Wczoraj chwaliłem bardzo konkretnych Chrześcijan z Ziemi Świętej: KLIK
Dziś nieco inna historia, też o dobrych ludziach.
Pierwszy raz w życiu byłem w muzułmańskim kraju, jakim jest Jordania. Nasz Przewodnik zapewniał nas, że jest to kraj bezpieczny dla gości i otwarty na turystów. Nie wiem jakby było podczas samodzielnego poruszania się po okolicy, ale w grupie i z lokalnym opiekunem faktycznie nic nam nie groziło (może poza fantazją kierowcy - choć w śniegu jechał bardzo ostrożnie).
Jordania to raczej mały i biedny kraj. Mieszka w nim trochę ponad 7 mln osób, z czego prawie połowa w stolicy, czyli w Ammanie. Nie ma się co dziwić, bo większość powierzchni tego królestwa zajmuje pustynia. Zresztą niedobory wody to główny problem państwa. Ponad 97% ludności wyznaje islam. Patrząc według wartości PKB, Jordania jest 15 razy biedniejsza od Polski.
Wyobraźcie sobie, że ten mały, biedny, muzułmański kraj w ostatnich latach przyjął u siebie 1,4 mln uchodźców, głównie z sąsiadującej, ogarniętej od lat wojną, Syrii.
Obóz uchodźców? |
Niesamowita jest ich postawa. Godna wielkiego szacunku i naśladowania.
Pozdrawiam
Uchodźcy dla Jordanii to źródło dochodów na ich utrzymanie ze strony organizacji humanitarnych, międzynarodowych oraz innych państw. Amman dostaje od Unii i krajów partnerskich UE imponującą kwotę 1 mld 200 mln euro.
OdpowiedzUsuń"Źródło dochodów" i "imponująca kwota" - można i tak na świat patrzeć. Nie będę z tym dyskutował
Usuń