Nie ma się co oszukiwać, młodzieniaszkiem już nie jestem. Gdybym był dziś w połowie swoich lat, to przyszło by mi umierać, jako stary człowiek.
Oczywiście, nie ma pewności kiedy będzie ten dzień ostatni. Załóżmy jednak, że dożyję starości. Jaka ona będzie? Nie wiadomo. Generalnie starość nie ma dobrej prasy. Nasze własne doświadczenia rodzinne, wśród znajomych i obcych ludzi bywają różne. Jak chyba każdy, boję się niedołężności, braku samodzielności, sklerozy i różnych starczych chorób.
Może jednak nie ma się co martwić na zapas. Oby Bóg dał nam taką starość, jakiej doświadczył Symeon.
Z kościoła na Halembie |
Pięknie by było, gdybym pod koniec życia mógł modlić się jego słowami:
Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu
w pokoju, według Twojego słowa.
Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz