Mniej więcej od pół roku zastanawiam się, co by było, gdyby we wrześniu 1939 roku polski prezydent, premier i wódz naczelny armii nie zwiali do Rumunii, a zachowali się jak prezydent Zełenski.
Albo w drugą stronę, czy dziś trwała by jeszcze wolna Ukraina, gdyby jej prezydent skorzystał z propozycji ewakuacji, które mu składano w pierwszych dniach wojny.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz