Strony

sobota, 17 listopada 2012

Marcin Wyrostek w Galerii Szyb Wilson

Wspominałem już, że firma, dla której pracuję, obchodzi 20 lecie działalności w Polsce. Z tej okazji w czwartek wieczorem uczestniczyłem w oficjalnych uroczystościach, na które zostali zaproszeni dotychczasowi prezesi firmy oraz wielu znakomitych gości.

Impreza była zorganizowana w Galerii Szyb Wilson w Katowicach.


Wcześniej tam nie byłem. Bardzo ciekawe miejsce. W ogóle zauważyłem, że coraz bardziej podobają mi się przestrzenie postindustrialne. Od dziecka mieszkałem wśród kopalń, hut, elektrowni i innych tego typu obiektów. Zawsze było to dla mnie coś brzydkiego, brudnego i odstraszającego. Teraz odkrywam, że wiele obiektów przemysłowych ma swój urok i klimat.

Wracając do jubileuszu naszej firmy, nie będę zanudzał Szanownych Czytelników częścią oficjalną z przemówieniami, prezentacjami i sporą dawką marketingu. Natomiast część artystyczną uświetnił swoją obecnością Pan Marcin Wyrostek.


Ludzie złoci, jak tyn chop wywijo na cyji!

Oczywiście zdjęcia nie potrafią oddać tego, jak ten człowiek potrafi czarować słuchaczy swoją grą na akordeonie. I to w bardzo zróżnicowanym repertuarze: muzyka ludowa z Bałkanów, melodie białoruskie i oczywiście tango. 


Mnie jednak najbardziej zachwyciło, gdy grał "Cztery pory roku" Vivaldiego. Tam niemalże było słychać grające skrzypce - aż ciarki przechodziły po plecach.


Myślę, że spotkanie było udane. Dobrze było choćby chwilę pogadać z kilkoma osobami, w tym z moim pierwszym szefem.

Czy spotkamy się po kolejnych 10 latach? Pożyjemy - zobaczymy.

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz