Dziś, w sobotę za chwilę będę wracał do domu, ale wczoraj wieczorem wybrałem się na miasto.
Wcześniej nie miałem jeszcze okazji przejść na drugą stronę Renu.
|
Kolejowo-pieszy Most Hohenzollernów |
Jak to bywa w turystycznych miejscach na mostach, zakochani przywieszają kłódki. Ok. Ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Na całej długości i to tak gęsto, że jeszcze jednej nie da się już nigdzie wetknąć. Kobierzec z miłosnych kłódek.
|
Oby wszystkim wystarczyło miłości ze stali |
Most długi, bo i Ren szeroki. Ale warto było przejść na drugą stronę, by zachwycić się widokami.
|
Most z Katedrą ładnie się komponują |
|
Katedrze ładnie w stroju wieczorowym |
Zresztą im ciemniej, tym przyjemniej, jak to powiadają. O czym przekonałem się po powrocie na lewy brzeg Renu.
|
Te dziwne budynki przed Katedrą, to właśnie Muzeum Ludwig, gdzie byłem kilka godzin wcześniej |
|
Wieżyczki do nieba samego |
|
Fasada południowa |
Trochę się zdziwiłem, że na głównym placu przed Katedrą nie było zbyt dużo ludzi. Nawet kawiarnia, gdzie w pierwszym dniu piłem latte delektując się widokiem, była już zamknięta. Bardziej na południe Europy byłoby to nie do pomyślenia.
|
Pustawy plac przed Katedrą |
Nie zmienia to faktu, że Katedra prezentowała się olśniewająco.
|
Jesteśmy tu tylko przechodniami |
|
Patrzmy w Niebo, na nasz cel - powiada Katedra |
Pozdrowienia z Köln (jeszcze)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz