Dziś pierwszy raz dmuchałem w policyjny alkomat jadąc ... na rowerze.
Poruszając się w Bielszowicach ul. Kokota w kierunku Kończyc, jest taki moment, w którym po lewej stronie drogi nagle pojawia się trasa rowerowa. Pędząc w dół trochę te miejsce przegapiłem i jechałem dalej ulicą, do momentu, gdy zauważyłem patrol policji. Zjechałem więc grzecznie na drogę rowerową. Policjant jednak mnie elegancko zatrzymał i najpierw kazał dmuchać. :)
Oczywiście wynik był zerowy. Piwo piję dopiero teraz po powrocie do domu, by uzupełnić elektrolity. :)
Potem jeszcze usłyszałem upomnienie, że powinienem był wcześniej wjechać na ścieżkę rowerową i zostałem puszczony wolno. Uff!
Dobrze być wolnym człowiekiem. :)
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz