy są nam winni reparacje wojenne.

Można tu nasze egoistyczne postawy wymieniać w nieskończoność ...



Jak przerwać ten zaklęty krąg?

Bezinteresowna służba dla innych to jedyna metoda. Znam wielu ludzi, którzy robią wspaniałe, czasem trudne rzeczy nie oglądając się na zyski, na prestiż, na politykę. Takich obywateli trzeba nam jak najwięcej. To jest jedyna odtrutka na polski egoizm.


Pozdrawiam



wtorek, 10 października 2017

Granice różańca i piłki nożnej

Przeczytałem wczoraj na fb taką wypowiedź:

To był bardzo dobry tydzień dla Polski. 
Wczoraj nasza reprezentacja awansowała na Mundial i po 12 latach znowu na nim zagramy! 
A w sobotę milion osób uczestniczyło w Różańcu do Granic. Piękna sprawa jak tyle osób się modli w intencji ojczyzny!
Nie może być teraz źle!


Różaniec blisko granicy, choć w roku 2015 :)

Tak mnie to zastanowiło. Chciałem nawet te słowa skomentować, ale jakoś nie potrafiłem wyrazić wątpliwości, które gdzieś w głowie mi się pojawiały.


Natomiast dziś rano znalazłem słowa św. Ignacego Antiocheńskiego, które trafiają dokładnie w to, co chciałem powiedzieć:

"Doświadczam wielkich dzieł Bożych, ale powściągam siebie, abym chlubiąc się, nie upadł"


Cieszmy się z awansu do Mistrzostw Świata, ale nie zapomnijmy, że prawdziwa robota dopiero przed nami: podczas turnieju w Rosji.

Cieszmy się z udanej akcji "Różaniec do granic", ale nie zapomnijmy, że prawdziwa robota dopiero przed nami: w naszych rodzinach, w parafiach, ale też w pracy, w polityce, w społeczeństwie.



Pozdrawiam




niedziela, 8 października 2017

Dzień Papieski

To, co warto dziś zrobić, to z pewnością wrócić do tekstów Jana Pawła II.

Rzym 2000

Proponuję taki fragment z książki Pamięć i tożsamość:

Wolność jest sobą, jest wolnością w takiej mierze, 
w jakiej jest urzeczywistniona przez prawdę o dobru. 
Tylko wtedy ona sama jest dobrem. 

Jeżeli wolność przestaje być związana z prawdą, a uzależnia prawdę od siebie, tworzy logiczne przesłanki, które mają szkodliwe konsekwencje moralne. 
Ich rozmiary są czasami nieobliczalne. 
W tym przypadku nadużycie wolności wywołuje reakcję, 
która przyjmuje postać takiego czy innego systemu totalitarnego.
Jest to jedna z form zniszczenia wolności, której skutków doświadczyliśmy w wieku XX 
i nie tylko.


Św. Janie Pawle módl się za nami



Pozdrawiam


Ewangelijo po ślonsku #56

Podug Mateusza

Jezus pedzieli do arcykapłanow i ołberow ludu:

Posuchejcie inkszyj bojki. Boł roz bauer, kery kcioł wyrychtować winnica. Łotoczoł ja murym, wykopoł presa, postawioł wieża i na koniec łoddoł jom rolnikom, coby jom łoporzondzali  i wyjechoł.

Winnica

Jak prziszło ku zbiorom, posłoł swoje sugi do rolnikow, by wziynli plon, kery sie właścicielowi przinależoł. Ale dyć rolniki chycili jego sugi i jednego pocharatali, drugego zakatrupiyli, a trzeciego łopciepali putami. Toż posłoł inksze sugi, wiyncyj niż przodzi, dyć i s nimi tak samo zrobiyli. Na koniec posłoł do nich swojigo syna, bo wydeliberowoł, że bydom przeca mieć w zocy mojigo syna. Dyć rolniki, jak łoboczyli syna, godali do sia: To je dziedzic, poćcie go zabijymy, to my erbnymy majontek. Chycili go, wyciepli z winnice i zakatrupiyli. No toż jak przidzie właściciel winnice, co wyłonaczy z tymi rolnikami?

Pedzieli Mu: Chachorow marnie wytraci, a winnica łoddo w nojym inkszym, kerzy bydom łoddowali plon wtedy, kej bydzie ku tymu czas.

Jezus im pedzioł: Czy niy czytaliście nigdy we Piśmie: Tyn właśnie kamiyń, kery wyciepli baumajstry, stoł sie głowicom węgła. Pon to sprawił, i to je richtich cud na naszych łoczach. Beztoż wom godom: Krolestwo Boże wom weznom i dadzom narodowi, kery wydo jego łowoce.




S Panym Bogiym


sobota, 7 października 2017

Kościół Różańcowy - zamknięty

Pochodzę, byłem ochrzczony, przystępowałem do pierwszej komunii i dziś mieszkam w parafii pw. Matki Bożej Różańcowej.

Ponieważ jest właśnie Jej święto, przechodząc, chciałem wstąpić do kościoła. Niestety, pocałowałem klamkę.

Kościół Matki Bożej Różańcowej

Nie, nie mam do nikogo pretensji. Jest mi po prostu smutno.


Oby to nie był symbol naszego Kościoła w Polsce.



A jeszcze w ostatnią niedzielę było tak:

Odpust na Halembie - 2017

I tak:

Odpust 2017

Pozdrawiam



czwartek, 5 października 2017

Polubiłem

Jakoś ją polubiłem. Szczególnie odkąd jeżdżę do Płocka.

św. Faustyna - Płock

Mam nadzieję, że z wzajemnością.



Pozdrawiam



środa, 4 października 2017

Lotnisko w Radomiu :)

Ponieważ jest to jedna z moich ulubionych publicznych inwestycji w naszym pięknym kraju, nie mogę sobie odmówić przyjemności podzielenia się z Szanownymi Czytelnikami informacją, którą wczoraj znalazłem w internetach.

Otóż Lotnisko w Radomiu w pierwszych 9 miesiącach bieżącego roku obsłużyło "w sumie blisko 9 tysięcy pasażerów".

Jak dobrze liczę, to w ciągu miesiąca korzysta z lotniska 1000 osób, czyli dziennie średnio około 33 podróżnych.

To nie jest na lotnisku w Radomiu


Tak dla porównania powiem, że nasze Lotnisko w Pyrzowicach - Katowice Air Port obsłużyło w tym samym czasie 3,1 mln pasażerów, czyli 344 razy więcej.

I nie chodzi o to, żeby się chwalić czy z innych wyśmiewać. Rzecz w tym, by politycy wydający nasze publiczne pieniądze, robili to z odrobiną oleju w głowie.


Pozdrawiam



wtorek, 3 października 2017

Warszawa robi mi dobrze

Jak powszechnie wiadomo urzędnicy w Warszawie lepiej wiedzą jak zrobić mi dobrze niż ktokolwiek inny. 

W związku z tym od 1 października br., jeśli wieczorem lub w wolnym dniu się rozchoruję, nie mogę podjechać do przychodni w sąsiednich Kochłowicach lub na Nowy Bytom, jak było dotychczas. Teraz, jeśli potrzebuję pomocy medycznej, muszę udać się do szpitala na drugi koniec miasta - na Godulę.

Szpital na Goduli

Niestety, ponowna centralizacja naszego państwa ma sie coraz lepiej i nabiera tempa. 

Niczego nie nauczyły nas czasy słusznie minione. Socjalistyczne metody zarządzania obywatelami dla niektórych ciągle są jedynymi, które przychodzą im do głowy.



Pozdrawiam