Wybrałem się dziś wieczorem na spacer do części uzdrowiskowej Inowrocławia.
Zwykle spacerują tam setki kuracjuszy. Dziś - pojedyncze osoby.
Tężnia zamknięta.
Myślałem, że z uwagi na covid, ale nie, po prostu remont.
Niby wszystko ładnie oświetlone, jednak czegoś mi tu poza większą ilością ludzi, brakowało.
Oświetlone, ale martwe. Restauracje puste.
Zwykle gra tu muzyka, błyskają dyskotekowe kule, ludzie tańczą na dancingach. Dziś cisza.
I chyba najbardziej zatrwożył mnie widok jednego z większych w okolicy domów sanatoryjnych:
Wszystkie pokoje ciemne i puste.
Z drugiej strony, tak sobie myślę, że może być coś wartościowego w tym, że dotychczasowy świat wali się na naszych oczach: świat hedonizmu, pustej rozrywki, zarabiania i wydawania pieniędzy na bzdury, świat nieliczenia się z biednymi, rabunkowego niszczenia środowiska naturalnego i uciekania od refleksji.
Czy na gruzach naszego świata, nasze dzieci (bo już nie my) wybudują nowy, choć trochę lepszy, bardziej współczujący? Oby!
Zdrowia życzę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz