Nigdy wcześniej nie byłem w Głogówku. Korzystając więc z kilku dni urlopu, dziś się tam wybrałem.
Przed Zamkiem Oppersdorffów |
Przed zamkiem znalazłem dwie tablice pamiątkowe wspominające ważne epizody z prześwietnej historii budowli.
Tu rezydował Król Polski Jan Kazimierz podczas Potopu Szwedzkiego |
Kilka miesięcy mieszkał tu Beethoven |
Super! To idę zwiedzać!
Ku mojemu zdziwieniu, za rogiem wyłonił mi się taki obraz:
Ruina Zamku w Głogówku |
Aż przykro patrzeć |
Zanim wyjechałem z domu, zadzwoniłem do Muzeum Zamkowego, czy jest dziś otwarte. Pani mi potwierdziła. Ale gdzie tu jest wejście? I co tu zwiedzać?
Może trzeba podejść z innej strony?
Z tej strony wygląda lepiej |
Wygląda lepiej, ale nie ma wejścia.
Potem to już był franciszkański klasztor i trafiłem na Rynek. Wszedłem do Ratusza i zapytałem miłą Panią, gdzie znajduje się Muzeum Zamkowe. Instrukcja była precyzyjna: wyjdzie Pan z Urzędu skręci w lewo w brukowaną ulicę Zamkową i jak zamek będzie po lewej, proszę skręcić w... prawo.
Przed chwilą tu byłem |
Zamek jest po lewej, a Muzeum Zamkowe w okolicy widocznej wieży, na którą wyszedłem, bo nic innego w samym muzeum nie zastałem. Za to widoki były niebanalne.
Głogówek z Ratuszem i jego kościołami |
Na horyzoncie jeszcze ośnieżone góry |
Trzeba schodzić.
W wieży |
I tyle, jeśli chodzi o sławny zamek, gdzie schronił się na Śląsku Król Jan Kazimierz, gdy uciekał przed Szwedami i gdzie IV symfonię B-dur skomponował Ludwig van Beethoven.
Tak Polska dba o zabytki, pielęgnuje swoją historię i zachowuje pamiątki kultury europejskiej.
Ale i tak z wycieczki jestem bardzo zadowolony.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz