Strony

wtorek, 9 kwietnia 2024

Duomo di Milano

Właściwie po to tu przyjechałem, by zobaczyć Katedrę w Mediolanie.


Dziś cały dzień był poświęcony jej zwiedzaniu, oglądaniu, podziwianiu i zachwyceniu się.

Już przed samą jej elewacją możnaby spędzić długie godziny rozpoznając detal po detalu, scenę po scenie, figurę po figurze, dziesiątki, setki, a chyba tysiące elementów.

Fragment elewacji

Po wejściu do środka, kolejny zachwyt: pięć naw przedzielonych lasem kolumn robi wrażenie. 

Nawa główna 

Gdy człowiek uświadomi sobie historię tego miejsca, po prostu uginają się pod nim nogi. Czy jest inna katedra w świecie, gdzie wypisani są wszyscy biskupi od pierwszego, którego ustanowił jeden z Apostołów? 

Na fundamencie Apostołów. Tu od Barnaby

Dobrze, że zeszliśmy do części archeologicznej pod katedrą. Być może tu w IV wieku Biskup Mediolanu - św. Ambroży po nawróceniu ochrzcił św. Augustyna.

Starożytne Baptysterium

Czy można takie wydarzenie przebić? Głównym patronem katedry jest jednak św. Karol Boromeusz, architekt Soboru Trydynckiego. Pod prezbiterium znajduje się jego krypta.

Krypta z kryształową trumną św. Karola Boromeusza

Jeśli można jakoś stopniować wartość relikwi, a pewnie można, to najważniejszą jest tu gwóźdź z ukrzyżowania Jezusa. Znajduje się on nad ołtarzem tam, gdzie święci się czerwona lampka.

Mały czerwony punkcik na kopule - czy tam znajduje się gwóźdź z ukrzyżowania?

Po kilku godzinach we wnętrzu, gdzie pewnie nawet po tygodniu nie dałoby się zwrócić uwagi na wszystko, co się tam znajduje, w końcu zdecydowaliśmy się wyjść, by... wjechać windą na dach katedry.

Tego, co tam zobaczyliśmy też nie da się opisać 🙂

...ani przedstawić zdjęciami

Potem jeszcze zahaczyliśmy o katedralne muzeum, by na koniec dnia wejść ponownie do świątyni w celu, dla której ją bądź co bądź zbudowano - na modlitwę.

Wieczorna Eucharystia

Nie umiem tego dnia podsumować. Brak słów 


Pozdrowienia z Mediolanu 












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz