To było w czasie triumfu - podczas uroczystego wjazdu do Jerozolimy, gdy wszyscy wiwatowali na cześć Jezusa.
A On spojrzał na swoje ukochane Miasto i... zapłakał. Tak normalnie, po ludzku, z żalu.
Widok Jerozolimy współcześnie sprzed kościoła Dominus flevit - Pan zapłakał |
Patrzę dziś na ukochaną Polskę i też chce mi się płakać. Mogę powtórzyć za Panem:
O gdybyś i ty poznała w ten dzień to, co służy pokojowi!
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz