Chodzi mi po głowie takie pytanie:
- Czy słuszne prawo można wprowadzać w niegodziwy, kłamliwy i podstępny sposób?
Moim zdaniem, cel NIGDY nie uświęca środków. Logika podpowiada, że fałszywymi metodami nie da się osiągnąć prawdziwych rezultatów.
Schodząc zaś na poziom wiary trzeba sobie uświadomić, że pokusa poddania Jezusowi wszystkich królestw świata, za jeden tylko nawet niewielki ukłon w stronę szatana, jest tylko i aż pokusą. Pokusą, którą nasz Zbawiciel bez wahania odrzucił tuż przed początkiem swojej publicznej działalności.
Warto o tym pamiętać.
Góra Kuszenia w Ziemi Świętej |
Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do Niego: «Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon». Na to odrzekł mu Jezus: «Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz»
Mt 4, 8-10
Pozdrawiam
Panie Andrzeju, czy naprawdę musi pan zaprzęgać Pana Boga do rydwanu walki politycznej, jakim Pan tu powozi? I czy naprawdę wierzy Pan, że im więcej drzazg znajdzie w oku bliźniego tym większą nagrodę otrzyma? Nie chciałbym, żeby znalazł się Pan wśród tych, którzy "odebrali już swoją nagrodę".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco i liczę na choćby ziarnko opamiętania,
Kamil
Widzi Pan, Panie Kamilu, jakoś tak mam, że próbuję na życie patrzeć przez pryzmat mojej wiary. Walka polityczna mnie w ogóle nie interesuje. Za to jestem żywotnie zainteresowany, by w naszym życiu, w tym w życiu publicznym, było trochę więcej dobra i zwykłej przyzwoitości.
UsuńChciałem jeszcze delikatnie zwrócić uwagę, że fragment o drzazdze w oku brata i ten o nagrodzie, to dwie różne biblijne sytuacje.
Tak czy inaczej za zwrócenie uwagi, bym się opamiętał dziękuję.
Aha, jeszcze jedno. Być może w moich przemyśleniach się mylę. Może moja ocena sytuacji jest błędna, również w powyższych zdaniach. Jeśli uważa Pan, że tak faktycznie jest, to proszę mi pomóc zrozumieć, mój błąd lub po prostu pokazać swój punkt widzenia. Mam nadzieję, że wtedy z naszej dyskusji wyjdzie jakieś dobro, które nas wzajemnie ubogaci.
Pozdrawiam
I jak tam Panie Andrzeju - nadal popiera Pan Koalicję Obywatelską? Nieraz Pan pisał, że oddaje głos na członków tego środowiska, a dzisiaj wielu z nich opowiada się za strajkiem kobiet i w szeregach tego ugrupowania są ludzie, którzy chcą aborcji na życzenie, a więc świadomie zabijać nienarodzone dzieci.
OdpowiedzUsuńPana katolicyzm - mam wrażenie - to fikcja. Przykro mi. Chyba że Pan publicznie przyzna, że to był błąd i odetnie się od tego lewackiego środowiska. Nie nie każe nikogo popierać w zamian. Lepiej zachować czyste sumienie niż popierać wywrotowców kultury chrześcijańskiej.
A proszę mi pokazać mój jeden wpis w którym popieram KO. Gdzie pisałem, że oddaję na nich głos? Może tak było, ale proszę mi pomóc znaleźć.
UsuńPo drugie mojego katolicyzmu się nie wstydzę. Ktoś może być nim zbudowany, a Pan ma prawo uważać, że jest fikcją.
Po trzecie przyznaję, że popełniam wiele błędów. Jestem grzesznikiem.
Po czwarte, szanuję każdego człowieka. Z tego powodu nikogo nie nazywam ani katolem, ani lewakiem. Nie widzę też powodu, bym miał się od kogokolwiek odcinać. Z każdym chętnie porozmawiam (no, są pewne wyjątki)
Sumienie staram się mieć czyste, byle nie z tego powodu, że nieużywane.
A w ogóle to życzę Panu pokoju w sercu
Pozdrawiam
I wszystko stało się jasne. Od dawna to podejrzewałem, że te protesty to przykrywka, a te biedne dziewczyny są pionkami w rozgrywkach polityków lewicowych. Wystarczy się przyjrzeć, kto protestuje. To młode osoby, które o rozgrywkach politycznych raczej nie mają pojęcia. Lewica gra ich emocjami. A skąd taki wniosek? Sama Lempart to przyznała, że chodzi o - znowu - obalenie rządu PiS. To musiało być planowane już od jakiegoś czasu, ale czekano na impuls, który został dany przez TK. Wielu Polaków znowu zostało zwiedzionych. Czemu oni nie myślą do jasnej ciasnej?!
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony - należy potępić te protesty ze względu na wulgarny i ordynarny język, profanacje kościołów i pomników. Sprawa aborcji to trudny temat i należy do niego podejść spokojnie i racjonalnie, ale opozycja znowu gra na chaos, dodając oliwy do ognia - zresztą niepierwszy raz. Teraz znowu próba tzw. "ciamajdanu" w Sejmie. To jest polityczne dno, a nie debata polityczna. Partia polityczna powinna budować biznesplan programowy, oparty na wieloletnich badaniach rynku, opinii specjalistów, koniunkturze i zagrożeniach, a nie na emocjach chwili, wykorzystując dziś z zewnątrz zagrożenie, jakim jest pandemia. PO marnuje już piąty rok i nic nie maw ofercie, tylko "antyPiS", zatem oni nie mają moralnego prawa przejąć władzy, a wyborcy tego środowiska powinni zrobić rachunek sumienia, czy chcą popierać taki gburowaty styl. Mi się to w głowie nie mieści. Mam określone sympatie polityczne i mam parę "ale" do polityków, których wybrałem i którzy rządzą, ale na ten moment nie ma innej alternatywy, a w dobie pandemii powinna być współpraca, a nie "wojna"!
Ja myślę, że każdy patrzy na świat przez pryzmat tego, w co wierzy. Krzyżacy też patrzyli na świat przez pryzmat wiary, przyoblekali się w płaszcze z krzyżem, i również deklarowali że kierują się wyłącznie chęcią czynienia dobra. Od zarania dziejów ludzie wykorzystywali wiarę do walki politycznej z tymi, którzy myślą i czują inaczej, i od zarania dziejów wszelkie niegodziwości usprawiedliwiają potrzebą przemieniania ludzi żyjących obok na lepszych. Na przynajmniej tak dobrych, jak oni sami.
OdpowiedzUsuńPanie Andrzeju chętnie bym z Panem porozmawiał, może ja Pana, a może Pan mnie do czegoś by przekonał. Tylko jak, skoro nie używa Pan jakichkolwiek rzeczowych argumentów, do których można by się odnieść. Niczego Pan nie opisuje, a jedynie ocenia. Nikogo nie próbuje zrozumieć, a tylko obwinić.
Przykładem jest powyższy Pana wpis. Bo na czym polega "niegodziwy, kłamliwy i podstępny sposób", jaka metoda jest metodą "fałszywą", które cele są "prawdziwe", co w ogóle jest środkiem, co jest celem, co jest prawem? Do jakich sytuacji odnosi Pan ostatni post? Czy nie widzi Pan, że określenia jakimi się posługuje, mają wyłącznie ocenny i silnie emocjonalny charakter? Zamiast dyskusji na argumenty sięga Pan po Pismo Św., którym wywija jak cepem w politycznej młocce.
Pozdrawiam,
Kamil
No tak, to może być problem, że nie wypowiadam się wystarczająco precyzyjnie.
UsuńOczywiście można mieć inne zdanie, ale uważam, że wyrok TK został wydany w sposób niegodziwy, kłamliwy i podstępny. Najpierw TK został powołany niezgodnie z Konstytucją. Specjalnie tak zrobiono, by był w pełni zależny od polityków. Mam prawo przypuszczać, że temat został teraz wywołany, by przykryć nieudolność władzy w walce z Covidem.
Gdyby politykom PiS naprawdę zależało na likwidacji przesłanki eugenicznej, mogli już 5 lat temu, mając większość parlamentarną, po prostu zmienić istniejącą ustawę. Tu jednak nie chodzi o życie nienarodzonych, a o bezwstydne wykorzystanie życia do celów politycznych.
Tak wygląda moja argumentacja. Proszę przedstawić swoją.
Pozdrawiam
Andrzej, proszę Cię. A wcześniej TK i SN były niezależne i obiektywne?
UsuńJa nie muszę słowem pisanym udowadniać. Wystarczy odtworzyć nagranie:
https://www.youtube.com/watch?v=4L9kMfjXQGs
Nieudolność władzy w walce z Covidem? Wskaż kto sobie radzi i nie powielaj zarzutów polityków, którzy przy średnio 300 zakażeniach dziennie mówili o "zabójczych kopertach", a kiedy mamy ponad 10 tys. dziennie, nawołują do wyjścia na ulicę i protestu. Wiadomo, o co im chodziło - o zmianę kandydata w wyborach, bo po zmianie na Trzaskowskiego, podpisy już nie były "zabójcze". Widać, że widzisz to, co chcesz widzieć i Pan Kamil ma rację.
TK ma kadencyjność, więc kogo prezydent miał powołać na sędziów? Skończyła się kadencja Rzeplińskiego, to teraz mamy Przyłębską. Ja wiem, że dla establishmentu wszystko jest niezgodne z Konstytucją, ale establishment został odsunięty w wyborach już dwukrotnie przez Naród.
Wyrok TK potwierdził zapis Konstytucji. Gdzie są jej obrońcy, którzy skandowali głośno? Nagle niewygodny zapis, więc milczą. Wpisujesz się idealnie w retorykę PO.
To nie TK jest powoływany, lecz poszczególni sędziowie, na indywidualne kadencje (art. 194 ust. 1 Konstytucji RP). Opozycja, a w zasadzie jej część, podważa legalność wyborów jedynie 3 sędziów TK, a to za mało by na podstawie tego tylko argumentu (oczywiście przy założeniu jego słuszności) uznać cały obecny skład TK i wydawane przezeń orzeczenia za nielegalne. Dodajmy zresztą, że omawiany wyrok (K 1/20) wydany został przez skład aż 13 sędziów, co jest niemal rekordem jak na standardy TK, który często orzekał w dużo skromniejszych składach (3, 5 czy 7 sędziów).
OdpowiedzUsuńTrudno zaprzeczyć, żeby politycy nie chcieli mieć wpływu na TK, ale na ogół robią to zgodnie z regułami Konstytucji. Nie wiem czy to dobrze, czy źle, po prostu tak było i jest. Dla pocieszenia dodam, że TK nie należy, wbrew obiegowej opinii, do organów wymiaru sprawiedliwości (por. art. 175 ust. 1 Konstytucji RP). Pomijając wspomnianą trójkę sędziów, już teraz PiS na pozostałych 12, których legalności powołania nikt nie podważa, ma 11 sędziów zgłoszonych i wybranych przez siebie. Z poprzednich rozdań został już tylko L. Kieres, którego kadencja w TK kończy się w połowie 2023 roku, a więc jeszcze za kadencji obecnego Sejmu. Oznacza to, że PiS znowu wybierze swojego kandydata i w ten sposób TK będzie składał się już bez wyjątku z sędziów wybranych tylko przez ZP.
Dokładnie tak samo wykorzystywały swoje uprawnienia w zakresie wyboru sędziów TK wszystkie poprzednie większości parlamentarne. Za kadencji AWS-UW wybrani zostali wyłącznie kandydaci tych ugrupowań, za kadencji SLD-PSL również bez żadnego „ale” wybrano wyłącznie kandydatów SLD, za kadencji PO-PSL także wyłącznie nominaci tych ugrupowań. Bo chociaż SLD wsparte przez PO zgłosiło w 2015 r. jeszcze dwóch swoich nominatów, to TK w wyroku z dnia 3 grudnia 2015r (TK 34/15) ich wybór uznał za niezgodny z Konstytucją. Gdyby poprzednie ekipy rządzące, tak jak obecnie ZP, wygrywały wybory dwa razy z rzędu również obsadziłyby TK wyłącznie swoimi kandydatami. Matematyka jest nieubłagana. Tak więc obecnie PiS wybrał już prawie 100% składu TK, ale we wszystkich poprzednich składach miał okrągłe, całe 0% swoich kandydatów.
Biorąc pod uwagę, że o TK, jego rzekomej niezależności, zaczął Pan pisać dopiero od końca 2015 r. po wygranych przez PiS wyborach, rozumiem, że wcześniej TK był ostoją niezależności i apolityczności, a być może w ogóle Pan nie słyszał o takim organie jak TK. Obrazki, do których link podał Pan Adam, pokazują już tylko przykry finał „Bajki o apolitycznych sędziach TK”, którą tzw. niezależne media opowiadały nam przez całe lata.
Nie wiem jakie były okoliczności wydania omawianego wyroku, ale inaczej niż Pan, ja uważam, że data rozpoznania sprawy była skorelowana z ustawą o ochronie zwierząt. Dokładnie w tym samym czasie, gdy zrobiło się o niej głośno, TK wyznaczył termin rozpoznania wniosku o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją przepisów tzw. ustawy z 1993 r. (dla mnie jest to raczej ustawa norymberska niż akt prawny). Chodziło, jak mi się zdaje, o pewne zrównoważenie ataków z jednej strony buntowników z SP i części PiS, z drugiej strony lewicowej opozycji i lewicowych mediów. Ale to już jest kwestia obranej strategii politycznej.
Dodam, że inaczej niż Pan, uważam, że ochrona zwierząt nie jest sprawą drugorzędną, którą państwo nie powinno się zajmować. Obecna władza wbrew Pańskim wyobrażeniom, nie wzięła się znikąd, lecz została wybrana w demokratycznych wyborach większością głosów, w tym mojego. Dlatego proszę Panie Andrzeju nie pisać, że "my takiego Państwa nie potrzebujemy", tylko „ja takiego Państwa nie potrzebuję”. Wypowiadajmy się tylko w swoim imieniu.
Przepraszam za długi komentarz, ale starałem się zawrzeć chociaż minimum faktów na poparcie swojego punktu widzenia.
Gorąco pozdrawiam,
Kamil
Bardzo serdecznie dziękuję, za przytoczenie faktów dotyczących historii TK. Prosiłbym jeszcze o pewne uzupełnienie. Ilu sędziów asygnowanych przez poprzednie większości parlamentarne wcześniej było członkami partii politycznych oraz parlamentarzystami? I drugie pytanie: czy TK w tej chwili wydaje orzeczenia o niezgodności z Konstytucją prawa stanowionego przez partię rządzącą?
UsuńPanie Andrzeju. Nie może być tak, że Pan stawia zarzuty o nielegalność powołania konstytucyjnego organu, o zależność od partii rządzącej, w żaden sposób nie starając się wykazać ich słuszności, za to suto okraszając je mało eleganckimi epitetami, a mi poleca prowadzić analizy, badania i ich efekt podać Panu na biurko.
OdpowiedzUsuńZarzuty dowodzi ten, kto je formułuje. Wierzę, że jest Pan człowiekiem odpowiedzialnym, dlatego oczekuję że skoro to ma być jakiś wyznacznik niezależności to Pan sam policzy ilu sędziów TK było przed powołaniem członkami partii politycznych lub parlamentarzystami. Od chwili wprowadzenia TK do polskiego porządku prawnego w 1982 roku sędziami zostało ponad 70 prawników. Proszę więc sprawdzić ich życiorysy i podać źródła z jakich Pan korzystał. Proponuję też uzupełnić swoje badania o to, ilu z nich było członkami rządu, bo bycie ministrem również jest działalnością stricte polityczną; wtedy obraz będzie pełniejszy.
Co do polecenia bym sprawdził czy obecny skład TK wydał jakieś orzeczenia o niezgodności z Konstytucją "prawa stanowionego" przez partię rządzącą (rozumiem że chodzi o PiS), to również jest to Pańska praca, jako formułującego zarzuty o niezależność TK. Ei incumbit probatio, qui dicit, non qui negat. Ciężar dowodu spoczywa na tym, kto twierdzi, a nie na tym, kto zaprzecza.
Ale niech już będzie, postawmy na chwilę świat do góry nogami, odwróćmy wypracowane jeszcze w starożytnym Rzymie zasady prawa właściwe dla świata cywilizowanego i przyjmijmy, że Pan nie musi podawać dowodów wykazujących słuszność swoich zarzutów, że cała pańska praca polega na wyszukiwaniu najbardziej obraźliwych określeń, za to osoba, która się przed nimi broni ma obowiązek dostarczania dowodów na swoją niewinność, względnie na nieprawdziwość twierdzeń takiego oskarżyciela jak Pan.
Podając więc Panu na biurko przykładowe orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, nie chcę od Pana żadnych podziękowań za trud jaki włożyłem robiąc te badania, tylko oczekuję że teraz Pan, jako człowiek poważny, który nie unika pracy, który szanuje pracę moją, który bierze odpowiedzialność za swoje mogące kogoś krzywdzić oskarżenia, przedstawi dane o innych orzeczeniach TK począwszy od 2016 roku, uznających za niezgodne z Konstytucją prawo przyjęte przez partię obecnie rządzącą. Uprzedzam że trochę takich wyroków jest, ja podam tylko niektóre, z reguły najnowsze.
Z uwagi na limit znaków pojedynczego komentarza - orzeczenia i koniec mojej wypowiedzi w kolejnym komentarzu.
Sygn. akt K 4/19
UsuńWYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Warszawa, dnia 22 lipca 2020 r.
o r z e k a:
I
Art. 17 pkt 2 ustawy z dnia 7 czerwca 2018 r. o zmianie ustawy o odnawialnych źródłach energii oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 1276) w zakresie, w jakim wprowadził z mocą wsteczną art. 2 pkt 1 i 6 oraz art. 3 pkt 1 tej ustawy, jest niezgodny z wywodzoną z art. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej zasadą nieretroaktywności prawa (zasadą lex retro non agit).
II
Przepis wymieniony w części I, w zakresie tam wskazanym, traci moc obowiązującą po upływie 18 (osiemnastu) miesięcy od dnia ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej.
Orzeczenie zapadło większością głosów.
Sygn. akt Kp 1/19
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Warszawa, dnia 14 lipca 2020 r.
o r z e k a:
Ustawa z dnia 13 czerwca 2019 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw jest w całości niezgodna z art. 7 w związku z art. 112 oraz z art. 119 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Sygn. akt K 3/19
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Warszawa, dnia 10 czerwca 2020 r.
o r z e k a:
I
Art. 4 ustawy z dnia 20 lipca 2017 r. o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz ustawy – Prawo spółdzielcze (Dz. U. poz. 1596) jest niezgodny z art. 58 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 w związku z art. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
II
Przepis wymieniony w części I traci moc obowiązującą po upływie 12 (dwunastu) miesięcy od dnia ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej.
Orzeczenie zapadło jednogłośnie.
Sygn. akt P 9/18
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Warszawa, dnia 26 listopada 2019 r.
o r z e k a:
Art. 49 ustawy z dnia 26 stycznia 2018 r. o zmianie ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 398 i 650 oraz z 2019 r. poz. 55 i 1214) w zakresie, w jakim w sprawach dotyczących wpisów, o których mowa w art. 55 pkt 4 i 5 ustawy z dnia 20 sierpnia 1997 r. o Krajowym Rejestrze Sądowym (Dz. U. z 2019 r. poz. 1500), wyłącza obowiązek doręczenia przez sąd uczestnikowi postępowania rejestrowego postanowienia o wpisie do rejestru dłużników niewypłacalnych wraz z uzasadnieniem, a także pozbawia uczestnika tego postępowania prawa do wniesienia skargi na postanowienie referendarza sądowego zarządzające wpis do takiego rejestru, jest niezgodny z art. 45 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Sygn. akt P 1/18
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Warszawa, dnia 30 października 2019 r.
orzeka:
Art. 57 § 5 pkt 2 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. – Kodeks postępowania administracyjnego (Dz. U. z 2018 r. poz. 2096 oraz z 2019 r. poz. 60, 730 i 1133), w brzmieniu obowiązującym do 2 lipca 2019 r., w zakresie, w jakim różnicuje skutki nadania pisma procesowego w zależności od miejsca położenia operatora pocztowego na obszarze Unii Europejskiej, uzależniając skuteczność zachowania terminu wykonania czynności od nadania pisma wyłącznie w polskiej placówce pocztowej operatora wyznaczonego w rozumieniu ustawy z dnia 23 listopada 2012 r. – Prawo pocztowe (Dz. U. z 2018 r. poz. 2188 oraz z 2019 r. poz. 1051), jest niezgodny z art. 32 i art. 78 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz z art. 21 ust. 1 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 90, poz. 864/2).
Jak widać nie brakuje takich orzeczeń - Trybunał Konstytucyjny działa i orzeka również na niekorzyść partii rządzącej. Jako wyborca ZP nie oczekuję od Pana przeprosin za zniesławianie instytucji moje państwa. Proszę tylko o troszkę szacunku dla mojej pracy, a najlepszym tego przejawem będzie teraz Pańska praca.
Pozdrawiam,
Kamil
Panie Kamilu, jestem pod ogromnym wrażeniem. Okazałem się ignorantem, a Pan faktycznie dowiódł swoich racji. Takie sytuacje uczą pokory, więc jestem Panu wdzięczny. W wolnej chwili postaram się obiektywnie zerknąć przynajmniej na cześć "politycznego" CV sędziów TK z różnych czasów.
UsuńOczywiście powyższe nie musi oznaczać, że w konkretnej sprawie TK nie został przez PiS wykorzystany instrumentalnie, ale faktycznie moja argumentacja, że tak było, jest słaba.
Swoją drogą pewnie Pan czytał zdanie odrębne p. Kieresa.
Tak czy inaczej dziękuję i serdecznie pozdrawiam, a jeśli Pana uraziłem swoją zbyt powierzchowną znajomością tematu - przepraszam