Tydzień temu w drodze do i z pracy zauważyłem, że drogowcy rozłożyli, wtedy jeszcze przekreślone, znaki z objazdem do autostrady. Zmartwiłem się, bo to zawsze oznacza korki, kłopoty, dłuższą drogę i stratę czasu.
Jakie było moje pozytywne zaskoczenie, gdy w ostatni poniedziałek rano, jadąc do biura, zwróciłem uwagę, iż droga po której się poruszam jest już nowiutka.
Oznacza to, że w ciągu weekendu drogowcy sfrezowali nawierzchnię, położyli nowy "dywanik", czyli tzw. warstwę ścieralną, a nawet wyrównali wszystkie studzienki kanalizacyjne.
Jeździ się teraz, jak po stole.
Brawo!
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz