Strony

poniedziałek, 10 sierpnia 2020

Gdy mieliśmy międzynarodowe znaczenie

To było raptem 6 lat temu. 

Wtedy, gdy coś tragicznego działo się za naszą granicą - na Ukrainie, ówczesny Minister Spraw Zagranicznych, był w stanie skrzyknąć się ze swoimi odpowiednikami z Niemiec i Francji i osobiście wraz z nimi stawić się w Kijowie, by podjąć próbę zażegnania większej masakry.


Radosław Sikorski


Między innymi tak wspominał te chwile min. Sikorski w swojej książce:

Fragment książki "Polska może być lepsza"


Dziś, gdy trudne chwile przeżywa Białoruś, jesteśmy w sytuacji, gdy polska dyplomacja w zasadzie nie jest w stanie ani nikogo do niczego zmobilizować, a sama, osamotniona jest po prostu bezsilna. To są niestety skutki braku polityki zagranicznej, bo raczej takim mianem nie można nazwać sukcesywnego zrażania do siebie wszystkich wokół.


A swoją drogą, trzeba było mieć jaja, by zdobyć się na to, co zrobił Radosław Sikorski.



Na dzisiejszą sytuację przykro patrzeć.



Pozdrawiam





11 komentarzy:

  1. "PiS-owskie mózgi mają inne okablowanie", "jeszcze dorżniemy watahę" - tyle jest wart ten człowiek w swoich przemyśleniach. Po prostu cham i gbur no i zdrajca przechodząc do PO. Przykro patrzeć, kogo Pan traktuje za wzór.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek przyzwoity nie odważyłby się powoływać na takiego człowieka, a Pana powyższy komentarz pokazuje całkowicie, że jest Pan oderwany od rzeczywistości. Nie wstyd Panu nazywać się katolikiem, umywając ręce w tym stylu? Piszę to w imieniu ludzi, którzy zostali obrażeni przez tego człowieka nieraz w taki sposób, jak przytoczono powyżej.

      Usuń
  2. To prawda, Polska za czasów PO miała swoją politykę wschodnią. Myślę jednak, że lepszym przykładem na to jest spektakularna, ukraińska kariera Sławomira Nowaka, wobec którego dzisiaj sąd utrzymał areszt tymczasowy. Może niektórzy już tak mają, że nie wystarcza im okradanie własnego państwa, więc idą kraść do sąsiada, słabszego i biedniejszego? Nie wiem, niczego nie przesądzam, ale mimo że nigdy nie oddałem głosu na PO, to jednak bardzo mi wstyd za taką politykę wobec braci ze Wschodu. Przypominam też, że część Ukrainy cały czas jest okupowana przez Rosję.

    A co do samego pana Sikorskiego, to przecież jest on obecnie europosłem i słyszałem że pełni w PE jakieś funkcje dyplomatyczne. Z jakim efektem? A no takim, że UE (27 państw!) ewentualnie zajmie się wolnością Białorusinów pod koniec września, jeśli będzie miała ochotę. Ale myślę że nie będzie miała ochoty, bo skóra na plecach jakichś tam Białorusinów obchodzi ją tyle samo, co skóra Katalończyków, czyli wcale.

    Zresztą teraz UE ma ważniejsze sprawy, kładzie z panem Putinem rurę da dnie Bałtyku. Oczywiście ekologiczną, jak cała UE.

    Przykre to wszystko i jakieś takie... dziwne.

    Pozdrawiam,

    Kamil

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkich zbyt wrażliwych przepraszam za przywołanie faktów i osób z naszej najnowszej historii. O wiele jednak lepiej nic nie robić, jak dzisiejsi nasi przywódcy, ewentualnie puszczać w eter miłe wezwania, które nic nie kosztują.
    Zaś z mojego punktu widzenia najlepiej po prostu zamilknąć. Wtedy być może będę mógł uzyskać status katolika albo przynajmniej przyzwoitego człowieka, bo tylko osoba bez poglądów (a już na pewno wyrażanych na głos) może dostąpić w mniemaniu wielu, takiego zaszczytu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pan ponoć przywołuje fakty. Co do drugiego pańskiego zdania - proszę nam czytającym zatem napisać z jakich dokładnie źródeł informacji Pan korzysta, wyciągając takie wnioski lub fakty? Orientuje się Pan w sytuacji polityki medialnej w naszym kraju - jak media działają, na jakie się dzielą, jak przekazują informacje, jak manipulują, jak sieją propagandę czy to prawdziwą czy zakrzywioną? Ma Pan taką świadomość, bo nie wierzę, że nie korzysta Pan z mediów?
      Co do sprawy Pana katolicyzmu - czytając pańskie wpisy natury politycznej, jest Pan bardziej stanowczym liberałem niż katolikiem, a w świecie Kościoła to szkodzi, a nie pomaga. Ciekawi mnie, czy już Pan kiedyś się z takim stwierdzeniem wobec własnej osoby spotkał?
      Co do sprawy przyzwoitości - poucza Pan system, powołując się na dość wątpliwych politycznie i kulturalnie polityków. Pamiętam Durczoka, który ma wyrok, a dla Pana stanowił autorytet opiniotwórczy. A skąd wiem, że są wątpliwi politycznie? Wystarczy posłuchać nagrań z ich udziałem.

      Wiem, że ten blog jest subiektywny, ale bardzo nieuczciwy politycznie. Nie spotkałem się z żadną krytyką ludzi opozycji, szczególnie pana Sikorskiego, który nieraz działając w PE, szkodził naszemu państwu, zresztą razem ze swoimi kolegami i koleżankami z KO.

      Powiem jasno: albo się chodzi do kościoła albo głosuje i pochwala ludzi PO. Albo się jest katolikiem albo wyborcą PO. Trzeba wybrać. A dlaczego tak twierdzę? - w szeregach tego środowiska jest wielu ateistycznych, tęczowych, lewackich, komunistycznych i marksistowskich ideologów.

      Usuń
    2. Odniosę się tylko do jednej kwestii: "Albo się jest katolikiem albo wyborcą PO". Proszę sobie wyobrazić, że mniej więcej tyle wyborców PO, co i PiSu jest katolikami. Mało tego większość posłów PO, jak i PiSu jest katolikami. Oczywiście w szeregach obu środowisk, jak i zwolenników każdej innej partii są również ateiści, są protestanci, są prawosławni. To normalne.
      Mamy też w Polsce po każdej stronie różnorakich ideologów: tęczowych, lewackich, ale też nacjonalistycznych, sekciarskich i wszelkich innych - od tego staram się trzymać z daleka.

      Wracając do bycia katolikiem, cieszę się, że i ja i Pan, i wszyscy inni, niezależnie od poglądów, możemy być członkami Kościoła, możemy w swoich środowiskach Kościoł budować. Możemy cieszyć się, że prowadzi nas do Chrystusa, a czasami smucić Jego grzechami (w tym własnymi). To są rzeczy o niebo (dosłownie) ważniejsze niż sympatyzowanie z tą czy inną partią polityczną.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    3. Znowu Pan pomija niewygodne pytania, wybierając to, co Panu wygodne odpowiadać. Nie odniósł się Pan do istoty mojej wypowiedzi, co rzuciłoby światło, skąd Pan czerpie swoje przemyślenia. Mi by to ułatwiło ocenę. Nieładnie.
      Ja dodam jeszcze coś takiego: "po czynach ich poznacie". Można nazywać się katolikiem lub można być katolikiem - to różnica.

      Usuń
    4. Odniosłem się do kwestii, która w tym wszystkim jest dla mnie (a mam nadzieję i dla Pana) najistotniejsze. Ale zaspokoję też Pana ciekawość w kwestii skąd czerpię informację. Choć musze przyznać, że czuję się nieco nieswojo, będą co ocenianym przez osobę, która nie podaje nawet swojego imienia. Ale ok. Od wielu, wielu lat nie oglądam w żadnej telewizji żadnych programów informacyjnych czy publicystycznych. Bieżące wieści czerpię głownie z facebooka, a tu z fanpage'y Radia Maryja (z dużą ostrożnością), z PAP (choć odkąd rządzi PiS podają nie tylko fakty), z Gościa Niedzielnego (z największą dozą zaufania) i z postów moich znajomych (z bardzo róznymi zapatrywaniami politycznymi). Czasem, choć niezbyt często, zerkam na interię. Informacje gospodarcze czerpię z WNP.
      Jeśli chciał Pan zacytować Biblię to brzmi on "po owocach ich poznacie".
      Do ostatniego zdania się nie odniosę, bo pobrzmiewa w nim wypychanie kogoś (mam nadzieję, że nie mnie - zresztą ja się nie dam wypchnąć) z Kościoła - zbyt Go kocham

      Usuń
    5. Ma Pan zatem wąski wgląd w sprawy ogólnokrajowe i światowe, kreując dość dziwne wnioski i w dodatku ma Pan z góry przyjęty "filtr" informacyjny. Na WNP są bardziej optymistyczne wiadomości niż na Pana blogu, ale to akurat Pan minimalizuje, wybierając głównie te niekorzystne informacje, które Pan chce przekazać, a dla nas akurat więcej jest tych pozytywnych informacji, oczywiście bardzo niezgodnie idące z linią partii opozycyjnych, co w sytuacji z Covid-19 powinni wspierać rząd, a nie mu kłody za każde pierdnięcie podkładać - stąd czasem dość kontrowersyjne decyzje Szumowskiego w związku z tym. Ale tego Pan zapewne nie dostrzega, więc cieszę się, że mogłem pomóc, chociaż i tak Pan powiela słynny zarzut przekrętu z maseczkami, więc trudna moja rola.
      Z Kościoła Pana nie wypycham, bo nie jestem potworem, ale staram się uzmysłowić, że pański przyjęty kierunek głównie mu szkodzi - tyle.

      Usuń
    6. Dziękuję za komentarze. Nie przekonał mnie Pan do swoich racji, bo mało w tym argumentów, a jedynie próba oceny mojej skromnej osoby. Ale to nie szkodzi. Dobrego dnia Anonimowy

      Usuń