U mojej Mamy byłem już wczoraj.
Dałem jej czekoladki, a sam wypiłem kawę (+ piwo z ojcem) i zjadłem pyszności - ciasta upieczone i przygotowane przez Mamę. Trochę mi potem pomógł bracik, bo też się u rodziców pojawił (piwa nie pił, bo alkoholu nie używa).
Dziś synowie dobrze się spisali w stosunku do Eli.
Jacek podarował Mamie delicje.
Wszystkich nas jednak przebił Łukasz z takim, też słodkim, ale bardzo oryginalnym prezentem:
Trochę już obgryzione, ale zdążyłem ze zdjęciem |
Kochamy nasze Mamy :)
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz