Strony

czwartek, 11 sierpnia 2022

Trylogia Husycka Andrzeja Sapkowskiego

Wczoraj, wracając z Raciborza, zakończyłem słuchanie Trylogii Husyckiej Andrzeja Sapkowskiego.



W sumie 3 podwójne tomy w wersji słuchowiska Audioteki zajęły prawie 70 h.

Przez ostatnie 2 lata, jadąc gdzieś przez Polskę, zżyłem sie z bohaterami powieści. Będzie mi chyba brakowało Reynevana z Bielawy, z jego ideałami, Szarleja, który tego pierwszego (nie zawsze skutecznie) ściągał na ziemię i Samsona Miodka - najmądrzejszego "głupka" z całej światowej literatury.

Ten ostatni dobrze mi się zgrał z czytaną równolegle przeze mnie, a często cytowaną przez niego Boską komedią Dantego. Różnica między nami jest tylko taka, że on - głupek cytował w oryginale, a ja muszę czytać w wersji polskiej - przez co uboższej.

Wielką wartością dla mnie były też miejsca akcji - u nas na Śląsku. Jak to dobrze móc spojrzeć na współczesną mapę i podążać śladami bohaterów. Albo przejeżdżając przez miasta i miasteczka przypomnieć sobie, że oni też tu byli.

Człowiek w trzeciej dekadzie XXI wieku uświadamia sobie, że z fantastycznej powieści więcej dowiaduje się o historii Śląska (a mówimy tylko o dziesięciu latach XV w.) niż z całej edukacji w polskiej szkole.

Dla mnie, człowieka wierzącego, nie bez znaczenia miało też ukazanie oczami Autora kwestii religijnych i to w najpodlejszym przejawie, bo wojen religijnych. Ile w tym wiary, a ile polityki, ile mordu i okrucieństwa, ile złodziejstwa i pazerności? Czy największe zbrodnie można owinąć sztandarem Boga i mamić siebie i innych, że to dla Niego? Nie ma chyba bardziej diabelskiej postawy.


Wspaniałe powieści - zachęcam do czytania lub słuchania



Pozdrawiam






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz