Mieszkamy tu na miejscu w takich domkach letniskowych, typu "Brda". :)
Codziennie rano o 8.00 donoszą nam śniadanie w koszyku.
Śniadanie w koszyku |
O 9.00 zaczynają się wykłady. Z krótkimi przerwami na kawę oraz jedną nieco dłuższą na lunch wtłaczają nam do głowy wiedzę aż do samego wieczora. Dziś zakończyły się zajęcia o 18.30.
Jeden z dzisiejszych wykładów |
Dziś jednak po wszystkim zrobiono nam niespodziankę i pierwszy raz od przyjazdu opuściliśmy Kibuc i zabrano nas busem kilka kilometrów dalej i 500 m niżej, czyli na brzeg Jeziora Galilejskiego na kolację.
Zamówiłem oczywiście rybę św. Piotra. :)
Ryba św. Piotra |
Czy właśnie takie wyłowił św. Piotr, gdy wbrew swojemu profesjonalizmowi rybaka, zaufał Jezusowi i zarzucił sieci w miejscu i o czasie, gdy nic nie powinno się było złapać? A właśnie wtedy miał najbardziej udany połów w swoim życiu!
Pan Bóg chyba lubi sprawiać nam niespodzianki. Dajmy Mu szansę.
Pozdrawiam
P.S. Ryba była przepyszna :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz